Brutalny gwałt i mord na młodej kobiecie. Są wyroki w głośnej sprawie
25 lat, 15 lat i 12 więzienia - takie wyroki zapadły przed Sądem Okręgowym w Białymstoku w procesie trzech mężczyzn oskarżonych o zabójstwo 27-letniej kobiety w Sokółce (Podlaskie).
2016-01-05, 13:43
W trwającym 1,5 godziny ustnym uzasadnieniu wyroku sąd ocenił, że idąc do mieszkania 27-letniej kobiety (była znajomą jednego z nich) oskarżeni nie mieli gotowego planu działania, jeszcze wtedy nie było planu by "kogokolwiek zgwałcić czy zabić". - Plan wykrystalizował się w mieszkaniu - mówił sędzia Sławomir Cilulko.
Sąd przyjął jednak, że wszyscy trzej odpowiadają zarówno za gwałt i zabójstwo, choć samo zadawanie ciosów nożem w szyję, które to ciosy okazały się śmiertelne, przypisał jednemu z nich. To ten z oskarżonych został skazany na 25 lat więzienia - z racji wieku karą nie mogło być dożywocie, o 25 lat więzienia wnioskowała też prokuratura.
Przy karze 15 lat więzienia dla kolejnego z oskarżonych sąd dodatkowo zastosował zaostrzenie polegające na tym, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie może się ubiegać po 12 latach.
Trzeci z oskarżonych ma spędzić w więzieniu 12 lat. To dzięki jego wyjaśnieniom udało się ustalić dane dwóch pozostałych. Sąd przyjął jednak, że nie powiedział on wszystkiego, co wiedział o zbrodni (chodziło o umniejszenie swojej roli), dlatego nie można było zastosować wobec niego nadzwyczajnego złagodzenia kary - o co wnioskował obrońca.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura jest z kar zadowolona i raczej nie zakłada apelacji. Obrońcy dwóch pierwszych skazanych już zapowiedzieli zaskarżenie wyroku, adwokat trzeciego zaznaczył, że decyzja zależy od jego klienta.
REKLAMA
Gwałt i zabójstwo
Do zbrodni doszło siedem lat temu w mieszkaniu kobiety. Zabójcy zadali jej kilkadziesiąt ran kłutych i ciętych, została również zgwałcona, zaś z mieszkania zginęły różne przedmioty.
Zatrzymania podejrzanych o dokonanie tej zbrodni miały miejsce dopiero po pięciu latach, po ponownej analizie sprawy (już umorzonej z powodu niewykrycia sprawców) przez tzw. policyjne archiwum X.
Wcześniej efektu nie przyniosły m.in. przesłuchania stu kilkudziesięciu świadków i pokazywanie w telewizji rekonstrukcji zdarzeń. Wiele informacji - zwłaszcza po publikacjach o zbrodni w mediach - okazywało się mylnych i sprowadzało śledczych na błędne tropy.
mr
REKLAMA
REKLAMA