CrowderStrike: Chińczycy wciąż hakują amerykańskie firmy
Hakerzy związani z chińskim rządem usiłowali spenetrować co najmniej siedem amerykańskich firm w ciągu trzech tygodni od zawarcia porozumienia na linii Waszyngton-Pekin ws. współpracy w celu ograniczenia hakerskich ataków i kradzieży własności intelektualnej.
2015-10-19, 07:55
CrowderStrike, prominentna firma amerykańska zajmująca się bezpieczeństwem w sieci, na którą powołuje się agencja Reuter, podała, że oprogramowanie, które umieściła w komputerach pięciu amerykańskich firm technologicznych oraz dwóch firm farmaceutycznych, wykryło i odrzuciło ataki rozpoczęte 26 września. Według współzałożyciela CrowdStrike Dmitrija Alperowicza hakerzy byli związani z chińskim rządem.
Powiązany Artykuł
Cyberatak to nie tylko kradzież, ale często - szantaż
- Wydaje się, że zasadnicze korzyści tego wtargnięcia miały na celu raczej umożliwienie kradzieży własności intelektualnej i tajemnic handlowych, niż zebranie tradycyjnych informacji wywiadowczych związanych z bezpieczeństwem narodowym - poinformował Alperowicz na swoim blogu.
25 września prezydent USA Barack Obama ogłosił, że on i chiński przywódca Xi Jinping porozumieli się w kwestii współpracy w celu ograniczenia hakerskich kradzieży własności intelektualnej i tajemnic biznesowych.
REKLAMA
Przywódcy ustalili, że podejmą nowe działania w celu przeciwdziałania szpiegostwu cybernetycznemu. Oba kraje nie będą prowadzić, ani też świadomie wspierać hakerskich kradzieży własności intelektualnej - głosi wspólne oświadczenie Obamy i Xi. Jak przekazał Biały Dom, porozumienie dotyczy tajemnic handlowych i innych poufnych informacji biznesowych, gdzie celem jest zapewnienie konkurencyjnej przewagi firm i sektora komercyjnego danego kraju.
FILM: Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) wpisało obywatela Rosji Jewgienija Bogaczewa na listę 10 najbardziej poszukiwanych hakerów, podejrzanych o dokonanie komputerowych przestępstw na dużą skalę. - Straty dla amerykańskiego biznesu, spowodowane przez Bogaczewa i jego wspólników, są szacowane na ponad 100 milionów dolarów - powiedział gen. James Cole zastępca prokuratora generalnego USA.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA