Niemiecka prasa: apel Francji o wsparcie wojskowe może podzielić UE
Komentatorzy największych niemieckich gazet ostrzegają, że aktywizacja przez Francję unijnej "klauzuli wzajemnej obrony" może doprowadzić do podziału, a nawet paraliżu Unii Europejskiej; krytykują ponadto zbyt ostrożną postawę rządu Niemiec.
2015-11-18, 12:19
Posłuchaj
Policja obawiała się zamachu w Hanowerze. Korespondencja Wojciecha Szymańskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Komentator dziennika "Sueddeutsche Zeitung" uznał francuską prośbę o wsparcie za pomysł kontrowersyjny i ostrzegł, że działania Paryża mogą doprowadzić do podziału i paraliżu Unii Europejskiej.
Obecnie nie wiemy jeszcze, co dokładnie zamierza zrobić prezydent Francji Francois Hollande - zastrzega "SZ". Prezydent Francji nie zamierza najwidoczniej "tolerować sytuacji, w której inni Europejczycy po kilku deklaracjach współczucia schowają głowy w piasek" - pisze komentator. "Każdy, kto po zamachach terrorystycznych w Paryżu chce zademonstrować solidarność z Francją, powinien razem z nią stanąć do walki" - czytamy w "SZ". Komentator wyjaśnia, że pomoc nie musi polegać na udziale w walkach w Syrii, lecz może polegać na odciążeniu Francji na innych frontach.
Jeżeli Paryż będzie się domagał wsparcia w wojnie przeciwko IS, może doprowadzić do powstania krytycznej sytuacji - ostrzega "SZ". Odmowa pomocy oznaczałaby "pozostawienie samemu sobie zaatakowanego przyjaciela, który znajduje się w potrzebie". Szczególnie Niemcy nie mogą sobie na to pozwolić - ocenia komentator.
"SZ" zwraca uwagę, że stanowisko, iż przemoc jest odpowiednim instrumentem do walki z Państwem Islamskim (IS), jest w Niemczech bardzo kontrowersyjne. "Bundeswehra w Syrii? To niemal nie do pomyślenia" - zauważa komentator.
REKLAMA
Francja zasługuje zdaniem "SZ" na wsparcie i solidarność. Jednak w sytuacji, gdy Hollande'owi chodzi nie tylko o odciążenie w walkach w Afryce, lecz o udział w wojnie w Syrii, kraje proszone o pomoc "mają prawo do postawienia kilku pytań". Kto będzie prowadził tę wojnę? Co jest jej celem: zemsta za Paryż czy pokonanie IS? Czy należy się sprzymierzyć z prezydentem Syrii Asadem?
Źródło: DE RTL TV/x-news
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę, że Niemcy, którzy - gdy chodzi o sprawy finansowe - "chętnie odgrywają rolę przywódców Europy", stają się "mało rozmowni i bagatelizują problem, gdy trzeba użyć siły wojskowej".
Komentator przypomina, że w minionych dniach minister spraw zagranicznych, wicekanclerz i minister obrony "sięgnęli po sprawdzone wymówki" - "nie ma wniosku ze strony Francji, nie wolno spekulować, militarne rozwiązanie nie jest możliwe". "To byłoby na tyle, jeśli chodzi o nową niemiecką odpowiedzialność" - zauważa ironicznie komentator.
REKLAMA
Źródło: DE RTL TV/x-news
Zdaniem "FAZ" stawiając kwestię pomocy na forum Brukseli Francja "zobowiązała partnerów z UE do działania". Po jednogłośnej decyzji UE wsparcie "nie może ograniczyć się do symbolicznych gestów". "Niemcy powinni wziąć sobie to do serca" - napomina komentator.
Francja zwróciła się we wtorek do państw UE o pomoc w walce z terroryzmem, powołując się na tzw. klauzulę wzajemnej obrony UE. Szef MON Antoni Macierewicz oświadczył, że Polska w pełni popiera stanowisko Francji. UE jednomyślnie przyjęła prośbę władz w Paryżu.
REKLAMA
Art. 42.7 Traktatu UE stanowi, że w przypadku, gdy jakiekolwiek państwo członkowskie stanie się ofiarą napaści zbrojnej, pozostałe kraje "mają w stosunku do niego obowiązek udzielenia pomocy i wsparcia przy zastosowaniu wszelkich dostępnych im środków, zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych". To pierwszy przypadek aktywowania tego artykułu.
Zamachy w Paryżu
Służby bezpieczeństwa są w stanie podwyższonej gotowości w całej Europie. To efekt zamachów terrorystycznych w Paryżu, w których w piątek zginęło co najmniej 129 osób, a ok. 350 zostało rannych.
Kibice zgromadzeni tego dnia na Stade de France, gdzie trwał towarzyski mecz gospodarzy z Niemcami, słyszeli podczas spotkania eksplozje. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że były to bomby zdetonowane przez zamachowców-samobójców. Po ostatnim gwizdku, gdy wszystko było już jasne, zgromadzili się na murawie i bali się opuścić stadion. Piłkarze reprezentacji gości przez kilka godzin zostali w szatni, a w geście solidarności towarzyszyli im Francuzi.
REKLAMA
Wcześniej zdecydowano też o odwołaniu innego towarzyskiego spotkania zaplanowanego na wtorek - Belgii z Hiszpanią - w Brukseli.
