Prezydent Niemiec: trzeba rozumieć obawy przed uchodźcami

2015-10-03, 17:40

Prezydent Niemiec: trzeba rozumieć obawy przed uchodźcami
Przemówienie prezydenta Joachima Gaucka na ceremonii z okazji rocznicy zjednoczenia Niemiec . Foto: PAP/EPA/RALPH ORLOWSKI

Prezydent Niemiec Joachim Gauck powiedział, że integracja uchodźców będzie wyzwaniem na pokolenia, większym niż zjednoczenie Niemiec. Przestrzegł, że zmianie postaw będą towarzyszyć konflikty. Apelował o zrozumienie obaw wschodu Niemiec i tych krajów Europy Środkowej, które wcześniej miały niewiele doświadczeń z imigrantami.

Posłuchaj

Prezydent Niemiec o problemie uchodźców - według niego będzie większym wyzwaniem, niż zjednoczenie kraju. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Gauck: trzeba rozumieć obawy przed uchodźcami

Prezydent Joachim Gauck powiedział w przemówieniu we Frankfurcie z okazji 25. rocznicy zjednoczenia Niemiec, że różne państwa mają odmienne doświadczenia historyczne. Jak dodał, dotyczy to także samych Niemiec, które przez lata były podzielone na dwa różne kraje.

Prezydent Niemiec Joachim Gauck zaapelował o zrozumienie dla krajów Europy, których mieszkańcy boją się fali uchodźców. Gauck podkreślił, że różne państwa mają odmienne doświadczenia historyczne. Jak dodał, dotyczy to także samych Niemiec, które przez lata były podzielone na dwa różne kraje.

Niemiecki prezydent zwracał uwagę, że Niemcy zachodnie mogły przez całe dekady przyzwyczajać się do przyjmowania wielu imigrantów, ale na wschodzie było zupełnie inaczej. Do roku 1990 wiele osób nie miało prawie żadnej styczności z imigrantami - mówił.

Podczas uroczystości z okazji 25. rocznicy zjednoczenia Niemiec Joachim Gauck oceniał, że integracja setek tysięcy uchodźców, którzy przybywają do Niemiec może być trudniejsza niż jednoczenie Niemców ze wschodu i zachodu. Ostrzegał, że będzie to wymagało ”dużej cierpliwości”.

Gauck dziękuje za odwagę w dążeniu do wolności

Gauck powiedział, że rocznica zjednoczenia Niemiec jest okazją do podziękowania "odważnym ludziom" w Gdańsku, Pradze i Budapeszcie, a także we wschodnioniemieckich miastach Lipsku i Plauen. - Ich dążenie do wolności zachwiało dyktaturami - zaznaczył prezydent.

- Gdyby wówczas nie powstali, nie byłoby dziś nas tutaj - powiedział Gauck. Prezydent wymienił z nazwiska uczestniczącego w uroczystości Bogdana Borusewicza, mówiąc, że polski polityk - wówczas "nieznana postać z polskiego społeczeństwa" - "wcześniej i odważniej niż my" zdobył się na przeciwstawienie się dyktaturze i tym samym "zmotywował Niemców do tego, by też coś zrobili".

W uroczystej gali we frankfurckiej operze Alte Oper oprócz prezydenta Niemiec uczestniczyli kanclerz Angela Merkel, szefowie obu izb parlamentu - Bundestagu Norbert Lammert i Bundesratu Volker Bouffier, a także przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

Gauck tłumaczył, że osiągnięta w minionym ćwierćwieczu wewnętrzna jedność Niemiec była możliwa dzięki poczuciu, że "należymy do siebie" oraz dzięki uznaniu wspólnych politycznych wartości

Powiązany Artykuł

imigranci 1200
Imigranci w Europie

”Wyzwanie na pokolenia”

Napływ uchodźców z innych części świata sprawia, że problem wewnętrznej jedności stał się znów aktualny - powiedział Gauck. - Musimy na nowo doprowadzić do wewnętrznej jedności - podkreślił, dodając, że "tak jak w 1990 roku czeka nas wyzwanie obliczone na pokolenia".

Kryzys migracyjny wystawia Europę na poważną próbę - cenił prezydent. Jego zdaniem coraz więcej krajów rozumie, że problem ten może zostać rozwiązany tylko wspólnie przez całą Europę. Za najpilniejsze zadania uznał walkę z przyczynami migracji oraz umocnienie zewnętrznych granic UE.

- Zmiana postaw wobec uchodźców może nastąpić jedynie w wyniku długiego i niepozbawionego konfliktów procesu uczenia się - zaznaczył prezydent. Dodał, że konstatacja ta powinna skłonić Niemców do traktowania z szacunkiem doświadczeń innych narodów.

Gauck wyraził podziw dla postawy niemieckiego społeczeństwa wobec imigrantów. Równocześnie zwrócił uwagę na rosnący niepokój ze względu na liczbę uciekinierów. - To jest dylemat. Chcemy pomóc - nasze serce jest otwarte, ale nasze możliwości są ograniczone - powiedział prezydent. Jego zdaniem konieczna jest dyskusja o tym, jak sterować procesami migracyjnymi.

"Nie zrezygnujemy z wartości"

Powiązany Artykuł

zjednoczenie-Niemiec_663.jpg
Koniec podziału Niemiec

Gauck zwrócił uwagę na konieczność przestrzegania przez imigrantów demokratycznych wartości obowiązujących w Niemczech.

- Nie zrezygnujemy z wartości - zapewnił prezydent. Jak zaznaczył, niezbywalne prawa jednostki nie mogą być ograniczane przez normy stanowione przez grupy narodowe czy religijne. - Nie może być tolerancji dla nietolerancji - oświadczył Gauck. Jak dodał, do kanonu wartości obowiązujących w Niemczech należy też sprzeciw wobec antysemityzmu i wobec podważania prawa Izraela do istnienia.

Borusewicz: mieliśmy pewne obawy

- W Polsce mieliśmy pewne obawy przed zjednoczeniem Niemiec - przyznał Borusewicz we Frankfurcie po zakończeniu gali. - Ja też miałem obawy przed tym, że może nastąpić skok nastrojów nacjonalistycznych, jednak kiedy zobaczyłem jak ten tłum pod Bramą Brandenburską trzyma flagi Unii Europejskiej, to się uspokoiłem i wiedziałem, że to społeczeństwo się zmieniło i to są zupełnie inne Niemcy i to widać choćby teraz np. w sprawie przyjmowania setek tys. uchodźców - powiedział marszałek Senatu.

Niemcy - przypomniał - łożą olbrzymie pieniądze na zniwelowanie różnic między byłą NRD a dawną RFN. Zaznaczył, że chodzi nie tylko o pieniądze, ale także o mentalność. - Na Wschodzie te tendencje bardziej prawicowe albo skrajne lewicowe są silniejsze, bo (mieszkańcy Niemiec wschodnich) po prostu mają inne doświadczenia, ale przywódcy niemieccy (Gauck i Merkel) mają doświadczenia NRD-owskie, czyli (doświadczenie) komunizmu, tak jak my - zaznaczył.

Borusewicz uczestniczył też w nabożeństwie ekumenicznym w katedrze frankfurckiej i w przyjęciu wydanym przez prezydenta Niemiec. Następnie spotkał się z aktualnym szefem Bundesratu, premierem Hesji Volkerem Bouffierem oraz z jego następcą na stanowisku szefa Bundesratu premierem Saksonii Stanislawem Tillichem. Tematem spotkania z premierem Hesji "byli uchodźcy w Niemczech oraz przyczyny emigracji" - powiedział Borusewicz. - Zaprosiłem do Polski również premiera Saksonii - dodał.

Władze kraju związkowego Hesja, które były w tym roku gospodarzem uroczystości, zarezerwowały pierwszy rząd we frankfurckiej operze dla 50 byłych wschodnioniemieckich dysydentów. Zaproszono też 30 uchodźców reprezentujących rzeszę 600 tys. imigrantów, którzy od początku roku przyjechali do Niemiec.

Festyn ludowy we Frankfurcie trwa od piątku. Organizatorzy spodziewają się, że do niedzieli weźmie w nim udział milion osób.

Zjednoczenie Niemiec 3 października 1990 roku, dokonane w drodze przystąpienia landów wschodnioniemieckich do RFN, było ukoronowaniem trwającego niemal rok procesu, zapoczątkowanego upadkiem muru berlińskiego 9 listopada 1989 roku i utratą władzy przez komunistyczny reżim NRD.

PAP/IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej