UE zawiesiła na cztery miesiące sankcje wobec Białorusi

Państwa UE zawiesiły na cztery miesiące sankcje wobec przedstawicieli władz Białorusi. Decyzja została podjęta w kontekście poprawy stosunków UE z tym krajem - podała Rada UE. Oznacza to m.in., że prezydent Białorusi będzie mógł wjechać na teren Unii Europejskiej. Decyzja została przyjęta w drodze pisemnej procedury na poziomie eksperckim. 

2015-10-29, 20:45

UE zawiesiła na cztery miesiące sankcje wobec Białorusi
. Foto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Posłuchaj

UE zawiesiła sankcje wobec Białorusi. Korespondencja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Decyzja o czasowym zawieszeniu restrykcji dotyczy 170 ze 175 objętych nimi osób, a także trzech firm. W mocy pozostaje embargo na broń. To odpowiedź UE na uwolnienie w wakacje przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę sześciu więźniów politycznych i brak reperkusji wobec opozycji przy okazji przeprowadzonych w tym miesiącu wyborów prezydenckich.

- Uwolnienie wszystkich więźniów politycznych było krokiem długo oczekiwanym przez UE. Przez zawieszenie większości sankcji Unia zareagowała na to posunięcie i zachęca do dalszych pozytywnych zmian, które doprowadzą do poprawy stosunków UE-Białoruś - podkreślono w oświadczeniu Rady.

Na liście 170 osób, wobec których UE zawiesiła na cztery miesiące sankcje jest prezydent Białorusi. Oznacza to, że szef białoruskiego państwa będzie mógł wjechać na teren UE jak tylko decyzja ta wejdzie w życie.

Akt prawny wraz z informacjami dotyczącymi osób i podmiotów, które obejmuje postanowienie, ma zostać opublikowany w dzienniku urzędowym UE w piątek. W życie wejdzie natomiast 31 października.

REKLAMA

Oczekiwana odwilż

Jeszcze w sierpniu niezależni białoruscy politolodzy sugerowali, że zwolnienie na Białorusi sześciu więźniów politycznych wróży odwilż w stosunkach Mińska z Zachodem na wzór tej z lat 2008-2010. Unia zawiesiła wówczas sankcje wprowadzone w roku 2006, lecz po wyborach prezydenckich w 2010 roku, gdy rozbito opozycyjną demonstrację w dniu głosowania, a jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, skazano na pobyt w kolonii karnej, sankcje przywrócono, a następnie rozszerzono.

Powiązany Artykuł

flagi.jpg
Białoruska opozycja podzielona ws. zniesienia sankcji

Obecne sankcje wobec Białorusi miały wygasnąć automatycznie 31 października, dlatego przedstawiciele państw unijnych przedłużyli je o cztery miesiące, jednocześnie je zawieszając. Decyzja będzie obowiązywać do 29 lutego 2016 r. Sankcje obowiązują nadal wobec czterech osób, członków służb bezpieczeństwa Łukaszenki, podejrzewanych o udział w niewyjaśnionym zaginięciu przeciwników politycznych białoruskiego prezydenta.

REKLAMA

Łukaszenka wykorzysta gest?

- Od jakiegoś czasu panowało nastawienie, by iść w tę stronę, żeby te sankcje białoruskie na cztery miesiące zawiesić. Problemem była formuła, na jakim poziomie to rozpatrywać, żeby nie robić z tego jakiegoś przesadnie wielkiego tematu - powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata jednego z państw unijnych.

UE podchodzi z ostrożnością i sceptycyzmem do działań Łukaszenki, ale chce jednocześnie intensyfikować dialog z Mińskiem. - Pamiętamy, że wcześniejsze gesty Europy Zachodniej wobec Białorusi były instrumentalnie wykorzystywane przez Łukaszenkę - zaznaczył rozmówca. Przyznał, że nie jest jasne, jak tym razem rozwiną się relacje UE z Białorusią, ale jak zaznaczył "trzeba próbować".

Opozycja krytykuje UE

Władze Białorusi oświadczyły, że mają nadzieję, że Unia Europejska w jak najkrótszym czasie zniesie wszystkie sankcje i ograniczenia wobec Mińska. - Liczymy na to, że ta decyzja doprowadzi do jak najszybszego zniesienia wszystkich sankcji i do normalizacji stosunków między Białorusią a Unią Europejską. To odpowiada interesom obu stron - oświadczył rzecznik białoruskiego MSZ Dźmitry Mironczyk.

Opozycyjny polityk Wital Rymaszeuski uważa, że Bruksela pospieszyła się z decyzją w sprawie zawieszenia sankcji. Jego zdaniem, decyzja Unii Europejskiej "nie uwzględnia realiów politycznych na Białorusi". Zdaniem Witala Rymaszeuskiego, nie słabnie nacisk na społeczeństwo obywatelskie, niezależne media i partie polityczne.

REKLAMA

Posłuchaj

Na Białorusi o zniesieniu unijnych sankcji. Korespondencja Włodzimierza Paca (IAR) 0:54
+
Dodaj do playlisty

 

Decydujące wybory

Ogólne porozumienie ws. zawieszenia sankcji zostało uzgodnione przez państwa unijne jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi, ale jego wprowadzenie było uzależnione od ich przebiegu.

Wybory wygrał Łukaszenka, który według danych przedstawionych przez Centralną Komisję Wyborczą zdobył 83,49 proc. głosów przy frekwencji wynoszącej ok. 87 proc. Obserwatorzy OBWE alarmowali jednak, że byli świadkami szeregu nieprawidłowości. 

REKLAMA

- Podczas liczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich na Białorusi odnotowano "poważne problemy". Głosowanie było dalekie od demokratycznych standardów - ogłosił szef misji obserwatorów OBWE w tym kraju Kent Harstedt.

Zwrócono uwagę, że choć proces głosowania został oceniony pozytywnie w 95 proc. lokali wyborczych, to dużej liczbie obserwatorów nie pozwolono sprawdzić list wyborczych, a w 47 lokalach zauważono podpisy, które wyglądały na identyczne. Proces podliczania głosów został oceniony negatywnie w 30 proc. obserwowanych lokali, "co wskazuje na poważne problemy".

Sankcje od 2006 r.

UE wprowadziła sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym prezydenta Łukaszenki, w 2006 roku w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich oraz represjami wobec opozycji. Obejmowały one zamrożenie aktywów i zakaz wjazdu na terytorium UE.

Unia zawiesiła je w 2008 roku w okresie ocieplenia stosunków, ale po wyborach prezydenckich w 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów opozycji, na pobyt w kolonii karnej, sankcje wznowiono, a następnie rozszerzono. W ostatnich miesiącach lista osób objętych sankcjami była znów skracana, ale nadal znajdował się na niej szef państwa.

REKLAMA

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej