MSW Bawarii: za próbą zamachu w Monachium stoi tzw. Państwo Islamskie
Niemiecka policja poszukuje osób podejrzanych o planowanie samobójczego ataku w Monachium.
2016-01-01, 15:22
Posłuchaj
Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann o planowanych zamachach (IAR)
Dodaj do playlisty
Prezydent (czyli komendant miejski) policji w Monachium Hubertus Andrae wystąpił w piątek z obroną swej decyzji o ogłoszeniu w noc sylwestrową alarmu antyterrorystycznego, choć brak dotąd konkretnych informacji o ewentualnych zamachowcach.
Źródło: DE RTL TV/x-news
To nie był fałszywy alarm - powiedział Andrae dodając, że w sytuacji otrzymania ostrzeżenia o zamachu, który miał być przeprowadzony niebawem, nie można było działać inaczej. W przypadku konkretnego zagrożenia nie można czekać - podkreślił.
Alarm w Monachium
W następstwie meldunku niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), że zwolennicy Państwa Islamskiego mogą o północy w Monachium dokonać samobójczych zamachów, w czwartek późnym wieczorem zamknięto monachijski główny dworzec kolejowy oraz odprawiający również pociągi dalekobieżne dworzec w dzielnicy Pasing w zachodniej części stolicy Bawarii. Do zabezpieczenia tych obiektów skierowano znaczne siły policyjne, w tym także z terenu.
REKLAMA
Ruch na obu dworcach wznowiono w piątek między godzinami 3.30 i 4.00. Poziom zagrożenia w Monachium jest obecnie taki sam jak przed ogłoszeniem alarmu - zadeklarował Andrae.
Ostrzeżenie z Francji
Według cytowanych wcześniej przez agencję dpa źródeł w organach bezpieczeństwa, ostrzeżenie przed atakiem BKA otrzymał od francuskich tajnych służb, które podały konkretny termin i miejsca planowanych zamachów oraz uściśliły, że chodzi tutaj o osoby związane z Państwem Islamskim.
Andrae powiedział w piątek, że raport zaprzyjaźnionych tajnych służb zawiera także nazwiska podejrzanych, co dotyczy ok. połowy spośród pięciu do siedmiu potencjalnych zamachowców. Jak jednocześnie zaznaczył, "nie wiemy, czy osoby te rzeczywiście istnieją". Nazwisk nie udało się połączyć z konkretnymi osobami w Monachium ani gdziekolwiek indziej. O tym, czy osoby te istnieją nie można z pewnością powiedzieć, ale nie można tego jednak również wykluczyć. Dochodzenie wciąż trwa - powiedział prezydent monachijskiej policji.
Lokalna bawarska telewizja publiczna Bayerischer Rundfunk podała wcześniej, że zamachy miało przygotowywać siedmiu przebywających już w Monachium i znanych z nazwiska Irakijczyków. Zamierzali oni udać się parami na oba dworce i zdetonować przytroczone do własnego ciała ładunki wybuchowe.
REKLAMA
Szef MSW Niemiec pochwalił decyzje bawarskich władz
Decyzję o ogłoszeniu w Monachium alarmu antyterrorystycznego uznał za słuszną także niemiecki federalny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere. - Przy wsparciu policji federalnej bawarskie władze zadziałały w sposób przemyślany, trzeźwy i zdecydowany. Także w przyszłości władze bezpieczeństwa będą dogłębnie analizować sytuację i konsekwentnie podejmować stosowne przedsięwzięcia - oświadczył w piątek.
- Sytuacja w Europie i także w Niemczech pozostaje w nowym roku poważna. Władze bezpieczeństwa nadal zakładają, że zagrożenie ze strony międzynarodowego terroryzmu jest wysokie - dodał.
REKLAMA
MSW Bawarii: Państwo Islamskie planowało atak
Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann oświadczył w piątek w nocy, że "za zamachami stoi Państwo Islamskie". Herrmann poinformował już wtedy, że ostrzeżenia o przygotowywanym zamachu udzielił stronie niemieckiej "wywiad zaprzyjaźnionego państwa".
Podaje się, że zamachowcy zamierzali przeprowadzić samobójcze ataki bombowe o północy z czwartku na piątek na Dworcu Głównym (Hauptbahnhof), który jest jednym z największych w Niemczech i obsługuje dziennie około 350 tys. pasażerów oraz na położonej w zachodniej części Monachium stacji Pasing – drugiej co do wielkości w mieście.
Obawa przed atakiem terrorystycznym towarzyszy służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w całej Europie. W związku z zagrożeniem ograniczono imprezy publiczne między innymi w Paryżu i Belgii. W wielu miastach zrezygnowano z pokazów sztucznych ogni.
REKLAMA
PAP/IAR/agkm
Policja przed stacją kolejową Pasing w Monachium; PAP/EPA/SVEN HOPPE
REKLAMA
REKLAMA