Eksplozja przed polskim konsulatem we Lwowie
Na terenie polskiego konsulatu we Lwowie doszło do eksplozji petardy wrzuconej do kosza na śmieci. To najnowsze, nieoficjalne ustalenia Informacyjnej Agencji Radiowej. Wcześniej lokalne media podały, że eksplodował ładunek podłożony w koszu na śmieci.
2015-10-08, 12:37
Posłuchaj
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski potwierdził w czwartek na Twitterze, że doszło do incydentu, w którym nikt nie ucierpiał. Podał, że odpowiednie służby badają okoliczności zdarzenia.
Polskie służby dyplomatyczne na Ukrainie nie skomentowały dotychczas tego incydentu. Delegatura MSW Ukrainy w obwodzie lwowskim napisała w komunikacie, że otrzymała zawiadomienie o wybuchu w środę o godz. 22.30 (godz. 21.30 w Polsce).
MSW przekazało, że po zawiadomieniu do konsulatu udała się grupa śledcza, w której znajdowali się m.in. pirotechnicy i funkcjonariusze z psami tropiącymi. Przyczyny wybuchu są badane - zapewniono.
REKLAMA
Cytowani przez lwowskie media świadkowie mówią, że w wyniku eksplozji zadrżały szyby w oknach okolicznych domów.
Ze źródeł zbliżonych do polskiego MSZ PAP dowiedziała się, że na terenie konsulatu wybuchła petarda rzucona z zewnątrz.
Element prowokacji?
- Wyjaśnianiem sprawy wybuchu przed konsulatem RP we Lwowie muszą zająć się służby ukraińskie - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Tomasz Lenz z sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Polityk PO podkreślił, że trzeba zaczekać z ocenami tego wydarzenia. Jak podkreślił, policja ukraińska powinna sprawdzić, czy eksplozja nie była elementem prowokacji związanej na przykład z wyborami parlamentarnymi w naszym kraju.
REKLAMA
- Może ktoś chce zakłócić dobre relacje polsko-ukraińskie? - zastanawia się poseł Lenz.
Posłuchaj
mr
REKLAMA