Program Rodzina 500+. Elżbieta Rafalska: cały czas aktualny jest 1 kwietnia
W piątek kończą się konsultacje społeczne w sprawie projektu.
2016-01-22, 09:16
Posłuchaj
- Nasza mapa drogowa, którą przedstawiała pani premier Beata Szydło, jest realizowana zgodnie z planem. W piątek mamy ostatni dzień konsultacji społecznych i jeżeli wszystko będzie również w parlamencie realizowane zgodnie z naszą propozycją, to 1 kwietnia będzie start programu - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej w TVN24.
- Jedyną niewiadomą może być miesięczne vacatio legis. Czekam z uwagą na to, co powie nam komisja wspólna rządu i samorządu, czy ten miesięczny okres przygotowania się samorządów do wypłat świadczenia wychowawczego będzie okresem wystarczającym, bo docierają do mnie uwagi o na przykład dwumiesięcznym vacatio legis - dodała.
- Ale na razie formalnie tego stanowiska komisji wspólnej rządu i samorządu nie mamy - zaznaczyła.
Elżbieta Rafalska wyjaśniła, że płatności będą odbywać się za pomocą przelewu, bądź przekazu pocztowego, a w niektórych sytuacjach będzie to wypłata świadczenia bezpośrednio rodzinie.
- Mamy taki artykuł, który mówi, że w sytuacji, kiedy na przykład nastąpi marnotrawienie środków, to istnieje możliwość, po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, zamiany tego świadczenia pieniężnego na pomoc na przykład rzeczową bądź usługi - wskazała.
- To jest rozwiązanie, które do tej pory jest stosowane przy świadczeniach rodzinnych i ono będzie miało zastosowanie przy świadczeniu wychowawczym 500+ - zwróciła uwagę.
x-news.pl, TVN24
"Pomagamy też rodzinom z jednym dzieckiem"
Rafalska odniosła się również do czwartkowego stanowiska NSZZ "Solidarność", w którym związek nie zgodził się na "ograniczenie wsparcia na pierwsze dziecko wśród rodzin najmniej zamożnych, przy jednoczesnym wsparciu dzieci w rodzinach najzamożniejszych".
- Bardzo chcielibyśmy, aby to wsparcie można było skierować i zaadresować do każdego polskiego dziecka. Są tu ograniczenia finansowe. I koszt takiego programu wzrósłby dwukrotnie, czyli to nie byłoby 22-23 mld zł w skali roku, tylko jeszcze raz tyle - oświadczyła szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.
- Ponieważ oczekiwanym efektem naszego programu ma być wzrost narodzin i zmiana tego modelu rodziny z dwa plus jeden na dwa plus dwa, wybraliśmy ten wariant, który zachęca rodziny do posiadania drugiego dziecka - wyjaśniła.
- Państwo polskie będzie brało udział w obniżeniu kosztów wychowania tego drugiego dziecka, ale mówimy też wyraźnie: pomagamy też rodzinom z jednym dzieckiem, rodzinom, które są w trudnej sytuacji materialnej, jeżeli spełnią kryterium dochodowe - oznajmiła.
- Roczna pomoc na jedno dziecko to jest 6 tys. zł. W skali 18 lat państwo polskie chce pomóc w wymiarze 108 tys. zł. To jest naprawdę potężna pomoc, która będzie istotnym wsparciem dla rodzin wielodzietnych, dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem, dla rodzin z dwójką dzieci - powiedziała.
NSZZ "Solidarność" wskazał w opinii do projektu Rodzina 500+, że wprowadzenie kryterium dochodowego uprawniającego do świadczenia z programu 500+ zaprzecza powszechności tego rozwiązania. Tylko 31 proc. rodzin otrzyma 500 zł na pierwsze dziecko.
Program rządu dla rodzin Rodzina 500+
Program Rodzina 500+ zakłada przekazywanie nieopodatkowanych 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie, bez dodatkowych warunków. Rodziny o niskich dochodach otrzymać mają wsparcie także na pierwsze dziecko.
W piątek kończą się konsultacje w sprawie programu, które minister rodziny, pracy i polityki społecznej i wiceministrowie prowadzili w regionach. W spotkaniach brali udział przedstawiciele samorządów, organizacji społecznych i innych podmiotów zainteresowanych programem.
Elżbieta Rafalska o programie (konferencja z 1 grudnia ubiegłego roku):
x-news.pl, TVN24
Eksperci o programie: ma zalety i wady
REKLAMA
Prof. Julian Auleytner z Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej zwrócił uwagę, że zaletą programu Rodzina 500+ jest otworzenie dyskusji na temat polityki rodzinnej w Polsce, której obecnie brak.
Według niego ten brak wynika z pewnych zaszłości, kiedy rodziną się nie interesowano. - Zaś współcześni liberałowie wszelkie wydatki na rodzinę traktowali jako koszty i nic więcej - podkreślił.
Dodał, że rodzina daje państwu, gospodarce i całemu społeczeństwu wielki wkład. Między innymi przez dostarczenie państwu pracowników i podatników. - Są to ważne funkcje rodziny, o których się zapomina - zaznaczył. - W Niemczech na przykład eksponuje się to, że inwestycja w dziecko jest inwestycją w przyszłego podatnika - oznajmił profesor.
Zdaniem Aleksandra Łaszka z Forum Obywatelskiego Rozwoju nie stać nas na takie wydatki. Ekspert zauważył, że mamy relatywnie dobrą koniunkturę a przy niej 3 procent PKB deficytu.
Łaszek wyjaśnił, że w relatywnie dobrych czasach, takich jak teraz, powinniśmy mieć zbilansowany budżet i mieć potem margines na wzrost deficytu w czasach gorszych. - Oznacza to, że tu i teraz powinniśmy bardziej oszczędzać, a nie zwiększać wydatki publiczne - oświadczył.
W jego opinii istnieją też duże obawy, czy ten program przyczyni się do wzrostu dzietności. Według ekonomisty większy skutek przyniósłby rozbudowany system wsparcia żłobków, przedszkoli, dobrze funkcjonującego rynku pracy, dobrej opieki zdrowotnej.
Zwrócił też uwagę, że niebezpieczna jest sama konstrukcja programu. Może ona doprowadzić do wypychania, w szczególności kobiet, z rynku zatrudnienia albo do szarej strefy, byleby nie przekroczyć 800 zł dochodu i nie tracić zasiłku na pierwsze dziecko.
PAP, IAR, kk
REKLAMA
REKLAMA