Turcja dusi się od uchodźców, ale nie odmówi im przyjęcia
- Kraj osiągnął limit zdolności do absorpcji uchodźców - oświadczył wicepremier Turcji Numan Kurtumulus. Zaraz jednak dodał, że jego kraj nadal będzie przyjmować Syryjczyków.
2016-02-07, 18:47
Posłuchaj
Szefowa UE Federica Mogherini [tłum: Istnieje moralny, ale także prawny obowiązek międzynarodowej ochrony tych, którzy tej ochrony potrzebują i szukają azylu. Nie ulega wątpliwości, że ludzie, którzy uciekają z Syrii, potrzebują ochrony]/IAR
Dodaj do playlisty
Kurtumulus powiedział w wywiadzie dla CNN Turk, że nie można zostawić tych ludzi na pewną śmierć zamykając granice.
W sobotę podobne zapewnienia padły z ust prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Podczas spotkania z dziennikarzami towarzyszącymi mu w podróży do Senegalu powiedział, że Turcja nie ma wyboru i musi pomóc swoim braciom.
Gubernator prowincji Kilis, graniczącej z Syrią poinformował, że na granicy na wjazd do Turcji oczekuje około 30-35 tysięcy uchodźców. Wielu uciekło z Aleppo po tym, jak wojska prezydenta Baszara al-Assada rozpoczęły szturm na te miejscowość, dotychczas kontrolowaną przez grupy rebeliantów.
- Od trzech dni śpimy na zimnej ziemi. Nie martwię się o siebie, bo mam już 65 lat. Ale jest tutaj czwórka moich dzieci i starsze kobiety. Dlatego apeluję do tureckich władz – przyjedźcie tutaj i zobaczcie, co się dzieje – mówi jeden z Syryjczyków.
REKLAMA
Rząd w Ankarze zapowiada, że trwają starania, aby uchodźców umieścić w tymczasowych punktach schronienia.
Od początku konfliktu w Syrii Turcja przyjęła już około 2,7 miliona osób.
Atak rządowych sił na Aleppo/RUPTLY/x-news
Naciski Brukseli na Ankarę
Unia Europejska obawia się kolejnego napływu syryjskich uchodźców i liczy na Turcję w sprawie zatrzymania fali migracyjnej.
REKLAMA
O kryzysie migracyjnym rozmawiali unijni ministrowie spraw zagranicznych na nieformalnej naradzie w Amsterdamie. Syryjscy uchodźcy zmierzają do granicy z Turcją, a później wielu przeprawia się do Grecji i dalej na Zachód - stąd obawy Unii Europejskiej.
UE zatwierdziła utworzenie funduszu w wysokości 3 mld euro na pomoc dla uchodźców syryjskich przebywających w Turcji. UE i Turcja uzgodniły też w listopadzie ub. roku plan działań, mający na celu zahamowanie fali migracji do Unii, ale na razie jego wdrażanie przebiega opornie.
- Trzeba zagwarantować dwie rzeczy: pomoc dla Turcji w zapewnieniu gościny i ochrony uchodźcom w pobliżu ich ojczyzny, oraz to, by lepiej kontrolować napływ migrantów poprzez decyzje Ankary dotyczące polityki wizowej oraz walkę z siatkami przemytników ludzi, którzy działają na terytorium Turcji - powiedziała Mogherini.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Kanclerz Austrii chce, by imigrantów odsyłano do Turcji
Turcja uważa, że finansowe wsparcie powinno być większe i dodaje, że problem może być rozwiązany, jeśli Rosja zaprzestanie nalotów. - Atakowane są szkoły, szpitale i ludność cywilna. Ktoś musi powstrzymać Rosję - powiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini stwierdziła, że "moralnym i prawnym obowiązkiem jest ochrona tych, którzy potrzebują takiej międzynarodowej ochrony".
Przypomniała, że obiecana Turcji unijna pomoc ma na celu właśnie to, by Ankara miała środki na pomoc ludziom szukającym azylu i mogła zapewnić im gościnę i ochronę.
Rosyjskie naloty doprowadziły kilka dni temu do wstrzymania rozmów pokojowych w Genewie, w których uczestniczą opozycja i strona rządowa.
REKLAMA
Rozmowy pokojowe w Genewie
ONZ próbuje doprowadzić do zakończenia syryjskiego konfliktu, ale negocjacje w Genewie zostały zawieszone do 25 lutego po tym, jak rząd i opozycja nie były w stanie dojść do porozumienia.
Według ONZ w kraju, który przed wybuchem konfliktu liczył 23 mln mieszkańców, w wyniku działań wojennych ucierpiało lub wysiedlonych zostało 13,5 mln ludzi. Prawie 500 tys. ludzi żyje obecnie w regionach oblężonych albo przez siły reżimu w Damaszku, albo rebeliantów. Dziesiątki ludzi zmarły tam z niedożywienia i braku pomocy medycznej.
Syryjska wojna trwa już niemal pięć lat i kosztowała życie co najmniej 250 tysięcy osób. Ponad 10 milionów osób musiało opuścić swoje domy, z czego niemal 5 milionów uciekło za granicę – do Libanu, Jordanii, Turcji a część do Europy. - To największa populacja uchodźców dla jednego konfliktu i jednego pokolenia - alarmowało jeszcze w lipcu 2015 roku Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).
iz
REKLAMA
REKLAMA