Dwaj polscy misjonarze-męczennicy zostali ogłoszeni błogosławionymi
W Peru odbyła się uroczystość beatyfikacyjna polskich franciszkanów Zbigniewa Strzałkowskiego i Michała Tomaszka, zamordowanych przez bojówkę terrorystycznego ugrupowania Świetlisty Szlak w 1991 roku.
2015-12-05, 21:44
Posłuchaj
Mszy beatyfikacyjnej polskich franciszkanów i włoskiego ksiądza Alessandro Dordiego (również został zastrzelony przez terrorystów) na stadionie w mieście Chimbote, na zachodzie Peru, przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato.
Kard. Amato odczytał list apostolski papieża Franciszka wynoszący beatyfikowanych na ołtarze. Ojciec Święty napisał w nim, że "męczennicy złożyli świadectwo wiary, poświęcili swoje życia dla Chrystusa", dlatego zostają ogłoszeni błogosławionymi i będą otaczani czcią w Kościele.
"Miłość jest prawdziwym świetlistym szlakiem"
- Męczennicy zachęcają nas żebyśmy my również stawili czoła trudnościom życia codziennego: wierności rodzinie, wybaczaniu, dbaniu o edukację dzieci, dzieleniu się z cierpiącymi, nie baniu się dawania świadectwa wiary - powiedział przedstawiciel papieża.
Jak zaznaczył, trzej kapłani męczennicy mówili językiem miłości Boga, choć pochodzili z odległych krajów, władali odmiennymi językami, mówili po polsku i włosku. - W rzeczywistości językiem naszych trzech męczenników był język miłości. Nauka którą głosili, ich powołanie były lekcjami miłości, bo miłość pokonuje nienawiść i chęć zemsty - dodał.
- Miłość jest prawdziwym "świetlistym szlakiem", który przynosi życie a nie śmierć, który tworzy braterstwo a nie podziały. To właśnie miłość towarzyszy człowiekowi w drodze do raju - podkreślił kardynał.
Według niego nauczenie się i praktykowanie języka miłości wymaga wysiłków i pracy. Jak zaznaczył, męczennicy zostawiają nam trzy przesłania: wiary, miłości i wierności powołaniu misjonarskiemu.
"Dobro, które czynili spotkało się z dużym potępieniem"
Jak powiedział postulator procesu beatyfikacyjnego, ojciec Angelo Paleri, polscy franciszkanie pełnili misję w bardzo trudnej, górskiej parafii o powierzchni 2 tys. km kw., gdzie można było poruszać się tylko konno. Swoją opieką i modlitwą otaczali najbardziej potrzebujących: biednych i chorych.
- Dobro, które czynili spotkało się z dużym potępieniem ze strony organizacji Świetlisty Szlak. Bracia, mimo świadomości zagrożenia ze strony terrorystów, nie chcieli opuścić miejsca, gdzie pełnili swoją misję - podkreślił postulator.
Przypomniał, że misjonarze zostali porwani przez terrorystów z maoistowskiego ugrupowania o nazwie Sendero Luminoso (Świetlisty Szlak) po Mszy świętej odprawionej w małym miasteczku Pariacoto. Terroryści związali ich i wywieźli samochodem za miasto. Tam, dwoma strzałami w tył głowy zabili zakonników.
Przywódcy Sendero Luminoso oskarżyli misjonarzy o prowadzenie działalności usypiającej świadomość rewolucyjną Indian.
W uroczystościach wziął udział prezydent Peru Ollanta Humala oraz delegacja polskiego episkopatu na czele z jego przewodniczącym arcybiskupem Stanisławem Gądeckim. Na miejscu było ponad 20 tys. wiernych. Z Polski przyleciało ok. 200 osób, w tym najbliżsi krewni zamordowanych misjonarzy.
List Andrzeja Dudy
W związku z beatyfikacją prezydent Andrzej Duda napisał list do swojego peruwiańskiego odpowiednika Ollanta Moisés Humala Tasso. Podziękował w nim za zaproszenie do udziału w uroczystości beatyfikacyjnej i jednocześnie przeprosił, że - z uwagi na obowiązki - nie przyleci do Chimbote.
"Losy Polski i Peru często splatały się ze sobą, a wielu znakomitych Polaków, takich jak: Ernest Malinowski, Edward Jan Habich, Ryszard Jaxa Małachowski czy Maria Rostworowski Tovar de Diez Canseco związało swoje życie z Pana krajem, swoimi talentami i pracowitością służąc Republice Peru i jej mieszkańcom" - podkreślił Andrzej Duda.
