Problem z Donbasem w parlamencie Kijowie. "Specjalny status Donbasu to plan Putina"
Posłowie parlamentu Ukrainy zmienili regulamin Rady Najwyższej, by opóźnić głosowanie nad zmianami konstytucji, do których Kijów zobowiązał się w ramach procesu mińskiego na rzecz uregulowania konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie.
2016-01-28, 14:00
Posłuchaj
Powiązany Artykuł

KRYZYS UKRAIŃSKI
Chodzi o nowelizację ustawy zasadniczej w dziedzinie decentralizacji, w której zawarto zapis nazywany punktem o "szczególnym statusie" samorządów na opanowanych przez separatystów obszarach Donbasu. Zdaniem wielu polityków status ten osłabia suwerenność Ukrainy i jest na rękę Rosji.
Dotychczas uchwalane w pierwszym czytaniu zmiany w konstytucji musiały być zatwierdzane przez parlament w drugim czytaniu podczas sesji, następującej po sesji, na której doszło do głosowania po czytaniu pierwszym.
Zgodnie z przyjętymi w czwartek w głosowaniu przez 299 deputowanych zmianami regulaminu parlamentarnego nowelizacja konstytucji może być obecnie zatwierdzana przez Radę Najwyższą później.
REKLAMA
- Jeśli projekt ustawy o zmianach w konstytucji został wstępnie zaakceptowany przez Radę Najwyższą i nie był rozpatrzony na następnej sesji po wstępnym przyjęciu, taki projekt rozpatrywany jest przez Radę Najwyższą na kolejnej, następującej po niej sesji – głosi nowy zapis regulaminu.
Zgodnie z mińskimi porozumieniami uchwalona w pierwszym czytaniu pięć miesięcy temu – podczas letniej sesji parlamentu - nowelizacja ustawy zasadniczej miała być ostatecznie przyjęta podczas następnej sesji, jesiennej, która miała zakończyć się w grudniu 2015 roku. Parlament jednak przedłużył tę sesję do końca stycznia.
W zeszłym tygodniu grupa 51 deputowanych, w której dominują przedstawiciele prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki, zwróciła się do Sądu Konstytucyjnego z zapytaniem, co właściwie oznacza termin „następna sesja”? Czy jest to sesja, która następuje po sesji zakończonej, czy może któraś z kolejnych? Sąd zajmie się tą sprawą w piątek.
Zdaniem komentatorów celem tej prawnej ekwilibrystyki jest odłożenie w czasie głosowania nad nowelizacją konstytucji, która – w odniesieniu do punktów dotyczących Donbasu – wywołuje zdecydowany sprzeciw ukraińskiego społeczeństwa.
REKLAMA
Kijów: Rosja powinna wyprowadzić wojska i przekazać kontrolę nad ukraińską granicą
Władze w Kijowie twierdzą, że choć same realizują ustalenia z Mińska, to strona przeciwna, czyli separatyści i wspierająca ich Moskwa, nie wypełniają swojej części zobowiązań. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nalega ze swej strony, by punkty zawarte w mińskich porozumieniach umieścić w ścisłych ramach czasowych.
Szef państwa twierdzi, że przed wprowadzeniem zmian do konstytucji Ukrainy Kreml i separatyści powinni przede wszystkim doprowadzić do realnego przerwania walk w Donbasie, wyprowadzić stamtąd "obce” wojska i przekazać Ukrainie kontrolę nad tymi odcinkami granicy z Rosją, które znajdują się w rękach rebeliantów. Warunki te nie zostały dotychczas spełnione.
Projekt zmian zakłada m.in. przyznanie specjalnego statusu niektórym samorządom w zajętej przez separatystów części Donbasu. Zobowiązała się do tego Ukraina podczas rozmów pokojowych.
Ukraina miała wprowadzić zmiany do końca 2015 roku. Nie zrobiła tego. Na dzisiejszym głosowaniu deputowani zdecydowali o przedłużeniu terminu. Przeciwko byli m.in. posłowie Samopomocy i Radykalnej Partii. Jej lider Ołeh Laszko - przekonywał, że pozostawienie otwartej drogi do zmian w Konstytucji to realizacja planu Putina.
REKLAMA
Petro Poroszenko o decentralizacji
Nie wiadomo kiedy mogłoby dojść do samego głosowania nad Konstytucją. Do wprowadzenia decentralizacyjnych zmian umożliwiających specjalny status w Donbasie potrzebna jest konstytucyjna większość, a takiej rządząca koalicja nie posiada.
Kilka dni temu o decentralizacji mówił prezydent Petro Poroszenko. Jak podkreślał zmiany nie będą oznaczać federalizacji państwa, ale też jak mówił - Ukraina zmieni ustawę zasadniczą dopiero po tym jak separatyści wypełnią swoje zobowiązania: wstrzymają ogień, umożliwią kontrolę granicy przez misję OBWE, ale też z Donbasu wycofani zostaną rosyjscy żołnierze i sprzęt wojskowy.
PAP/IAR/agkm
Wideo: w 2016 roku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko chce przywrócić suwerenną władżę Ukrainy na okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim i ługańskim. - Naszym priorytetem nadal jest walka o odzyskanie Krymu. Zaproponujemy stworzenie międzynarodowego mechanizmu, który powoli zakończyć okupację półwyspu - mówił Petro Poroszenko (UA 1+1/x-news; 15 stycznia 2016 r.)
REKLAMA
REKLAMA