Kryzys migracyjny. Grecja chce szybciej rejestrować i identyfikować imigrantów
Do środy Grecja oficjalnie otworzy cztery z pięciu tzw. hotspotów obiecanych Unii Europejskiej. Ateny chcą zdążyć przed szczytem UE, który odbędzie się w czwartek i piątek - poinformowało źródło rządowe.
2016-02-15, 12:59
Posłuchaj
NATO będzie pomagać Ankarze w walce z przemytnikami imigrantów. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Otwarcie tych punktów było planowane na jesień 2015 roku, ale stopniowo przesuwano ten termin aż do połowy lutego. Do środy hotspoty zostaną "formalnie otwarte" na wyspach na Morzu Egejskim - Lesbos, Chios, Leros i Samos, czyli pierwszych miejscach, do których trafiają łodzie z migrantami wypływające z Turcji - wyjaśniło źródło.
Według niego ostatni z hotspotów, które Ateny zobowiązały się uruchomić, na wyspie Kos, "zacznie działać nieco później". Powodem są opóźnienia w budowie wynikające z oporu ze strony lokalnych władz i mieszkańców, którzy obawiają się, że taki punkt negatywnie wpłynie na turystykę na wyspie.
Każdy z hotspotów, których celem jest odróżnienie osób potrzebujących azylu od imigrantów ekonomicznych, musi mieć możliwość przyjęcia ok. 1000 migrantów na 72 godziny. W tym czasie przybysze mają być zarejestrowani, sfotografowani oraz mają być od nich pobrane odciski palców. Z tłumu mają też być wyłowieni ewentualni dżihadyści.
Premier Grecji Aleksis Cipras zda relację w sprawie tych postępów pozostałym szefom państw i rządów UE na szczycie, który rozpocznie się w czwartek w Brukseli.
REKLAMA
Ministrowie państw UE przyjęli w piątek formalne zalecenia dla Grecji, która ma poprawić ochronę granicy z Turcją. Jeśli w ciągu trzech miesięcy Ateny nie wykonają zaleceń, to kontrole na niektórych granicach wewnątrz UE mogą wrócić nawet na dwa lata.
NATO w walce z przemytnikami
Kilka dni temu ministrowie obrony krajów Sojuszu zgodzili się, by NATO pomogło Turcji w patrolowaniu wybrzeża Morza Egejskiego i w walce z przemytnikami imigrantów.
Działania na Morzu Egejskim między Turcją a Grecją, na jednym z przemytniczych szlaków, będzie prowadzić NATO-wska grupa pod dowództwem Niemiec. Składający się z trzech okrętów zespół jest teraz w tym regionie i wkrótce ma otrzymać nowe rozkazy.
Operacja ma się rozpocząć jak najszybciej, po tym jak wojskowi specjaliści opracują jej szczegóły. - Grupie zostanie postawione zadanie prowadzenia rekonesansu, monitorowania i obserwacji nielegalnych przejść na Morzu Egejskim we współpracy z właściwymi władzami. Grupa nawiąże także bezpośredni kontakt z europejską agencją do spraw ochrony granic Frontex - oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Oddziały NATO nie będą jednak zatrzymywać łódek z uchodźcami, ale skupią się na dostarczaniu informacji wywiadowczych Grecji i Turcji.
Rozmowy pokojowe w Genewie
ONZ próbuje doprowadzić do zakończenia syryjskiego konfliktu, ale negocjacje w Genewie zostały zawieszone do 25 lutego po tym, jak rząd i opozycja nie były w stanie dojść do porozumienia.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Kryzys migracyjny
Według ONZ w kraju, który przed wybuchem konfliktu liczył 23 mln mieszkańców, w wyniku działań wojennych ucierpiało lub wysiedlonych zostało 13,5 mln ludzi. Prawie 500 tys. ludzi żyje obecnie w regionach oblężonych albo przez siły reżimu w Damaszku, albo rebeliantów. Dziesiątki ludzi zmarły tam z niedożywienia i braku pomocy medycznej.
Syryjska wojna trwa już niemal pięć lat i kosztowała życie co najmniej 250 tysięcy osób. Ponad 10 milionów osób musiało opuścić swoje domy, z czego niemal 5 milionów uciekło za granicę – do Libanu, Jordanii, Turcji a część do Europy.
- To największa populacja uchodźców dla jednego konfliktu i jednego pokolenia - alarmowało jeszcze w lipcu 2015 roku Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).
Polska będzie walczyć z IS
REKLAMA
W środę szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że Polska będzie współuczestniczyć w działaniach przeciwko Państwu Islamskiemu. Jak dodał, szczegóły mają zostać ustalone w ciągu najbliższych tygodni, ale wstępne rozmowy dotyczyły udziału w działaniach rozpoznawczych i szkoleniowych.
Macierewicz podkreślił, że Polska widzi zaangażowanie na tym polu "w szerokim aspekcie", "licząc, że zarówno Stany Zjednoczone jak i NATO w całości wesprą Polskę i inne kraje wschodniej flanki swoją trwałą, stałą obecnością".
(Film - Szef MON: decyzja co do trwałej obecności NATO na wschodniej flance została podjęta/ Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news)
pp/IAR/PAP
REKLAMA
REKLAMA