Akcja policji w Niemczech
Tymczasem niemiecka policja zatrzymała we wtorek rano w Alsdorf pod Akwizgranem w zachodnich Niemczech siedem osób, podejrzewanych o związki z zamachami w Paryżu. Jednak wieczorem rzecznik miejscowej policji powiedział, że podczas przesłuchań nie stwierdzono związków między zatrzymanymi a atakami we francuskiej stolicy.
Media spekulowały początkowo, że wśród zatrzymanych w Alsdorf mógł być poszukiwany listem gończym 26-letni Salah Abdeslam. Brat zamachowca samobójcy miał wynająć samochód, którym zamachowcy udali się do sali koncertowej Bataclan w Paryżu, gdzie zabili ponad 90 osób.
Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere zapewnia, że niemieckie władze są czujne i zdecydowane. De Maiziere przyznał wcześniej podczas spotkania z dziennikarzami w Berlinie, że nadzieje na złapanie "grubej ryby" nie spełniły się.
REKLAMA
Minister spraw wewnętrznych Niemiec zaznaczył, że co najmniej jeden uczestnik zamachów w Paryżu uciekł, "być może do jednego z krajów sąsiadujących z Francją". Zdaniem de Maiziere'a zastosowanie kontroli na granicy niemiecko-francuskiej jest uzasadnione i ma na celu "wprowadzenie niepokoju w szeregi terrorystów". - Będziemy czujni i zdecydowani - zapowiedział polityk CDU. Jego zdaniem sytuacja w kraju "jest poważna, ale nie ma powodu do paniki". Ponownie zaapelował, by nie łączyć terroryzmu z problemem imigracji.
W Alsdorf od rana zatrzymano siedem osób podejrzanych o kontakty z zamachowcami. - Dostaliśmy informacje, że jedna z osób poszukiwanych w związku z (zamachami) w Paryżu może znajdować się na naszym terenie - powiedział rzecznik miejscowej policji. Wśród zatrzymanych są co najmniej dwie kobiety. Wszyscy mają zagraniczne paszporty.
Troje podejrzanych zostało zatrzymanych przed południem po wyjściu z biura pośrednictwa pracy. Dwóch innych mężczyzn aresztowano po południu w dzielnicy Alsdorf - Schaufenberg. Świadkowie zdarzenia powiedzieli agencji dpa, że w akcji uczestniczył oddział antyterrorystów uzbrojonych w pistolety maszynowe.
Położony na północny wschód od Akwizgranu, liczący blisko 50 tys. mieszkańców Alsdorf ma opinię spokojnego miasta - oceniła korespondentka ARD. Akwizgran znajduje się na terenie kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia, w pobliżu granicy z Belgią i Holandią.
REKLAMA
"Niemcy narażone na atak"
Były szef brytyjskich służb wywiadowczych MI6 John Sawers napisał na łamach dziennika "Financial Times", że w obliczu zamachów w Paryżu Europa musi się zjednoczyć, a kolejny atak terrorystyczny może nastąpić w Wielkiej Brytanii lub Niemczech.
- Państwo Islamskie (IS) chce prowokować podziały w Europie, a szczególnie wrogie nastawienie do napływających uchodźców. Chce, by w siłę rosła skrajna prawica, pogłębiając wyobcowanie europejskich muzułmanów. Narażone na atak mogą być Niemcy, gdzie taki akt terroru osłabiłby kanclerz Angelę Merkel i podzielił opinię publiczną. Równie dobrze do zamachu może dojść w Londynie, gdzie według szefa MI5 (kontrwywiad) Andrew Parkera tylko w tym roku udaremniono już sześć ataków terrorystycznych (...) - podkreśla Sawers, który do 2014 r. stał na czele brytyjskiego MI6, a obecnie kieruje ośrodkiem analitycznym Macro Advisory Partners.
Angela Merkel zabrała głos
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w sobotę, że zamach terrorystyczny w Paryżu był "zamachem na nas wszystkich". Zaznaczyła, że życie w wolności jest silniejsze niż jakikolwiek akt terroru. - Jesteśmy z wami solidarni - podkreśliła Merkel pod adresem Francuzów w krótkim wystąpieniu w urzędzie kanclerskim w Berlinie. - Będziemy razem z wami wspólnie walczyć z tymi, którzy uczynili wam to, co jest trudne do pojęcia - zapewniła szefowa niemieckiego rządu.
- Ten zamach na wolność skierowany był nie tylko przeciwko Paryżowi. Był skierowany przeciwko nam wszystkim. Dlatego wszyscy razem odpowiemy na niego - powiedziała niemiecka kanclerz.
REKLAMA
W kwestii bezpieczeństwa Berlin zaoferował Francji wszelką pomoc - oświadczyła Merkel. Pomożemy w ściganiu sprawców - zapewniła. Merkel spotkała się w sobotę z ministrami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo kraju.
- Wiemy, że nasze życie w wolności jest silniejsze od jakiegokolwiek terroru - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. Naszą odpowiedzią na terroryzm będzie kontynuacja życia zgodnie z naszymi wartościami europejskimi - zapowiedziała Merkel.
REKLAMA
PAP/IAR/aj
REKLAMA