USA: Obama nie ma złudzeń co do szans rozejmu w Syrii

Prezydent Barack Obama oświadczył, że mimo wątpliwości USA uczynią wszystko co w ich mocy, aby porozumienie rozejmowe w Syrii było sukcesem.

2016-02-26, 14:12

USA: Obama nie ma złudzeń co do szans rozejmu w Syrii

Posłuchaj

Prezydent Barack Obama o planach rozejmu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Nikt z nas nie ma złudzeń. Zdajemy sobie sprawę z wielu potencjalnych zagrożeń. Jest wiele powodów do sceptycyzmu, ale historia osądziłaby nas surowo gdybyśmy nie uczynili tego co do nas należy i nie podjęli przynajmniej próby zakończenia tego strasznego konfliktu środkami dyplomatycznymi - powiedział Obama po naradzie ze swoimi doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego.

Teoretyczne plusy

Powiązany Artykuł

kreml 1200 free.jpg
"Rosja jest piromanem, który przedstawia się jako strażak"

- Jeżeli rozejm wejdzie w życie - i należy tu postawić duży nacisk na słowo  ”jeżeli” - to mógłby spowodować zmniejszenie przemocy i umożliwić dostarczenie żywności i innej pomocy cierpiącym Syryjczykom - dodał.

Prezydent wyraził nadzieję, że rozejm mógłby też doprowadzić do politycznego porozumienia o zakończeniu wojny domowej, co z kolei umożliwiłoby wszystkim stronom konfliktu na skupieniu się na zwalczaniu dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS).

REKLAMA

”Świat będzie patrzył”


Obama podkreślił, że rząd Syrii i Rosja muszą dotrzymać swoich zobowiązań. - Najbliższe dni będą kluczowe a cały świat będzie patrzył - powiedział.

- To będzie test wskazujący czy strony są rzeczywiście zaangażowane na rzecz negocjacji - zauważył amerykański prezydent. Przypomniał równocześnie, że rozejm nie dotyczy operacji przeciwko Państwu Islamskiemu, którym przewodzą Stany Zjednoczone i które będą "niestrudzenie" prowadzone.


(Wideo: ENEX/x-news. Dwie nastoletnie siostry z Aleppo. Straciły rodziców w czasie wojny)

Rozejm od jutra?

Zgodnie z ogłoszonym we wspólnym komunikacie amerykańsko-rosyjskimi ustaleniami, rząd syryjski i sprzymierzone z nim siły oraz zbrojne grupy opozycyjne w Syrii zaprzestaną wzajemnych ataków z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju broni, w tym pocisków rakietowych, moździerzowych, czy przeciwpancernych pocisków kierowanych. Rozejm ma wejść w życie o północy w sobotę.

Powiązany Artykuł

putin free 1200.jpg
Media w USA: rozejm z Putinem to odrodzenie zbrodni

REKLAMA

Rozejm dotyczy działań prowadzonych przez syryjską armię, antyassadowską opozycję, rosyjskie lotnictwo i amerykańską koalicję antyterrorystyczną.

USA i Rosja uzgodniły przy tym, że przerwanie walk nie obejmuje operacji przeciwko IS i powiązanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra.

Siły syryjskich Kurdów zakomunikowały w czwartek, że będą przestrzegać rozejmu, zastrzegły sobie jednak prawo do odpowiedzi w razie ataku.

Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiadał też, że tak zwane Państwo Islamskie zostanie zmiażdżone. W wypowiedzi po naradzie z doradcami do spraw bezpieczeństwa narodowego Barack Obama podkreślał, że nie może być mowy o żadnym rozejmie z terrorystami z tego ugrupowania

Stanowisko Turcji

Porozumienie o przerwaniu ognia w Syrii, które wchodzi w życie od najbliższej soboty, nie będzie obowiązujące dla Turcji - ogłosił w czwartek turecki premier Ahmet Davutoglu.

Szef rządu tureckiego odniósł się bezpośrednio do kurdyjsko-syryjskiej milicji YPG (Ludowe Jednostki Obrony) i ostrzegł jej dowództwo, aby "nie popierało terroryzmu w Turcji licząc na to, że zawieszenie broni nie pozwoli Ankarze na reakcję".

REKLAMA

- Daesz (Państwo Islamskie) i Front Al-Nusra to przykrywki dla Rosji, która atakuje cywilną ludność. Dla nas YPG to organizacja terrorystyczna, tak samo jak Daesz i Al-Nusra - powiedział Davutoglu na konferencji prasowej w tureckim mieście Konya - poinformowała telewizja NTV.

- Zawieszenie broni nie powinno oznaczać, że damy wytchnienie YPG - ostrzegał z naciskiem również turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.

REKLAMA

Davutoglu podkreślił, że porozumienie w sprawie zaprzestania działań zbrojnych odnosi się wyłącznie do tych, którzy walczą na terytorium syryjskim; zalecenie nie będzie wiążące dla Ankary, jeśli któreś z walczących w Syrii ugrupowań stanie się "zagrożeniem dla Turcji".

”Byłaby to w tym przypadku sprawa Turcji, a nie Syrii, i Turcja nie pytałaby nikogo o zdanie", jakie ma zastosować środki - dodał.

Od dziesięciu dni tureckie wojska stacjonujące wzdłuż granicy prowadzą sporadyczny ostrzał artyleryjski pozycji YPG w północno-wschodniej Syrii, co ma stanowić jakoby "odpowiedź" na wymianę strzałów po stronie syryjskiej lub nadlatujące stamtąd pociski. Turcja nigdy nie podała szczegółów dotyczących tych incydentów.

Ankara powtarza od tygodni, że nie pozwoli, aby YPG zdobywały teren w północno-wschodniej Syrii w drodze wypierania stamtąd ugrupowań rebelianckich czy też sił Państwa Islamskiego. Nie chce dopuścić do tego, aby siły kurdyjskie z YPG, zdaniem zachodnich ekspertów wojskowych najskuteczniejsze dotąd na polu walki z IS, zyskiwały kontrolę nad jakimikolwiek obszarami na północ od Aleppo.

REKLAMA

Ponadto Ankara zarzuca milicji kurdyjskiej w Syrii, że utrzymuje ona ścisłe powiązania z grupami uzbrojonej młodzieży, które obwarowały się w kilku miejscowościach południowo-wschodniej Turcji, gdzie walczą z tureckimi siłami bezpieczeństwa.

Negocjacje ruszą 7 marca?

Międzynarodowe negocjacje w sprawie zakończenia wojny domowej w Syrii mogą być wznowione 7 marca w Genewie - poinformowała wtymczasme  piątek agencja Reutera, powołując się na anonimowego przedstawiciela MSZ Rosji.

Prowadzone pod egidą ONZ negocjacje w sprawie zakończenia konfliktu syryjskiego formalnie rozpoczęły się 29 stycznia i zostały zawieszone 3 lutego.

Przedstawiciel rządu Syrii Baszar Dżafari powiedział wówczas, że winę za zawieszenie rozmów ponosi opozycja, która chciała odejść od stołu rozmów. Jego zdaniem przeciwnicy prezydenta Baszara el-Assada zostali "poinstruowani", jak się mają zachowywać przez Arabię Saudyjską, Katar i Turcję. To właśnie te kraje miały namawiać delegację opozycji do wycofania się z negocjacji pokojowych.
Od tego czasu USA i Rosja porozumiały się co do planu wstrzymania walk w Syrii z wyłączeniem działań zbrojnych przeciwko Państwu Islamskiemu i Frontowi al-Nusra. Rozejm ma zacząć obowiązywać od północy z piątku na sobotę czasu lokalnego (godz. 23 w piątek w Polsce). Zgodnie z ustaleniami syryjski rząd, sprzymierzone z nim siły oraz zbrojne grupy opozycyjne zaprzestaną wzajemnych ataków z wykorzystaniem wszelkiego rodzaju broni. Grupujący syryjską opozycję Wysoki Komitet Negocjacyjny (HNC) oświadczył, że zgadza się "warunkowo" na zawieszenie broni.

REKLAMA

Trwający niemal pięć lat konflikt zbrojny w Syrii spowodował ponad 260 tys. ofiar śmiertelnych.

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej