Kryzys migracyjny. Premier Francji przeciwny stałym kwotom relokacji uchodźców
Deklaracja Manuela Vallsa stawia Paryż w opozycji do Berlina tuż przed szczytem Unii Europejskiej, który w przyszłym tygodniu ma się zająć kryzysem uchodźczym.
2016-02-14, 01:28
Szef francuskiego rządu powiedział, że Francja wywiąże się z obietnicy przyjęcia 30 tys. ze 160 tys. uchodźców, których państwa unijne zgodziły się między siebie rozdzielić, lecz nie zaakceptuje dodatkowych kwot.
- Nie przyjmiemy już więcej - podkreślił Manuel Valls. Francuski polityk wyraził podziw dla gotowości Niemiec do przyjęcia większej liczby uchodźców, lecz zaznaczył, że jego kraj nigdy nie powiedział: "przybywajcie do Francji".
Oświadczył, że Francja otrzymała w ubiegłym roku ok. 80 tys. wniosków azylowych, poza tym musi się zmierzyć z radykalizacją młodych ludzi i wysokim bezrobociem.
Kraje Unii Europejskiej zmagają się obecnie z falą imigrantów, która wywołała w Europie najostrzejszy kryzys migracyjny od II wojny światowej. Uciekinierzy - głównie z Afryki i Bliskiego Wchodu - napływają przez Morze Śródziemne, a także przez Bałkany Zachodnie.
Aby pomóc Włochom i Grecji w złagodzeniu skutków napływu imigrantów przez morze Komisja Europejska zainicjowała program relokowania uchodźców. Wpierw chodziło o 40 tys. osób, później przegłosowano podział kolejnych 120 tys.
x-news.pl, STORYFUL
Program został przyjęty po sporach o to, czy kwoty podziału mają być obowiązkowe, czy też powinien to być program dobrowolny. Za dobrowolnością były kraje Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska.
REKLAMA
Rząd PO-PSL zadeklarował we wrześniu, że Polska przyjmie ok. 7 tys. uchodźców.
PAP, kk
REKLAMA