Wyrok ws. płatnej protekcji w "aferze gruntowej" znów uchylony

Sąd odwoławczy ponownie uchylił wyrok skazujący na 2,5 roku więzienia Piotra R. - a także grzywnę dla Andrzeja K. za płatną protekcję w "aferze gruntowej". Sąd uznał, że pierwsza instancja nie zbadała - a powinna była - legalności akcji CBA.

2015-10-21, 17:29

Wyrok ws. płatnej protekcji w "aferze gruntowej" znów uchylony
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Sędzia Krzysztof Chmielewski oczytał wyrok/IAR
+
Dodaj do playlisty

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że należy ponownie uchylić wyrok w całej sprawie - także wobec Andrzeja K. Powodem jest - jak tłumaczył to sędzia Mariusz Jackowski - niewykonanie przez sąd rejonowy poprzednich zaleceń II instancji - a wśród nich kwestii legalności stosowania w akcji CBA kontroli operacyjnej i pozorowanej transakcji wręczania łapówki. Tym samym obu oskarżonych czeka ponowny proces.

Piotr R. i Andrzej K. to bohaterowie "afery gruntowej". Oskarżono ich o tzw. płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa, kierowanym wówczas przez wicepremiera Andrzeja Leppera, i podjęcie się za niemal 3 mln zł pośrednictwa w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, udającemu biznesmena. Groziło im do ośmiu lat więzienia.

Media informowały, że łapówka miała być przeznaczona dla zdymisjonowanego później Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji . On sam twierdził, że była to prowokacja CBA. Lepper miał 6 lipca 2007 r. spotkać się z R., ale spotkanie odwołano. K., który w tym czasie w hotelu przeliczał 3 mln zł dostarczone przez agentów CBA, zadzwonił do R. Prawdopodobnie został ostrzeżony, bo opuścił hotel; wtedy ich obu zatrzymano.

Rozpad koalicji 

Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka , wobec którego śledztwo zostało umorzone. "Afera gruntowa" doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO.

REKLAMA

W listopadzie zeszłego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, rozpatrujący tę sprawę po raz drugi, skazał Piotra R. na 2,5 roku więzienia, a Andrzeja K. - na grzywnę. Jak podkreślano, płatna protekcja, czyli podejmowanie się pośrednictwa w załatwianiu spraw przed urzędami, to tzw. przestępstwo samoistne, niezależne od tego, czy się takie wpływy ma, czy się je wymyśliło. W pierwszym procesie kary były takie same, ale tamten wyrok uchylił wydział odwoławczy sądu okręgowego, zalecając głębszą analizę materiałów niejawnych.

"Akcja sfingowana przez CBA"

Powiązany Artykuł

kamiński politycy 1200.jpg
"Celem oskarżonych nie była walka z korupcją"

Obrona Piotra R. walczyła o uniewinnienie swego klienta wykazując, że akcja CBA od początku była nielegalna. Mec. Urszula Skoneczna chciała to wykazywać odwołując się do nieprawomocnego wyroku SR Warszawa-Śródmieście z marca skazującego szefów CBA: Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i pozostałych, wobec których sąd uznał, że bez wystarczających podstaw faktycznych wszczęli tę akcję CBA.

Sprawa trafi ponownie do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Z mocy prawa nie będzie jej mógł prowadzić żaden sędzia, który wcześniej orzekał w tej sprawie; wyłączyć się mogą teoretycznie także sędziowie orzekający w sprawie Kamińskiego.

REKLAMA

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej