Zamachy w Paryżu. Policja odnalazła podejrzany samochód
Policja odnalazła na przedmieściach Paryża samochód, który mógł być wykorzystany przez zamachowców do przeprowadzenia piątkowych ataków w stolicy Francji. W środku były karabiny Kałasznikowa tego samego typu, jakiego użyto w zamachach.
2015-11-15, 15:20
Posłuchaj
Francja w hołdzie ofiarom zamachów. Relacja Wojciecha Cegielskiego z Paryża (IAR)
Dodaj do playlisty
Informację taką podała AFP; powołała się na źródło we francuskim wymiarze sprawiedliwości.
Funkcjonariusze namierzyli pojazd w miejscowości Montreuil, znajdującej się 6 kilometrów na wschód od Paryża. Podejrzewa się, że właśnie to auto posłużyło terrorystom do ataków na bar "Le Carillon" i restaurację "Le Petit Cambodge" na ulicy Rue Alibert w X dzielnicy Paryża.
Paryski prokurator Francois Molins powiedział, że uzbrojeni napastnicy podjechali na Rue Alibert czarnym seatem a następnie otworzyli ogień z broni automatycznej zabijając 15 osób i raniąc 10.
W piątek wieczorem w sześciu zamachach w Paryżu życie straciło co najmniej 129 osób, a około 350 zostało rannych. Zginęło siedmiu terrorystów, z których sześciu wysadziło się w powietrze. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS).
W okolicach Stade de France, podczas towarzyskiego meczu Francja-Niemcy, doszło do trzech eksplozji. Prezydent Francji Francois Hollande, który był na trybunach wraz z 80 tys. widzów, został ewakuowany. Mecz zakończył się wygraną Francji a wszystkich widzów udało się w spokoju ewakuować.
x-news.pl, CNN
W sali koncertowej Bataclan zamachowcy zaatakowali młodych ludzi, którzy przyszli na koncert kalifornijskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal. Napastnicy wtargnęli na widownię z bronią typu kałasznikow i zaczęli strzelać do tłumu, krzycząc "Allahu Akbar" (arab. "Bóg jest wielki"). Następnie wzięli zakładników, których następnie zabili.
Terroryści zaatakowali także zatłoczone ulice, bary i restauracje w popularnych X i XI dzielnicy Paryża.
Prezydent Francji: będzie odpowiedź na zamachy
REKLAMA
- Zamachy były wymierzone we Francję, w wartości, których bronimy na całym świecie oraz w to czym jesteśmy: wolnym krajem, który coś znaczy dla całej planety - oświadczył Francois Hollande.
Francuski przywódca zapowiedział, że Francja będzie "bezlitosna wobec barbarzyńców z Państwa Islamskiego", i że działania odwetowe zostaną przeprowadzone "wszędzie, wewnątrz kraju, albo poza jego granicami".
Na terytorium całej Francji wprowadzono stan wyjątkowy, a do pilnowania bezpieczeństwa w Paryżu skierowano dodatkowych 1,5 tys. żołnierzy. Wojskowi chronią także miejsca kultu religijnego.
Przywrócono kontrole graniczne. Służby celne mają dokładnie sprawdzać ludzi, samochody, pociągi, statki i samoloty. Wzmocniono też ochronę francuskich budynków poza granicami kraju, takich jak ambasady, instytuty kulturalne czy licea.
IAR, PAP, kk/iz
REKLAMA
REKLAMA