REKLAMA
"Pragnę zapewnić Pana Prezydenta, że Peru pozostaje jednym z najważniejszych partnerów Polski w Ameryce Łacińskiej, zarówno w wymiarze współpracy dwustronnej, jak i wielostronnym - jako członek Sojuszu Pacyfiku, w którym to Polska od lipca ma status obserwatora. Jestem przekonany, że nadal będziemy z sukcesem wspólnie pracować na rzecz pogłębiania polsko-peruwiańskich relacji politycznych, gospodarczych i społecznych oraz obrony wartości demokratycznych i praw człowieka" - zaznaczył prezydent.
Zabójstwo polskich franciszkanów
Ojciec Zbigniew Strzałkowski urodził się 3 lipca 1958 roku w Zawadzie koło Tarnowa. Ukończył technikum mechaniczne, a następnie wstąpił do zakonu franciszkanów. Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie w 1986 roku otrzymał we Wrocławiu święcenia kapłańskie z rąk ówczesnego metropolity, kardynała Henryka Gulbinowicza.
Ojciec Strzałkowski był jednym z pierwszych zakonników, którzy w 1988 roku rozpoczęli pracę misyjną w andyjskim miasteczku Pariacoto na terenie diecezji Chimbote. Polegała ona na działalności duszpasterskiej, a także na pracy dobroczynnej. W Peru trwała wtedy wojna domowa, prowadzona przez lewacki Świetlisty Szlak.
W 1989 roku do Pariacoto przyjechał ojciec Michał Tomaszek, urodzony 23 września 1960 roku w Łękawicy koło Żywca. Studiował teologię w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1987 roku.
REKLAMA
Mimo otrzymywanych pogróżek, aktów przemocy oraz wandalizmu franciszkanie nie opuścili misji i kontynuowali posługę. Terroryści uznawali ich pracę dobroczynną i duszpasterską za szkodliwą dla rewolucji.
9 sierpnia 1991 roku bojówkarze wtargnęli do domu parafialnego w Pariacoto i uprowadzili dwóch zakonników. Związanych wywieźli w okolice cmentarza. W drodze terroryści urządzili im błyskawiczny proces zakończony wydaniem wyroku śmierci. Polacy zostali zastrzeleni.
Od samego początku w miejscowym Kościele dominowała opinia o męczeńskim charakterze śmierci misjonarzy. Pierwsze konsultacje miejscowego biskupa z Kurią Generalną Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych dotyczące wystąpienia z wnioskiem o ich beatyfikację rozpoczęły się jeszcze w 1991 roku.
Episkopat Peru zgodził się na prowadzenie procesu beatyfikacyjnego i podjęcie zabiegów o uznanie Polaków za męczenników na początku 1992 roku. Proces beatyfikacyjny ojców Tomaszka i Strzałkowskiego został otwarty na szczeblu diecezjalnym 9 sierpnia 1996 roku w Pariacoto.
REKLAMA
Były wątpliwości
Od października 2002 roku toczyło się postępowanie kanoniczne w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Proces nie był łatwy z powodu pojawiających się wątpliwości, czy misjonarze zostali zamordowani za wiarę, czy też padli ofiarą toczących się wtedy w Peru walk.
Aby wyjaśnić okoliczności, w Watykanie przeanalizowano także materiały powołanej w Peru Komisji na Rzecz Prawdy i Pojednania, która zgromadziła dokumentację na temat 70 tys. ofiar walk w tym kraju. Wynika z niej, że początkowo bojownicy Świetlistego Szlaku nie interesowali się ludźmi Kościoła i oszczędzali misjonarzy.
Kiedy jednak zaczęli oni mówić o sprawiedliwości, prawdzie i pojednaniu, organizacja ta oskarżyła ich o bycie "sługami imperializmu". Gdy Kościół zaangażował się w niesienie pomocy najbiedniejszym, bojówkarze zaczęli widzieć w misjonarzach wrogów także dlatego, że rosły ich wpływy wśród miejscowej ludności.
W 2011 roku, za pontyfikatu Benedykta XVI, powstał kluczowy dokument procesu, czyli positio. W 2014 roku, w drugim roku pontyfikatu Franciszka, teolodzy z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zaaprobowali w głosowaniu dokumentację stwierdzającą, że dowiedziono elementów śmierci męczeńskiej, wymaganych przez prawo kanoniczne do beatyfikacji.
REKLAMA
3 lutego tego roku Franciszek upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do wydania dekretu o męczeństwie duchownych.
IAR/PAP/mr/kk
REKLAMA