David Cameron ogłasza sukces w negocjacjach z UE. Żądania spełnione

2016-02-02, 21:11

David Cameron ogłasza sukces w negocjacjach z UE. Żądania spełnione

Premier David Cameron oświadczył, że projekt porozumienia w sprawie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE spełnia większość oczekiwań Londynu. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił natomiast, że projekt to dobra podstawa do kompromisu.

Posłuchaj

Beata Szydło o ewentualnym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Odwiedzaliśmy poszczególne stolice, spotykaliśmy się z premierami i przywódcami państw, tłumaczyliśmy cierpliwie nasze argumenty i zaznaczaliśmy, że chcemy się porozumieć - powiedział David Cameron. Przypomniał, że gdy rozmowy dopiero się zaczynały, mówiono, że poszczególne elementy są niemożliwe do osiągnięcia. - Dzisiaj są one zapisane w tym dokumencie - podkreślił brytyjski premier i ogłosił sukces na każdym polu negocjacji. - Z ręką na sercu możemy przyznać, że udało nam się spełnić zobowiązanie, które złożyliśmy przed  wyborami parlamentarnymi - dodał.

W opinii Donalda Tuska projekt porozumienia "idzie naprawdę daleko", jeśli chodzi o uwzględnienie postulatów Camerona. - Jednakże nie została przekroczona granica zasad, na których oparty jest projekt europejski - podkreślił polityk. - Jestem przekonany, że ta propozycja jest dobrą podstawą do kompromisu - ocenił.

źródło: TVN24/x-news

 - Ta propozycja toruje drogę do rozmów negocjatorów z 28 krajów członkowskich, które rozpoczną się w piątek - zapowiedział rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas. Dodał, że celem jest osiągniecie porozumienia na unijnym szczycie, który rozpoczyna się 18 lutego w Brukseli. Jeśli to spotkanie zakończy się fiaskiem, to jeszcze są możliwe rozmowy ostatniej szansy na marcowym szczycie.

Ograniczone świadczenia

Projekt porozumienia zakłada, że kraje UE mogłyby w wyjątkowej sytuacji ograniczyć świadczenia dla nowych migrantów z innych państw Unii. 

Powiązany Artykuł

tobe.jpg
Być albo nie być w UE – hamletowski dylemat Brytyjczyków

We wtorek unijni przywódcy dostali od Donalda Tuska wynegocjowany z Londynem projekt dokumentu końcowego lutowego szczytu, który zawiera propozycje uzgodnień w czterech dziedzinach, wskazanych przez Camerona. Najtrudniejsze były brytyjskie żądania w sprawie świadczeń socjalnych. Wiele krajów, w tym Polska, obawia się, że te żądania doprowadzą do ograniczenia swobody przepływu osób w Unii.

Nie uderzy w już pracujących

Zaproponowane rozwiązanie przewiduje ustanowienie "mechanizmu zabezpieczającego", który pozwoli krajom UE na ograniczenie w wyjątkowej sytuacji dostępu do niektórych świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innego państwa unijnego maksymalnie na cztery lata. Propozycja ta oznacza, że ewentualna aktywacja tego mechanizmu przez Londyn nie objęłaby imigrantów z Polski czy innych państw UE, którzy już są i pracują w tym kraju.

- Po zmianach, imigrant przyjeżdżający do Wielkiej Brytanii nie będzie mógł od razu dostać zasiłku dla bezrobotnych. Jeśli nie znajdzie pracy w ciągu sześciu miesięcy, będzie musiał wrócić do swojego państwa; jeśli mu się uda i będzie ciężko pracować - pełen dostęp do świadczeń uzyska dopiero po czterech latach pobytu - uściślił Cameron.

Koniec z dostawaniem za nic

Ograniczeniu podlegałyby tzw. in-work benefits, czyli świadczenia socjalne dla osób zatrudnionych. Składają się na nie m.in. ulgi podatkowe, dopłaty mieszkaniowe, dostęp do mieszkań socjalnych i pełnej opieki zdrowotnej. Dostępne one są dla wszystkich osób, które legalnie pracują w Wielkiej Brytanii, i nie wymagają wcześniejszych wpłat do budżetu państwa, inaczej niż w większości państw Unii Europejskiej.

Powiązany Artykuł

brexson.jpg
Sondaż ws. Brexitu: to może być duże ryzyko

- Wielka Brytania stała się państwem sukcesu poprzez imigrację, a nie pomimo. Wierzymy w wolny przepływ obywateli, ale związane z tym obciążenia dla systemów socjalnych są zbyt duże - oświadczył brytyjski premier. Według niego "konieczne jest zerwanie z systemem, w którym dostaje się coś za nic; w którym można mieć oczekiwania wobec państwa od pierwszego dnia pobytu".

Inne kraje muszą zatwierdzić

Wyjątkowa sytuacja to taka, w której napływ migrantów zarobkowych przez dłuższy czas obciąża system zabezpieczeń społecznych albo prowadzi do poważnych trudności na rynku pracy czy zakłóceń w funkcjonowaniu służb publicznych. 

Kraj UE, który znajdzie się w takim położeniu, będzie mógł poinformować o tym KE i Radę UE. Następnie na wniosek Komisji Rada UE (czyli przedstawiciele państw członkowskich) będzie mogła przyjąć kwalifikowaną większością głosów akt wykonawczy, uprawniający to państwo do ograniczenia świadczeń. 

Na ten punkt uwagę zwracają krytycy wypracowanego porozumienia i podkreślają, że według dokumentu odcinanie imigrantów od zasiłków będzie musiało zostać zatwierdzone przez inne stolice.

Niższe zasiłki na dzieci

Projekt zakłada też, że KE przedstawi propozycje zmiany unijnych przepisów w sprawie "eksportu zasiłków na dzieci", czyli wypłacania zasiłków imigrantom z innego państwa UE, których dzieci pozostały w ojczyźnie. Zmiana ta ma pozwolić na dopasowanie wysokości zasiłków do standardów życia w kraju pobytu dziecka.

Wielu komentatorów, w tym Norman Smith z BBC, podkreśla, że ta zmiana w szczególności dotyczy "Polaków i innych obywateli Europy Wschodniej", którzy mieli często wysyłać uzyskany zasiłek z powrotem do swoich państw, korzystając z dobrego kursu wymiany walut.

Poza strefą euro

Mniej kłopotów negocjatorom sprawiły trzy pozostałe "koszyki" spraw, w których renegocjacji chce Wielka Brytania. Chodzi o: relacje między krajami strefy euro i państwami spoza niej, wzmocnienie roli parlamentów narodowych oraz konkurencyjność UE.

Projekt porozumienia przewiduje m.in., że inicjatywy służące pogłębianiu współpracy w ramach unii gospodarczej i walutowej będą otwarte dla państw spoza strefy euro. Pomiędzy tymi dwiema grupami państw ma panować "wzajemny szacunek". Jak podkreślił Tusk, nie może to jednak oznaczać, że obawy państw spoza euro będą blokować albo opóźniać pilnie potrzebne decyzje w ramach unii gospodarczej i walutowej.

Powiązany Artykuł

cameron 1200.jpg
David Cameron: uszanuję wynik referendum ws. UE

W sprawie wzmocnienia roli parlamentów narodowych zaproponowano, że propozycja legislacyjna upada, jeżeli parlamenty krajów Unii większością 55 proc. przyznanych na mocy traktatu UE głosów uznają, iż projekt przepisów nie jest zgodny z unijną zasadą pomocniczości (zasada ta określa, kiedy UE jest kompetentna do tworzenia ustaw, a kiedy decyzję powinny być podejmowane na niższych szczeblach, jak najbliżej obywateli).

- Integracja europejska powinna służyć wzmocnieniu współpracy, ale nigdy nie zatracaniu się w europejskim superpaństwie - to może działa w przypadku innych państw, ale zdecydowanie nie w naszym - zaznaczył Cameron, tłumacząc postulaty swojego rządu dotyczące m.in. zabezpieczenia roli Wielkiej Brytanii jako państwa pozostającego poza strefą euro i niechętnego dalszej integracji.

Wielka Brytania sobie poradzi

Cameron zapewnił też, że "pomimo wad i frustracji, które dalej będą wiązać się z członkostwem w Unii Europejskiej", jeśli uda się uzyskać porozumienie, jego rząd będzie namawiał wyborców do głosowania w referendum za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE. 

- Gdybym dzisiaj uzyskał takie warunki członkostwa, a Wielka Brytania nie była w Unii Europejskiej - byłbym za tym, abyśmy dołączyli - powiedział, dodając, że jest gotów podróżować po całym kraju i "z pasją przekonywać do pozostania we wspólnocie".

Cameron ostrzegł jednak, że "jeśli szefowie pozostałych rządów będą mieli znacząco inną opinię dotyczącą reform, niczego nie można wykluczyć" i zapewnił, że Wielka Brytania - "jako piąta gospodarka świata" - może sobie poradzić także nie będąc członkiem bloku.

Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, jeśli porozumienie zostanie zaakceptowane podczas zaplanowanej na 18-19 lutego Rady Europejskiej, najbardziej prawdopodobną datą organizacji brytyjskiego referendum o pozostaniu lub wyjściu z UE będzie czwartek, 23 czerwca. 

Cameron w Polsce

Za pozostaniem Londynu opowiedziała się premier Beata Szydło. Dodała, że w piątek będzie rozmawiać w Warszawie z brytyjskim premierem m.in. o kwestii tzw. Brexitu. Podczas wizyty w Polsce brytyjski premier spotka się też z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Jak oceniła premier, planowana wizyta "to tylko dowód na to, że Polska jest ważnym państwem UE, w którym zabiega się o przekonanie do takich projektów, jak te, które chce przeprowadzić w tej chwili Wielka Brytania".

źródło: TVN24/x-news

- Nasze wspólne relacje z Wielką Brytanią są dla nas bardzo ważne, więc sądzę, że tematów do rozmowy będzie bardzo wiele - powiedziała Szydło. Według szefowej rządu najważniejszy dotyczy tzw. Brexitu.

- Wszyscy zgadzamy się z tym, że Wielka Brytania powinna zostać w UE, w związku z tym propozycje premiera Camerona są wnikliwie dyskutowane i omawiane. Natomiast więcej na ten temat będę mogła powiedzieć państwu po spotkaniu z panem premierem - dodała Szydło.

Nie ma zgody na dyskryminację

Nie wyobrażam sobie zgody na rozwiązania o charakterze dyskryminującym - tak o projekcie porozumienia Unii Europejskiej z Wielką Brytanią mówi prezydent Andrzej Duda.

Jak zaznaczył prezydent, "swoboda przepływu pracowników, swoboda przepływu usług to jedne z największych wartości Unii Europejskiej i jakiekolwiek rozwiązania dyskryminacyjne w tym zakresie z całą pewnością wzbudzą sprzeciw w wielu krajach". - Zobaczymy, jak te negocjacje się potoczą - dodał prezydent.

W programie "Dziś wieczorem" w TVP1 prezydent zwrócił uwagę, że ostateczna treść porozumienia będzie jeszcze doprecyzowana. Zwrócił uwagę, że w projekcie porozumienia zapisano, iż "mechanizm zabezpieczający", który pozwoli krajom UE na ograniczenie dostępu do niektórych świadczeń socjalnych dla nowo przybyłych imigrantów z innego państwa unijnego, mogłyby być uruchamiany tylko w "sytuacji gwałtownego napływu imigrantów zarobkowych". Duda zaznaczył, że ważne jest, jaka ostatecznie będzie interpretacja określenia "gwałtowny napływ".

Prezydent pozytywnie ocenił za to zapisy, wzmacniające suwerenność krajów członkowskich.

Posłuchaj

Prezydent Andrzej Duda o ważnych zapisach w dokumencie wypracowanym przez Davida Camerona i Donalda Tuska (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

 

Wymaga analizy

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podkreślił, że przedstawiony przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska projekt porozumienia "wymaga wnikliwej analizy".

- Jest wiele kwestii, które musimy poznać i policzyć. Natomiast z tego, co wiemy, są to propozycje, które nie będą dotyczyć Polaków już mieszkających w Wielkiej Brytanii; to są propozycje kierowane na przyszłość. W związku z tym ci wszyscy Polacy, którzy w tej w chwili w Wielkiej Brytanii mieszkają, nie będą dotknięci jakimikolwiek restrykcjami - podkreślił Waszczykowski.

IAR/PAP/fc

Polecane

Wróć do strony głównej