51 tomów akt, 100 stron aktu oskarżenia. W grudniu ruszy proces ws. zabójstwa Jarosława Ziętary
16 grudnia w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpocznie się proces b. senatora Aleksandra Gawronika, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary.
2015-10-06, 14:46
Posłuchaj
Pierwsze posiedzenie sądu ws. podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary. Relacja Pawła Pawlicy (IAR)
Dodaj do playlisty
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej". Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.
O terminie rozpoczęcia procesu zadecydowano podczas technicznego posiedzenia sądu, które odbyło się we wtorek w Poznaniu.
Jak informowała rzeczniczka poznańskiego sądu, sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, byłemu senatorowi zarzuca się, że "w bliżej nieustalonym dniu czerwca 1992 roku, chcąc aby inne osoby dokonały porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa redaktora "Gazety Poznańskiej" Jarosława Ziętary (…) nakłaniał do tego ustalonych pracowników firmy ochroniarskiej (…) w szczególności w ten sposób, że podczas prowadzonej z nimi rozmowy dotyczącej wpływu na postawę Jarosława Ziętary stwierdził, ze ma on być skutecznie zlikwidowany".
Działania Gawronika, zdaniem prokuratury, miały związek z "zawodowym zainteresowaniem Ziętary i planowanymi publikacjami dotyczącymi poznańskiej tzw. szarej strefy gospodarczej" - dodała sędzia.
REKLAMA
W przypadku uznania winy, Gawronikowi grozi - w zależności od kwalifikacji przestępstwa - kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat więzienia lub dożywocie. Obecny we wtorek w sądzie b.senator powiedział, że nie czuje się winny i nie ma ze sprawą nic wspólnego.
"Nie czuje się winny"
Jego obrońca Sławomir Hrycaj podkreślił, że jego klient jest pełen współczucia dla rodziny zaginionego 23 lata temu dziennikarza, natomiast "nie czuje się winny, a zgromadzony w sprawie materiał potwierdza to, że senator Gawronik nie ma nic wspólnego ze sprawą".
Akt oskarżenia przeciwko byłemu senatorowi liczy 100 stron, natomiast akta - 51 tomów. W ramach śledztwa prowadzonego przez krakowską prokuraturę apelacyjną przesłuchanych zostało 200 świadków, w tym osoby ze służb specjalnych, ponieważ śledztwem objęty był także wątek próby zatrudnienia Ziętary w służbach. Sporządzono ponadto szereg opinii z zakresu m.in. daktyloskopii, genetyki i balistyki.
Do osobnego prowadzenia krakowska prokuratura wyłączyła sprawę podejrzanych o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza Mirosława R. i Dariusza L. Śledztwo w tej sprawie przedłużono do 31 grudnia.
REKLAMA
Były senator został zatrzymany na początku listopada 2014 r. i usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa Ziętary. Gawronik nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Został aresztowany na trzy miesiące, opuścił areszt w styczniu tego roku. W rozmowie z dziennikarzami wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska.
Źródło: TVN24/x-news
Sprawa Jarosława Ziętary
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. Początkowo prowadząca śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że dziennikarz został uprowadzony i zamordowany. Śledztwo dwukrotnie umarzano, bo nie udało się odnaleźć ciała.
W 2011 r. członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" i redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i ponowne śledztwo w tej sprawie. Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej i przekazanie go do Krakowa.
REKLAMA
W toku śledztwa, krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo. Zbierała także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 r. na terenie kilku województw. Sprawdzono ok. 20 przypadków; w jednym przeprowadzono badania DNA, ale badane zwłoki nie były zwłokami Ziętary. Badano także inne miejsca, ale ciała nie znaleziono. Prokuratura nadal prowadzi poszukiwania szczątków dziennikarza.
mr
REKLAMA