Historyk: wielu dawnych funkcjonariuszy SB ma w swoich archiwach haki na osoby publiczne
Sprawa zabezpieczenia dokumentów w domu generała Czesława Kiszczaka przez Instytut Pamięci Narodowej budzi wielkie emocje i wywołuje lawinę komentarzy.
2016-02-19, 15:29
Posłuchaj
Profesor Witold Gieszczyński o dokumentach SB (IAR/Radio Olsztyn)
Dodaj do playlisty
Dokumenty, podobne do tych, jakie znaleziono w domu Czesława Kiszczaka, mogą być ukryte przez innych oficerów peerelowskiej bezpieki. Tak uważa profesor Witold Gieszczyński z Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, specjalizujący się w historii PRL.
Powiązany Artykuł

Wiemy, kiedy IPN udostępni materiały o Lechu Wałęsie
Zdaniem historyka tego rodzaju materiały mogą dotyczyć znanych polityków, także tych, którzy są aktywni do dziś. Według profesora Gieszczyńskiego wielu dawnych funkcjonariuszy SB ma w swoich archiwach dokumenty, które zawierają haki na osoby publiczne i są swojego rodzaju "polisą ubezpieczeniową" dla SB-ków.
Profesor Gieszczyński nie ma wątpliwości, że lustrację należało przeprowadzić zdecydowanie wcześniej. - W niektórych państwach dawnej Europy Wschodniej to przeprowadzono i świat się nie zawalił - podkreślił historyk. W Polsce było inaczej, bo - w ocenie profesora - dwaj główni architekci Okrągłego Stołu, Lech Wałęsa i Czesław Kiszczak, byli również powiązani więzami.
(Film - Szef IPN o dokumentach Kiszczaka: dokument autentyczny nie zawsze zawiera prawdziwe informacje/ Źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
Błędem politycznym było nieprzejęcie materiałów archiwalnych bezpieki zaraz po zmianach ustrojowych - uważa dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN. Dariusz Iwaneczko przypomniał, że tak radykalnie postąpiły Niemcy i Czechosłowacja.
Jego zdaniem w Polsce uniemożliwił to układ Okrągłego Stołu i dlatego szef komunistycznej bezpieki Czesław Kiszczak był przez jakiś czas ministrem spraw wewnętrznych. Gość Polskiego Radia Rzeszów dodał, że ujawnienie archiwum Kiszczaka, pozwala przypuszczać o istnieniu innych prywatnych zbiorów dokumentów dawnej bezpieki.
(Film - Lech Wałęsa o zobowiązaniu do współpracy z SB: Podpisałem to z myślą, że ich ogram (nagranie z 2011 roku/ Źródło: TVN24/x-news)
Iwaneczko zdradza, że nawet do rzeszowskiego oddziału do IPN-u docierają takie informacje. Historyk zwraca się z apelem do osób, które nielegalnie posiadają takie materiały, aby dobrowolnie je oddawały. Z mocy ustawy takie dokumenty powinny znaleźć się w zbiorach IPN.
REKLAMA
W czwartek IPN podał, że w zabezpieczonych dokumentach w domu gen. Czesława Kiszczaka znajduje się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. Według opinii uczestniczącego w badaniu dokumentów z domu gen. Kiszczaka eksperta archiwisty są one autentyczne.
IAR/PAP/Radio Olsztyn/Radio Rzeszów/aj
REKLAMA