Mateusz Morawiecki: zagrożone wydatkowanie 9 mld euro w ramach środków UE. Mamy plan naprawczy
Uratowanie około 9 miliardów euro ze środków unijnych, które należy rozliczyć do 31 grudnia. To jeden z priorytetów Ministerstwa Rozwoju.
2015-12-29, 15:35
Posłuchaj
Morawiecki: ratujemy 9 miliardów euro ze środków unijnych: IAR)/K. Tokarczyk
Dodaj do playlisty
Wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział, że podlegający mu resort robi wszystko by te pieniądze nie przepadły. Wyjaśnił, że w ostatnich tygodniach rząd PiS dokonał przeglądu wszystkich programów i wydatków związanych z perspektywą budżetową 2007-2013.
Do końca tego roku ta perspektywa powinna być w całości wykorzystana. W połowie listopada, kiedy przejęliśmy stery rządów, zauważyliśmy ze zdumieniem, że ogromna kwota ok. 9 mld euro, czyli ok 40 mld zł, jest po prostu zagrożona jeśli chodzi o możliwości ich wydatkowania. To jest kwota, która jest bliska deficytowi budżetu państwa, jest większa niż roczne wydatki na politykę obronną - powiedział Morawiecki.
Dlatego - dodał - rząd podjął prace, by nie utracić tych pieniędzy i jak największą część tych środków wykorzystać. Nie możemy sobie pozwolić na stratę tych pieniędzy, ponieważ one pracują dla polskiej gospodarki. To są też konkretne miejsca pracy, które w ten sposób ratujemy - powiedział wicepremier. Podkreślił, że rząd przygotował plan naprawczy, by ich nie utracić.
TVN24/x-news
Plan naprawczy
Szczegóły planu nakreślił wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Program, jak podał, formalnie został zatwierdzony przez Radę Ministrów 8 grudnia. Jego opracowanie obejmowało m.in. spotkania z krajami członkowskimi UE korzystającymi z polityki spójności i wspólne wypracowanie nowych rozwiązań, które zaprezentowano i przekazano Komisji Europejskiej. Niektóre z nich, jak podał Kwieciński, zyskały aprobatę KE. Plan naprawczy jest już realizowany – podkreślił wiceminister rozwoju. Wśród elementów programu naprawczego wskazał m.in. zmianę podstawy certyfikacji funduszy unijnych. Oznacza to, jak mówił, np. że kwota rozliczana z KE jest w inny sposób klasyfikowana niż do tej pory; dołączony jest wkład własny sektora prywatnego.
Program obejmuje także m.in. zwiększenie dofinansowania UE na poziomie programu do 85 proc. oraz wykorzystanie zaliczek na wypłaty dla beneficjentów, którzy przekazują środki do wykonawców projektów. Są to nowe instrumenty, z których korzystamy w ostatnich dniach tego roku" - powiedział. Kwieciński zapewnił, że wykorzystywane są także dotychczasowe instrumenty, ale w zwielokrotniony sposób m.in. nadkontraktacja, przekazywanie środków do instrumentów finansowych oraz przyspieszenie procesu rozliczania faktur z Komisją Europejską.
Z przygotowanego przez resort rozwoju dokumentu, który został zaprezentowany na konferencji wynika, że prawie 40 mld zł to środki, które trzeba rozliczyć z UE (tzw. certyfikacja). W przypadku nierozliczenia należne Polsce pieniądze przepadną. Z dokumentu wynika też, że wśród rozwiązań, które zaproponowała KE jest również umożliwienie podpisywania umów o dofinansowanie w 2016 roku. Wskazano ponadto, że dzięki zaproponowanym działaniom możliwa jest realizacja takich projektów, jak m.in. Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii (CEZAMAT), zakup taboru kolejowego produkowanego przez bydgoskie zakłady PESA, informatyzacja służby zdrowia, utworzenie i dokapitalizowanie Funduszu Pożyczkowego Wspierania Innowacji (PARP) oraz Funduszu Gwarancyjnego (BGK).
REKLAMA
Komentarz PO
Zdziwiona zapowiedziami wicepremiera jest Platforma Obywatelska. Posłanka PO, Krystyna Skowrońska powiedziała w rozmowie z IAR, że Mateusz Morawiecki nie wspominał o tych problemach podczas ubiegłotygodniowego spotkania z posłami. Przedstawicielka opozycji nie wie skąd pochodzą te informacje i dodaje, że trzeba je sprawdzić. Zapewnia też, że Platforma zostawiła system wydawania unijnych pieniędzy w dobrym stanie.
PAP/IAR/rk/aj
REKLAMA