Ambasador Rosji we Francji: jesteśmy gotowi na wspólny sztab przeciwko Państwu Islamskiemu

- Jesteśmy gotowi do wspólnego zaplanowania ataków na pozycje Daesz (arabski akronim IS) i utworzenia sztabu generalnego wspólnie z Francją, Ameryką i wszystkimi krajami chętnymi do wejścia do tej koalicji - powiedział ambasador Rosji w Paryżu Aleksandr Orłow w radiu Europe 1. Dodał, że Turcja też jest "mile widziana, jeśli zechce".

2015-11-25, 11:24

Ambasador Rosji we Francji: jesteśmy gotowi na wspólny sztab przeciwko Państwu Islamskiemu
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Voice of America News/Scott Bobb/Wikipedia/CC

Posłuchaj

Grzegorz Osiecki ( "Dziennik Gazeta Prawna") i Bogumił Łoziński ( "Gość Niedzielny") o konsekwencjach zestrzelenia rosyjskiego samolotu przez Turcję ( Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty

Stosunki między Moskwą a Ankarą zdecydowanie zaostrzyły się po zestrzeleniu we wtorek przez lotnictwo Turcji, kraju członkowskiego NATO, rosyjskiego samolotu Su-24; Ankara zarzuciła rosyjskiej maszynie naruszenie tureckiej przestrzeni powietrznej przy granicy z Syrią. Turecka strona informowała, że kilkakrotnie ostrzegała pilotów rosyjskiego bombowca przed jego zestrzeleniem.

Obaj piloci się katapultowali. Jeden z nich został - jak oświadczył Orłow we francuskim radiu - "zabity w brutalny sposób przez dżihadystów w terenie". Drugi - oznajmił rosyjski dyplomata - "został przejęty przez syryjską armię" i przekazany do rosyjskiej bazy.

Nieco później rosyjska armia potwierdziła, że w wyniku operacji specjalnej uratowany został drugi pilot rosyjskiego Su-24. - Operacja zakończyła się powodzeniem. Nawigator został przekazany do naszej bazy. Cały i zdrowy - powiedział minister obrony Siergiej Szojgu cytowany przez agencję TASS.

RUPTLY/x-news

REKLAMA

- Chcemy, żeby cały świat wiedział, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych granic, istnienie naszego państwa w tym morzu ognia, gdy w grę wchodzi życie i godność naszych obywateli - podejmiemy wszelkie konieczne działania - powiedział premier Turcji Ahmet Davutoglu po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu znajdującego się nad przestrzenią powietrzną Turcji.

TR NTV/x-news

We wtorek amerykański prezydent Barack Obama z rezerwą wypowiadał się po rozmowie z prezydentem Francji Francois Hollande'em na temat możliwości współpracy z Rosją w Syrii. Obama ostrzegł, że jeśli ze strony Władimira Putina nie nastąpi "strategiczna zmiana", to współpraca będzie "bardzo trudna".

Jeśli priorytetem Rosji będzie "atakowanie umiarkowanej opozycji (w Syrii), która może wchodzić w skład przyszłych władz w Syrii, Rosja nie będzie miała wsparcia naszej koalicji" - wyjaśnił amerykański prezydent.

REKLAMA

Waszyngton i Paryż zarzucają ponadto Moskwie wspieranie syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, którego odejścia domagają się kraje Zachodu.

Moskwa nie będą zainteresowana zaognianiem sytuacji z Ankarą po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przy granicy turecko-syryjskiej - uważa Mariusz Cielma z "Dziennika Zbrojnego".

TVN24/x-news

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej