Ciekawy społecznie, barwny politycznie. Jaki był rok 2015 w USA?

Rok 2015 był niezły dla amerykańskiej gospodarki, ale przyniósł nowe wyzwania w polityce międzynarodowej. Amerykanie znów zaczęli bać się terroryzmu, powrócił temat dostępności broni. Mijający rok przyniósł także fundamentalną zmianę w sprawie małżeństw homoseksualnych i był fascynujący w polityce.

2015-12-30, 04:00

Ciekawy społecznie, barwny politycznie. Jaki był rok 2015 w USA?
Waszyngton, Biały Dom . Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Marek Wałkuski podsumowuje 2015 rok w USA (PolskieRadio.pl)
+
Dodaj do playlisty

Jak relacjonuje z Waszyngtonu korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy miało miejsce dalsze umocnienie dolara. Spowodowało to spadek eksportu i odbiło się na niższym wzroście PKB. Amerykańska gospodarka rozwijała się w nierównym tempie (od 0.6% w pierwszych do 3,9% w drugim kwartale), ale szła do przodu. Pod koniec roku bezrobocie spadło do 5%, czyli do poziomu, który ekonomiści uważają za zdrowy. Niezła sytuacja gospodarcza sprawiła, że w połowie grudnia Zarząd Rezerwy Federalnej po raz pierwszy od niemal dekady podniósł minimalnie stopy procentowe co zapowiada odejście początek odchodzenia przez Stany Zjednoczone od polityki bardzo taniego pieniądza. Na nowojorskiej giełdzie miniony rok był okresem wyczekiwania, giełdowe wskaźniki prawie się nie zmieniły.

Społeczeństwo

Poprzednie lata przyniosły zasadniczą zmianę stosunku Amerykanów do małżeństw homoseksualnych. Na początku roku prawie dwie trzecie mieszkańców USA wyrażało poparcie dla tego typu związków, kolejne stany legalizowały małżeństwa osób tej samej płci (35 stanów pod koniec roku 2014). Finałem tego procesu stała się decyzja Sądu Najwyższego, który w czerwcu tego roku uznał odmawianie prawa do małżeństwa gejom i lesbijkom za naruszenie konstytucyjnej zasady równości obywateli i zalegalizował małżeństwa jednopłciowe w całych Stanach Zjednoczonych. Poza drobnymi wyjątkami decyzja ta nie wywołała kontrowersji i sprawa małżeństw homoseksualnych przestała być przedmiotem sporu politycznego w USA.

Rok 2015 przyniósł dalszy wzrost akceptacji dla marihuany. Według ostatnich badań jej legalizację popiera 58% Amerykanów. Proces zmian prawnych w tej sprawie jest jednak dużo wolniejszy. Jak dotąd tylko 4 stany oraz stołeczny Dystrykt Kolumbii pozwala na jej rekreacyjne używanie. Co więcej, w minionym roku zwolennicy marihuany ponieśli dotkliwą porażkę, gdy mieszkańcy Ohio odrzucili w referendum jej legalizację. Nie zanosi się też na zniesienie zakazu posiadania i zażywania marihuany przez prawo federalne. Medyczna marihuana pozostaje legalna w 23 stanach.

Kwestie rasowe

Na relacjach społecznych w USA zaciążyło pogłębienie podziałów rasowych. Przyczyniło się do tego kilka głośnych przypadków zastrzelenia czarnoskórych Amerykanów przez białych policjantów. Demonstracje przeciwko brutalności policji zakończyły się poważnymi starciami w Minneapolis i Baltimore. Powstał ruch społeczny "Black Lives Matter" (Życie Czarnych też się liczy), który organizuje demonstracje w całych Stanach Zjednoczonych i stara się wpływać na procesy polityczne. Jednak pozostali Amerykanie nie podzielają odczuć swoich czarnoskórych rodaków. Tylko jeden na pięciu białych mieszkańców USA uważa, że brutalność policji jest poważnym problemem.

REKLAMA

Bezpieczeństwo

Ataki terrorystyczne w Paryżu, a później w San Bernardino przypomniały Amerykanom o zagrożeniu terrorystycznym. Z powodu zamachów stracili oni poczucie bezpieczeństwa jakie powoli odzyskiwali po zamachach z 11 września. Większość uznała również, że rząd Baracka Obamy i służby państwowe nie robią wystarczająco dużo, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. Co ciekawe, mieszkańcy USA nie mają podobnego odczucia w sprawie zagrożenia bronią. Mimo, że w zamachach terrorystycznych w ostatniej dekadzie zginęło tylko 29 Amerykanów, a od kul aż 130 tysięcy, większość uważa, że priorytetem dla władz powinna być walka z terroryzmem, a nie ograniczenie przemocy związanej z bronią.

Polityka zagraniczna

Jednym z najważniejszych wydarzeń w amerykańskiej polityce zagranicznej w ubiegłym roku było historyczne porozumienie nuklearne z Iranem. Prezydentowi Barackowi Obamie udało się je przeforsować mimo zdecydowanego sprzeciwu Izraela oraz Partii Republikańskiej. Miniony rok przyniósł także dalsza normalizację stosunków z Kubą - złagodzenie embarga handlowego, ułatwienia w podróżach oraz otwarcie placówek dyplomatycznych. Relacje z Moskwą uległy dalszemu pogorszeniu. Do problemu Ukrainy doszła bowiem rosyjska interwencja w Syrii będąca de facto wsparciem prezydenta Baszara al-Assada, którego Amerykanie chcieliby się pozbyć.

Prawybory prezydenckie

Mijający rok niezwykle ciekawy rok w amerykańskiej polityce - przede wszystkim za sprawą prawyborów prezydenckich. U demokratów, po wycofaniu się z walki wiceprezydenta Joe Bidena, wydaje się przesądzone, że nominacje zdobędzie była sekretarz stanu Hillary Clinton. Po stronie republikanów wyścig o nominację prowadzi miliarder i celebryta Donald Trump. Jeszcze kilka miesięcy temu uważano go za polityczną efemerydę, gwiazdę jednego sezonu która zgaśnie tak szybko jak zabłysła. Trump zaskoczył jednak politologów. Swymi wypowiedziami wymierzonymi w nielegalnych imigrantów i muzułmanów, bezpardonowymi atakami na rywali i wizerunkiem twardziela i outsidera zaskarbił sobie sympatię wielu Republikanów. Miliarder jest na czele wszystkich sondaży a poparcie dla niego sięgnęło 40%, podczas gdy jego rywale nie przekraczają progu kilkunastu procent. Uważany jeszcze niedawno za faworyta Jeb Bush cieszy się poparciem zaledwie 3-4% wyborców.

REKLAMA

Przyszły rok przyniesie odpowiedź na pytanie czy Donald Trump rzeczywiście będzie wstanie wygrać walkę o nominację. Jeśli tak się stanie Amerykę będzie czekać fascynująca i barwna kampania prezydencka.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej