Fundacja Lux Veritatis otrzyma 26 mln zł odszkodowania od NFOŚiGW
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Fundacja Lux Veritatis zawarły ugodę, na podstawie której fundacja otrzyma ponad 26 mln zł odszkodowania za cofnięcie dofinansowania projektu geotermii toruńskiej.
2016-02-22, 21:50
Posłuchaj
Sędzia Mariusz Solka poinformował, że sąd ugodę zaakceptował (IAR)
Dodaj do playlisty
- Sąd umorzył postępowanie w związku z zawarciem ugody. Sąd zaakceptował tę ugodę - powiedział sędzia Mariusz Solka.
Sprawa dofinansowania geotermii toruńskiej trwa od 2007 r., kiedy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał 27 mln zł dotacji fundacji "Lux Veritatis" o. Tadeusza Rydzyka na poszukiwania wód geotermalnych. W połowie 2008 r. NFOŚiGW wypowiedział jednak umowę na dofinansowanie, wskazując na liczne wątpliwości dot. prawidłowej realizacji umowy. Mimo cofnięcia dotacji, fundacja Lux Veritatis zdecydowała się na realizowanie przedsięwzięcia.
Fundacja chciała ponad 22 mln zł odszkodowania
Sędzia Solka ocenił, że NFOŚiGW nie miał merytorycznych powodów do wypowiedzenia umowy dotacji. - Wypowiedzenie miało charakter stricte pozamerytoryczny - podkreślił. Jak mówił, wypowiedzenie miało na celu obejście prawa i było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sędzia zaznaczył, że fundacja składała wyjaśnienia i odpowiednie dokumenty na żądanie Narodowego Funduszu. Dodał, że sąd nie oceniał np. czy były podstawy do przyznania dotacji na geotermię dla Lux Veritatis.
Solka przypomniał, że fundacja chciała ponad 22 mln zł odszkodowania z przysługującymi od czerwca 2009 r. odsetkami. Jak wskazał, dzisiaj ta kwota wyniosłaby ok. 40 mln zł. Zauważył ponadto, że fundusz chciał uznać za nieważny cały aneks między nim a fundacją z listopada 2007 r. Jak mówił, NFOŚiGW dowodził, że fundacja nie wykazała m.in. prawa własności do nieruchomości, gdzie miały być wykonane odwierty geotermalne jako zabezpieczenie wypłaty dotacji.
REKLAMA
- Zdumienie muszą budzić twierdzenia zawarte w odpowiedzi na pozew, w którym fundusz wskazuje, że w przedłożonych przez fundację dokumentach istniała niejasność odnośnie prawa własności budynków i gruntów. Wynikać miało, że fundacja jest właścicielem budynków, co nie znajduje odzwierciedlenia w księdze wieczystej (…) Oczywistym wydaje się fakt, że domaganie się przez fundusz, by fundacja wykazała swoje prawo własności do budynków posadowionych na nieruchomości objętych księgą wieczystą było o tyle niemożliwe co absurdalne - mówił sędzia.
Dodał, że "domaganie się przez fundusz wykazania przez fundację prawa własności do budynków objętych księgą wieczystą było absolutnie zbędne w sytuacji, gdy fundacja poinformowała fundusz o ustanowieniu hipoteki na rzecz funduszu, załączając odpis księgi wieczystej wraz z ujawnionymi zabudowaniami".
Jak kontynuował Solka, NFOŚiGW uzyskał zabezpieczenie, które znacznie przekraczało kwotę przyznanej dotacji. - Dostarczenie zaś przez fundację na początku 2008 r. dowodu ustanowienia zabezpieczenia hipotecznego w zupełności zaspokajało według sądu interesy funduszu w zakresie prawidłowości zabezpieczenia - podkreślił.
Z zgodnie z pierwotną umową - jak tłumaczył - fundacja do 30 listopada 2008 roku miała zakończyć przedsięwzięcie dotowane przez NFOŚiGW. Do tej daty był dostosowany harmonogram rzeczowo-finansowy. Aneksem do umowy z listopada 2007 r. ten okres jednak został przedłużony do 31 marca 2009 r. Uaktualniony został też harmonogram.
REKLAMA
Solka zwrócił uwagę, że fundusz wypowiadając w maju 2008 r. umowę na dotację stwierdził, że aneks do umowy jest nieważny, a inwestycja nie jest realizowana zgodnie z harmonogramem dołączonym do pierwotnej umowy dotacji. Według sądu było to działanie "wysoce nielojalne" wobec Lux Veritatis, która do czasu otrzymania wypowiedzenia "pozostawała w uzasadnionym przekonaniu, że wiążą ją terminy określone w aneksie i nowym harmonogramie".
Sędzia przypomniał, że zgodnie z aneksem strony dopuszczały zmiany, jeśli nie wynikały one z winy dotowanego. Następnie fundacja zaczęła poszukiwać wykonawcy inwestycji, który w styczniu zgłosił ofertę. Do niej załączony został harmonogram, z którego wynikało, że w I kwartale 2008 r. prowadzone będą prace przygotowawcze, a wiercenia ruszą w sierpniu 2008 r. Fundacja w lutym wystąpiła do NFOŚiGW o zmianę tego harmonogramu i przesunięcie terminu wierceń na III kwartał 2008 r.
TVN24/x-news
Zadowolenia z rozstrzygnięcia sprawy nie ukrywa prezes Fundacji Lux Veritatis o. Tadeusz Rydzyk. - Jest nadzieja, że są też uczciwi sędziowie i odważni. Za to dziękujemy. Ale tak się odrodzi Polska, tylko na prawdzie i wzajemnym szacunku, a nie kłamstwo, złodziejstwo, oszczerstwa. Tego doświadczaliśmy. Ja wybaczam to wszystko i wybaczamy, ale pamiętamy. Trzeba pamiętać, na co kogo stać - powiedział w poniedziałek o. Rydzyk na antenie Radia Maryja.
REKLAMA
Zapowiedział, że w Toruniu będą kontynuowane prace przy odwiertach geotermalnych. - My się nie poddajemy, będziemy to robić, robimy dalej. Oczywiście z tymi odwiertami mamy następny problem. Też tak samo ktoś zrobił. Nie mówimy tego, ale zrobili wielką szkodę. To następne duże koszta. Nie mówię o tym teraz, może powiemy jak zdecydujemy - dodał.
Po rozprawie dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz zwróciła uwagę w rozmowie z dziennikarzami, że fundacja mogła otrzymać znacznie wyższe odszkodowanie. Pytana, na co fundacja przeznaczy odszkodowanie, odparła, że "fundacja nie prowadzi tylko działalności gospodarczej". - Fundacja prowadzi działalność statutową. Realizujemy takie cele, które są potrzebne dla państwa, głównie jeżeli chodzi o patriotyczne wychowanie dzieci i młodzieży, o to, żebyśmy za kilka lat, kiedy będzie nowe pokolenie nas zastępowało, mogli śmiało patrzeć w przyszłość. Na to są te nasze środki przede wszystkim wydawane - tłumaczyła.
Przedstawicielka fundacji dodała, że środki z odszkodowania "być może" pomogą też na "dokończenie tego dzieła", czyli budowy ciepłowni wykorzystującej wody geotermalne.
Kochanowicz oceniła, że cofnięcie dotacji było działaniem politycznym.
REKLAMA
Narodowy Fundusz w przesłanym PAP oświadczeniu poinformował, że fundusz nie posiada tekstu ugody. "Treść wspomnianej ugody sądowej jest obecnie w wyłącznej dyspozycji Sądu Okręgowego w Warszawie i stanowi załącznik do protokołu z poniedziałkowej rozprawy. Pełnomocnicy procesowi NFOŚiGW w najbliższym czasie wystąpią o udostępnienie im tego dokumentu" - dodano.
NFOŚiGW zwrócił uwagę, że sąd nie znalazł żadnych negatywnych przesłanek, które uniemożliwiałyby zawarcie ugody. "Dopuszczalność jej zawarcia sąd zbadał pod kątem jej zgodności z prawem oraz zasadami współżycia społecznego, a także sprawdzając, czy nie zmierza ona do obejścia prawa" - przypomniano.
IAR,PAP,kh
REKLAMA