Debata w PE. "Krytyka pod adresem PiS, a nie Polski"
PO ma nadzieję, że była to pierwsza i ostatnia debata na temat Polski w Parlamencie Europejskim.
2016-01-20, 06:00
Posłuchaj
Wiceprzewodniczący klub PO Tomasz Lenz o debacie o Polsce w PE (IAR)
Dodaj do playlisty
Wiceprzewodniczący klub Platformy Obywatelskiej Tomasz Lenz uważa, że premier Beata Szydło dość nieudolnie broniła się przed zarzutami łamania demokracji i nie przekonała europosłów do swych racji.
Według polityka PO krytyka, która pojawiła się podczas debaty była skierowana pod adresem PiS, a nie Polski.
Zdaniem Tomasza Lenza, premier Beata Szydło sprawiała wrażenie osoby, która nie wie, dlaczego musi wystąpić na forum Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie zastanawiał się, czy debata da do myślenia politykom PiS.
Tomasz Lenz powiedział również, że z dobrą wiarą przyjmuje deklarację premier Beaty Szydło, iż PiS wnikliwie rozpatrzy opinię Komisji Weneckiej na temat nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - jak tylko ta opinia się ukaże.
REKLAMA
Źródło: EBS/x-news
Europoseł Janusz Lewandowski z PO przekonywał, że wtorkowa debata to zły dzień dla Polski, bo po 11 latach członkostwa w UE "doczekaliśmy się Polski pod pręgierzem, Polski na ławie oskarżonych". - Po 11 latach awansowania, mamy sytuację tłumaczenia się z tego, co rząd polski robi" - oznajmił
Lewandowski podkreślił, że w trakcie debaty poparcie i oklaski dla premier Szydło płynęły wyłącznie od przedstawicieli ugrupowań eurosceptycznych, "które albo chcą rozwalić UE, albo ją osłabiają".
Według niego to właśnie jest "sedno problemu: przemieszczanie Polski na Wschód, tam gdzie jest premier Węgier Viktor Orban, w kierunku izolacji naszego kraju z głównego nurtu". - To nie powinno cieszyć pani premier - dodał.
Jak mówił, choć Szydło podkreślała, że PiS otrzymało od Polaków silny mandat do wprowadzania zmian, "nie był to jednak mandat na Macierewicza, Ziobro, zmianę Trybunału Konstytucyjnego, rozwalenie służby cywilnej, mediów publicznych".
"Pozycja Polski w Europie bardzo ważna"
REKLAMA
Były europoseł Platformy Obywatelskiej Paweł Zalewski uważa, że Prawo i Sprawiedliwość przywiązuje dużą wagę do procedury wszczętej wobec Polski przez Komisję Europejską.
Paweł Zalewski podkreślał na antenie radiowej Jedynki, że dla partii rządzącej pozycja Polski w Europie jest bardzo istotna.
Polityk zauważył, że premier Beata Szydło podczas debaty stwierdziła, że Trybunał Konstytucyjny pracuje normalnie. - To bardzo interesująca teza - przyznał.
Paweł Zalewski wyjaśnił, że Trybunał z jednej strony działa w warunkach funkcjonowania ustawy, która przez wiele autorytetów prawnych jest uważana za niekonstytucyjną, a zarazem wciąż jest kierowany przez profesora Andrzeja Rzeplińskiego, który stara się, żeby funkcjonowanie Trybunału było zgodne z konstytucją.
REKLAMA
"Wsparcie głównie od eurosceptyków"
Europoseł SLD, reprezentujący w PE frakcję Socjalistów i Demokratów, Janusz Zemke również podkreślał, że premier otrzymała podczas debaty poparcie wyłącznie od eurosceptycznych ugrupowań. - Oceniam pozytywnie, że premier była na debacie, natomiast bardzo boleję nad tym, że uzyskiwała wsparcie głównie ze strony eurosceptyków - powiedział.
Wyraził opinię, że nie jest to dobre zjawisko z punktu widzenia interesu Polski, bo będzie to spychało nasz kraj na margines UE. "Największe kluby, chadecy, socjaldemokraci i liberałowie, zgłaszały sporo uwag do polskiego rządu, ale rozsiani w znacznie mniejszych grupach eurosceptycy mówili, że to dobrze, że Polska się UE i KE stawia" - powiedział Zemke.
Zaznaczył, że eurosceptycy nie pomogą nam jednak wtedy, gdy będziemy mieli interesy do załatwienia w UE; "lepiej mieć kontakty z największymi frakcjami" - zaakcentował.
Według niego szefowa polskiego rządu odpowiadała w sposób ogólnikowy na zarzuty sformułowane przez KE; powtarzała ciągle te same argumenty - wskazał.
"Pytania bez odpowiedzi"
Zdaniem posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego, premier nie odpowiedziała na żadne pytania, zadane jej przez unijnych komisarzy. - Trudno mi uzasadnić odwoływanie się do problemów górnictwa czy sytuacji ekonomicznej w kraju, kiedy rozmawiamy o fundamentach państwa prawa - dodał poseł.
W ocenie posła Zembaczyńskiego debata w Parlamencie Europejskim nie rozwiązała żadnego problemu. Poseł obawia się - i jak zaznacza - jest to stanowisko Nowoczesnej, że dzisiejsza debata jest tylko początkiem pewnego procesu, który będzie postępował - "że będą kolejne okazje, żeby tłumaczyć Europie poczynania tego rządu, takie jak zmiana ordynacji wyborczej i to co się dzieje w związku z ustawą o prokuraturze i jej całkowitym upolitycznieniu".
Witold Zembaczyński powiedział również, że powodem tego, że premier Beata Szydło musiała tłumaczyć się przed Parlamentem Europejskim nie było - jak próbowało argumentować Prawo i Sprawiedliwość - "donosicielstwo", lecz to, że tysiące Polaków wyszły na ulice w geście sprzeciwu wobec zawłaszczania przez PiS mediów publicznych i sparaliżowania prac Trybunału Konstytucyjnego.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA