Premier Grecji zapowiada, że nie odstąpi od reform: albo zreformujemy system, albo pozwolimy mu upaść
W pierwszą rocznicę zwycięstwa w wyborach parlamentarnych i przejęcia władzy przez Syrizę premier Grecji Aleksis Cipras podkreślił, że lewicowa Syriza, której jest liderem, wzięła na siebie "historyczną odpowiedzialność" za wyprowadzenia kraju z kryzysu
2016-01-25, 10:01
- Rok po przejęciu władzy jesteśmy dumni z tego, co zrobiliśmy - stwierdził Cipras. Za największy sukces swego rządu uznał on pozostanie Grecji w strefie euro.
Powiedział, że będzie konsekwentnie wdrażał kolejne reformy, których domagają się międzynarodowi kredytodawcy w zamian za dalszą pomoc finansową, w tym systemu emerytalnego. - Dylemat jest tylko taki: albo zreformujemy ten system, albo pozwolimy mu upaść - stwierdził szef greckiego rządu.
Planowana przez rząd Aleksisa Ciprasa reforma systemu emerytalnego przewiduje znaczne cięcia finansowe: zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc., a także zwiększenie składki emerytalnej, zarówno w części płaconej przez pracowników, jak i przez pracodawców. Znacznie mają też wzrosnąć składki emerytalne płacone przez przedstawicieli wolnych zawodów, w tym przez prawników. Także rolnicy mają płacić więcej.
W sierpniu 2015 roku euroland, Europejski Bank Centralny i MFW uzgodniły z władzami Grecji trzeci program pomocowy na kwotę 86 mld euro, zakładający pomoc w zamian za kolejne oszczędności, reformy i prywatyzację państwowych firm.
REKLAMA
W ostatnich tygodniach przeciwko tej reformie protestowali m.in. marynarze, rolnicy, kolejarze, inżynierowie, prawnicy, notariusze, aptekarze, weterynarze i lekarze. Na 4 lutego ogólnokrajowy strajk generalny zapowiedzieli pracownicy greckiego sektora publicznego.
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA