Przewodniczący Rady UE krytykuje Polskę. Niebezpieczne podejście

Prezydencja luksemburska jest zaniepokojona stanowiskiem polskiego rządu wobec migrantów. 4 grudnia, podczas obrad ministrów spraw wewnętrznych Polska ponownie sprzeciwiła się stałemu podziałowi uchodźców między kraje członkowskie Unii Europejskiej.

2015-12-05, 09:50

Przewodniczący Rady UE krytykuje Polskę. Niebezpieczne podejście

Posłuchaj

Jean Asselborn: Po wyborach w Polsce obserwujemy pewne tendencje do mówienia, że jeśli jesteśmy tak silni w swoim kraju, to jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązania na wiele problemów. Jeśli nie widzimy, co Europa była w stanie zaoferować wszystkim krajom członkowskim i zaczynamy wątpić w jej użyteczność i skuteczność, to jest to bardzo niebezpieczne
+
Dodaj do playlisty

Według rządu w Warszawie, nie rozwiąże to problemów migracyjnych z jakimi zmaga się Wspólnota, wręcz przeciwnie - spotęguje je. 

Jean Asselborn, minister spraw zagranicznych Luksemburga, który przewodzi w tym półroczu pracom Unii, nie ukrywał obaw związanych polskim podejściem. - Po wyborach w Polsce obserwujemy pewne tendencje do mówienia, że jeśli jesteśmy tak silni w swoim kraju, to jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązania na wiele problemów. Myślę jednak, że jeśli nie widzimy co Europa była w stanie zaoferować wszystkim krajom członkowskim i zaczynamy wątpić w użyteczność i skuteczność Europy to jest to, moim zdaniem, bardzo niebezpieczne - powiedział Jean Asselborn.

Jednak nie tylko Polska sprzeciwia się stałemu mechanizmowi rozmieszczania uchodźców. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak mówił w piątek w Brukseli, że widać zrozumienie polskiego podejścia ze strony innych partnerów we Wspólnocie.

Podczas spotkania prezydencja i KE apelowały, by państwa członkowskie złożyły deklaracje dotyczące przyjmowania uchodźców w ramach uzgodnionego wcześniej mechanizmu relokacji.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

wegr.jpg
Węgry zaskarżyły decyzję o obowiązkowych kwotach uchodźców

- Nie mamy czasu do stracenia. Musimy zacząć działać szybciej - apelował Unijny komisarz ds. wewnętrznych Dimitris Awramopulos, wskazując, że żaden kraj nie może się sam mierzyć z tym kryzysem. - Najwyższy czas, by relokacja zaczęła działać - wtórował mu Asselborn. Jak zaznaczył, państwa członkowskie muszą wskazać, kiedy będą przyjmować uchodźców w ramach ustalonego mechanizmu relokacji.

Podczas spotkania ministrowie wrócili też do dyskusji o kryzysowym stałym mechanizmie relokacji. Asselborn wskazywał, że potrzebujemy stabilnego mechanizmu, by państwa członkowskie mogły "uczciwie dzielić się obciążeniami". Podkreślił, że skoro wszyscy się zgadzają, iż dotychczasowe rozwiązanie (tzw. system dubliński, który zobowiązuje do rejestracji pierwszy kraj, do którego dotrze uchodźca) nie działa, to trzeba je czymś zastąpić.

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że stały podział uchodźców pomiędzy kraje UE to zły mechanizm. - Wprowadzenie takiego mechanizmu nie dość, że nie rozwiąże problemów, przed którymi stoi strefa Schengen i UE, to wręcz spotęguje te problemy, bo będzie przyciągało kolejnych migrantów - oświadczył.

REKLAMA

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej