Kryzys migracyjny. Bułgaria, Serbia i Rumunia mogą zamknąć granice

Bułgaria, Serbia i Rumunia są gotowe zamknąć granice, jeśli w obawie przed uchodźcami zdecydują się na to Austria i Niemcy. W Sofii spotkali się premierzy Serbii Aleksandar Vućić, Rumunii Viktor Ponta i Bułgarii - Bojko Borisov.

2015-10-24, 15:06

Kryzys migracyjny. Bułgaria, Serbia i Rumunia mogą zamknąć granice

Posłuchaj

Aleksander Vućić, premier Serbii: umówiliśmy się, że nasze trzy kraje mają wspólne stanowisko, że mogą na siebie liczyć. Szanujemy decyzje Europy, ale zawsze będziemy w trójkę decydować o sprawach, które chronią nasze państwowe i narodowe interesy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

-Nie dopuścimy, by nasze kraje stały się strefą buforową. (...) Jeżeli Niemcy, Austria i inne państwa zamkną granice, gotowi jesteśmy zareagować w ten sam sposób. Nie możemy narazić naszych krajów na miażdżącą presję fal migrantów - oświadczył Borysow. Innym ważnym punktem, w którym przemierzy są zgodni, jest poparcie dla utworzenia stref bezpieczeństwa, w których zatrzymywano by migrantów, jak tego domaga się Turcja. - Niech pozostaną tam; nie zgadzamy się, by napływali do nas - powiedział.

Borysow podkreślił, że premierzy Serbii i Rumunii zgadzają się z nim w tych sprawach i że to wspólne stanowisko zostanie przedstawione w niedzielę na spotkaniu bałkańskich przywódców w Brukseli, zwołanym przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera.

Bułgarski premier poinformował, że UE ma się porozumieć z Turcją w sprawie readmisji, i zaakcentował, że Ankara powinna przyjmować z powrotem migrantów, którzy przedostali się do krajów unijnych z terytorium tureckiego.

Vuczić uznał, że uchodźców nie należy zawracać do krajów, w których zostali rejestrowani. Trzej premierzy wskazali, że w ich krajach dokonuje się rejestracji migrantów, podczas gdy Grecja tego unika.

REKLAMA

- Nasze wspólne stanowisko brzmi: my wypełniamy nasze zobowiązania, ale powinni to robić wszyscy w obecnej kryzysowej sytuacji - oświadczył Ponta. - Nie jest w porządku, by część państw zamykała swoje granice. Mamy więc prawo bronić się, chociaż zdajemy sobie sprawę, że to (zamknięcie granic) nie jest dobrym rozwiązaniem. Potrzebne jest wspólne, ogólnoeuropejskie rozwiązanie - podkreślił.

Trzy scenariusze

Według Borysowa „nie widać światła w tunelu, uchodźców jest coraz więcej, a rozwiązań nie ma, nie ma odpowiedzi na pytania, gdzie będą mieszkać i pracować ci ludzie, czyimi obywatelami będą ich dzieci, jak będzie podzielony ten ciężar”. Postawił też inne pytanie: „Czy my w Bułgarii i Serbii mamy budować nowe więzienia dla tych, którzy chcą do Szwecji?”.

Borysow nakreślił trzy scenariusze. Wymienił zamknięcie granic w Europie oraz okazanie pomocy Turcji, Libanowi i Jordanii w opiece nad uchodźcami; trzeci scenariusz to - jak powiedział - „poddanie się".

- Trzeba jakoś powiedzieć "stop" (migrantom). Tymczasem my nadal składamy oświadczenia, omawiamy co trzy dni ten sam temat. Szkoda czasu i pieniędzy na te narady - uznał. Wyraził jednak nadzieję, że wyjście zostanie znalezione, i to przed początkiem nadchodzącej zimy.

REKLAMA

Najważniejsze jego zdaniem jest zapewnienie stabilności w regionie. Premier Serbii apelował o wspólne stanowisko uczestników spotkania podczas niedzielnych rozmów w Brukseli.

Serwis specjalny
imigranci 1200.jpg
Imigranci w Europie

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w trybie pilnym zwołał na niedzielę mini szczyt w sprawie kryzysu migracyjnego. Do stolicy Belgii przylecą przedstawiciele 8 unijnych krajów - Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Niemiec, Rumunii, Słowenii i Węgier. Będą także delegacje dwóch państw spoza Wspólnoty - Serbii i Macedonii.

Po zamknięciu przez Węgry granicy z Serbią, a ostatnio także z Chorwacją, migranci zaczęli docierać do niewielkiej Słowenii. Budapeszt jest krytykowany, a Lublana i Zagrzeb obarczają się wzajemnie winą za narastający problem. Szef Komisji postanowił zwołać nadzwyczajne spotkanie w obawie przed eskalacją kryzysu.

Źródło: CNN Newsource/x-news

REKLAMA

IAR/PAP, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej