Abp Gądecki i patriarcha Grzegorz III Laham odwiedzili Syryjczyka pobitego w Poznaniu. "Przepraszamy za to, co się stało"
Arcybiskup Stanisław Gądecki odwiedził w szpitalu pobitego we wtorek w Poznaniu Syryjczyka. Metropolita publicznie przeprosił za to, co się stało. Podczas wizyty w szpitalu towarzyszył mu Grzegorz III Laham, grecko-katolicki Patriarcha Kościoła melchickiego z Syrii.
2015-11-07, 13:12
Posłuchaj
W sobotę Grzegorz III Laham przebywa z wizytą w Poznaniu. Greckokatolicki Patriarcha Kościoła melchickiego z Syrii Grzegorz III Laham przybył do stolicy Wielkopolski na organizowany po raz siódmy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym.
- Ten incydent nie świadczy o Polakach, tylko o pewnej marginalnej grupie. Jako patriarcha Syrii dziękuję Polakom za opiekę, troskę jaką został objęty George – powiedział patriarcha.
Obaj duchowni odmówili przy łóżku szpitalnym krótką modlitwę. Arcybiskup Gądecki przekazał pobitemu prezenty, m.in. słodycze. Syryjczyk ma uszkodzony nos i problemy z mówieniem. W rozmowie z gośćmi podkreślał, że bardzo lubi Polskę i nie ocenia naszego kraju na podstawie tego co go spotkało ze strony napastników.
W piątek Syryjczyka odwiedził prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Znajomy pobitego mężczyzny Ahmed Haiatleh powiedział , że po zdarzeniu Mamlouk cały czas otrzymuje wyrazy wsparcia i solidarności. - Cały czas tłumaczymy mu, pokazujemy gazety, że jego przypadek poruszył bardzo wiele osób. Wraz z nim jesteśmy wstrząśnięci całym zdarzeniem – nie chodzi nawet o bandytów, ale o brak reakcji przechodniów. Przecież ul. Półwiejska, na której to się stało, to bardzo ruchliwe miejsce. Taki tłum ludzi a nikt nie zareagował na widok leżącego, bitego człowieka - powiedział.
REKLAMA
Syryjczyk George Mamlook został pobity we wtorek przed Starym Browarem w Poznaniu, przez trzech mężczyzn. Wykrzykiwali oni do niego antyislamskie hasła. Mamlook wołał o pomoc, ale nikt z przechodniów jej nie udzielił. 31-latek leży w szpitalu, jego życiu nic nie zagraża. Mamlook jest syryjskim chrześcijaninem, który od kilku lat mieszka w Poznaniu.
Mężczyzna, który dotkliwie pobił Syryjczyka, wyszedł na wolność. Poznański sąd nie zastosował wobec niego ani aresztu, ani innych sankcji. - Prokuratura będzie odwoływać się od tej decyzji - powiedziała Radiu Merkury rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Na policję zgłosił się też drugi mężczyzna, który miał uczestniczyć w bójce. Twierdzi, że tylko przyglądał się zdarzeniu. Policja szuka jeszcze trzeciego napastnika.
IAR, Radio Merkury, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA