Belgia zniknie z mapy za 10 lat? "Możliwy jest rozpad"
Tak uważa minister spraw wewnętrznych we flamandzkim rządzie.
2016-01-09, 19:51
Posłuchaj
Wypowiedź Liesbeth Homans jest kolejną odsłoną gorącej debaty o przyszłości Belgii. Kraj jest złożony z Flandrii, gdzie mówi się po niderlandzku i francuskojęzycznej Walonii.
Flamandzka minister, przedstawiając prognozy dotyczące przyszłości Belgii, bez żalu mówiła, że w 2019 roku zaczną się prawdziwe kłopoty. Wówczas odbędą się wybory parlamentarne i - jak można się spodziewać - znowu pojawią się problemy z utworzeniem belgijskiego rządu, który musi być złożony z partii z obu stron granicy językowej.
Na pytanie, czy Belgia będzie istniała za 10 lat Homans odpowiedziała: "Mam nadzieję, że nie. Możliwy jest rozpad, regiony mogą uzyskać tak dużą władzę, że Belgia przestanie istnieć".
Homans jest czołową działaczką partii NV-A, czyli flamandzkich nacjonalistów, którzy chcieliby zamienić Belgię w luźną konfederację Flandrii i Walonii. Jednak od 2014 roku, od kiedy partia weszła do koalicyjnego rządu, jej politycy wypowiadali się ostrożnie o rozpadzie Belgii, unikali debaty na ten temat.
Flamandzka minister tę ciszę przerwała.
IAR, kk
REKLAMA