Węgry: Orban gotów poprowadzić Fidesz do wyborów w 2018 roku
Premier Węgier Viktor Orban oświadczył w niedzielę, że jest gotów poprowadzić swą partię Fidesz do wyborów parlamentarnych w 2018 roku i po raz kolejny objąć stanowisko szefa rządu. Znów zapewnił, że Węgry muszą się bronić przed napływem imigrantów.
2015-12-13, 21:00
Chciałbym powiedzieć jasno, że za dwa lata, jeśli będzie zaufanie, będą gotów poprowadzić was do walki wyborczej. Jeśli wygramy, będę gotów kontynuować pracę jako szef rządu- powiedział Orban na kongresie swego ugrupowania.
Na tym spotkaniu Organ został ponownie wybrany na szefa konserwatywnego Fideszu. Partia ta jest u władzy od 2010 roku.
Orban przekonywał, że Fidesz to partia o najdłuższej historii w Europie Środkowej i ugrupowanie, które odnosi największe sukcesy. - Istniejemy od 30 lat (...) i będziemy istnieć przez kolejne 30 - dodał.
Premier zapowiedział, że w najbliższych latach Fidesz będzie dążył do rozwijania obywatelskich Węgier, a wspieranie rodzin i tworzenie nowych miejsc pracy będzie ważną częścią tych wysiłków.
- Naszym celem jest upewnienie się, że każda rodzina będzie miała własny dach nad głową i dlatego proponujemy obniżenie VAT-u na budowę domów" z 27 proc. obecnie do 5 proc. w najbliższych latach - podkreślił 52-letni ojciec pięciorga dzieci.
Orban przekonywał, że Fidesz to partia o najdłuższej historii w Europie Środkowej i ugrupowanie, które odnosi największe sukcesy. - Istniejemy od 30 lat (...) i będziemy istnieć przez kolejne 30 - dodał.
Premier zapowiedział, że w najbliższych latach Fidesz będzie dążył do rozwijania obywatelskich Węgier, a wspieranie rodzin i tworzenie nowych miejsc pracy będzie ważną częścią tych wysiłków.
- Naszym celem jest upewnienie się, że każda rodzina będzie miała własny dach nad głową i dlatego proponujemy obniżenie VAT-u na budowę domów" z 27 proc. obecnie do 5 proc. w najbliższych latach - podkreślił 52-letni ojciec pięciorga dzieci.
Poparcie dla Orbana na razie rośnie
Z ostatniego badania ośrodka Median wynika, że partię Fidesz popiera 51 proc. badanych, którzy już wiedzą, na kogo oddadzą głos. Na drugim miejscu, z 21-procentowym poparciem, plasuje się skrajnie prawicowy Jobbik.
Poparcie dla Orbana rośnie dzięki jego twardej polityce antyimigracyjnej, której elementem było wybudowanie ogrodzenia wzdłuż południowej granicy, mającego powstrzymać setki tysięcy migrantów uciekających przed wojną i biedą.
Z ostatniego badania ośrodka Median wynika, że partię Fidesz popiera 51 proc. badanych, którzy już wiedzą, na kogo oddadzą głos. Na drugim miejscu, z 21-procentowym poparciem, plasuje się skrajnie prawicowy Jobbik.
Poparcie dla Orbana rośnie dzięki jego twardej polityce antyimigracyjnej, której elementem było wybudowanie ogrodzenia wzdłuż południowej granicy, mającego powstrzymać setki tysięcy migrantów uciekających przed wojną i biedą.
Za jego rządów poprawiła się sytuacja gospodarcza kraju. Jednak Węgry były też coraz częściej krytykowane przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone za ograniczanie wolności mediów, reformy sądownictwa, centralizację władzy i rozprawianie się w organizacjami obywatelskimi.
Premier ocenił, że Europa stała się polem bitwy i powtórzył, że na kontynencie trwa, jak się wyraził "inwazja" milionów migrantów. Aby się przed nią bronić, Węgry potrzebują silnej policji i oddziałów antyterrorystycznych - przekonywał.
Premier ocenił, że Europa stała się polem bitwy i powtórzył, że na kontynencie trwa, jak się wyraził "inwazja" milionów migrantów. Aby się przed nią bronić, Węgry potrzebują silnej policji i oddziałów antyterrorystycznych - przekonywał.
- Będziemy chronić nasze granice i obywateli Węgier przed przestępcami, terrorystami i nielegalnymi imigrantami - powiedział Orban.
Jak dodał, prawdziwym problemem Europy jest to, że nie wierzy już w chrześcijaństwo, zdrowy rozsądek i dumę narodową.
Jak dodał, prawdziwym problemem Europy jest to, że nie wierzy już w chrześcijaństwo, zdrowy rozsądek i dumę narodową.
- Europa i jej narody wierzą dziś w rzeczy powierzchowne i drugorzędne: prawa człowieka, postęp, otwartość, nowe typy rodzin i tolerancję - oświadczył. - To są ładne i miłe rzeczy, ale w istocie są one drugorzędne - uważa węgierski premier.
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA