Fałszywe alarmy w szkołach dziełem zagranicznych hakerów
Powtarzające się w ostatnich dniach w Australii telefony z fałszywymi informacjami o zagrożeniach, to prawdopodobnie dzieło zagranicznych hakerów - poinformowała policja.
2016-02-03, 08:40
Władze wykluczyły związek z terroryzmem.
Telefony powtarzały się od piątku. Przekazywane w nich informacje dotyczyły podłożonych rzekomo bomb lub napastników przebywających w szkołach w co najmniej trzech stanach i na terytorium stołecznym Canberry.
Według policji, przez telefon przekazywane były gotowe zautomatyzowane nagrania, umieszczone na serwerach i aktywowane przez internet.
Władze uważają, że ostatnie fałszywe informacje zostały przekazane z wykorzystaniem stosunkowo zaawansowanej technologii. Minister oświaty w stanie Wiktoria James Merlino powiedział, że policja bada, czy niektóre rozmowy telefoniczne z takimi informacjami były przekierowane przez zhakowany sprzęt telekomunikacyjny w prestiżowej szkole średniej na przedmieściach Melbourne.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
15-latek zatrzymany za terroryzm. Miał zaatakować budynek rządowy
Policja ze stanu Nowa Południowa Walia podkreśliła w komunikacie, że nic nie wskazuje na to, by telefony miały związek z terroryzmem. - Nie ma dowodów, które sugerowałyby, że jest to coś innego niż psikus obliczony na wywołanie niepotrzebnych utrudnień - zaznaczono.
Podobne incydenty miały miejsce w ostatnich miesiącach w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i Japonii, powodując ewakuację tysięcy uczniów. Władze australijskie nie ujawniły, czy fałszywe alarmy w szkołach w Australii są powiązane z tamtymi wydarzeniami.
Australia jest jednym z najważniejszych sojuszników USA w dowodzonej przez Amerykanów koalicji atakującej cele dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) w Iraku i Syrii. W kraju obowiązuje stan podwyższonego alertu z obawy przed zamachami ze strony zradykalizowanych obywateli australijskich.
REKLAMA
Władze twierdzą, że udaremniły kilka zamachów, choć nie udało się powstrzymać kilku ataków przeprowadzonych przez działających w pojedynkę napastników, w tym nastolatków.
We wrześniu 2014 roku policja zastrzeliła nastoletniego chłopaka z Melbourne, który zranił nożem dwóch funkcjonariuszy sił antyterrorystycznych. W październiku ubiegłego roku 15-latek zastrzelił z bliska policyjnego księgowego w Sydney, następnie zginął podczas akcji policji.
PAP/iz
REKLAMA