Umowa o pracę - na piśmie lub potwierdzona pracownikowi przed podjęciem pracy
"Przyjęte rozwiązania wpisują się w kluczowe działania dla rynku pracy zapowiedziane przez premier Beatę Szydło w exposé" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej rządu.
2016-03-01, 16:01
Posłuchaj
Umowa o pracę ma mieć formę pisemną, a jeśli nie została tak zawarta, pracownik przed podjęciem pracy musi otrzymać na piśmie potwierdzenie jej warunków - zakłada projekt zmian w Kodeksie pracy, który we wtorek przyjął rząd.
Jak podkreślono w komunikacie, "regulacja ta ma ograniczyć zatrudnianie pracowników w szarej strefie oraz zwiększyć ochronę ich praw, czyli ułatwić im dochodzenie do przysługujących świadczeń i uprawnień ze stosunku pracy, a także umożliwić korzystanie z ochrony gwarantowanej przez przepisy ubezpieczeń społecznych".
Chodzi np. o możliwość korzystania z publicznej służby zdrowia i płatnego urlopu wypoczynkowego.
"Nowe przepisy będą także korzystne dla uczciwych pracodawców, którzy zatrudniając legalnie ponoszą wyższe koszty pracy, przez co stają się mniej konkurencyjni niż nieuczciwi przedsiębiorcy" - zaznaczono.
"Syndrom pierwszej dniówki"
Zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu pracy, umowę o pracę zawiera się na piśmie. Jeżeli jednak umowa o pracę nie została zawarta w formie pisemnej, to pracodawca powinien najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy przez pracownika, potwierdzić mu na piśmie ustalenia co do stron umowy, rodzaju umowy oraz jej warunków.
Oznacza to, że takie potwierdzenie powinno być dostarczone pracownikowi do końca pierwszego dnia pracy.
W praktyce regulacja ta umożliwia pracodawcom nielegalne zatrudnianie pracowników, bo w razie kontroli tłumaczą oni inspektorowi pracy, że pracownicy nie mają jeszcze pisemnych umów o pracę, ponieważ jest to ich pierwszy dzień pracy i pisemne potwierdzenie zostanie im dostarczone do końca dnia (tzw. syndrom pierwszej dniówki).
REKLAMA
Po zmianach każdy pracownik będzie musiał mieć pisemną umowę o pracę lub pisemne potwierdzenie podstawowych ustaleń związanych z zawarciem umowy o pracę, jeśli nie została ona zawarta w formie pisemnej - jeszcze przed dopuszczeniem go do pracy.
"Nie małymi krokami, ale radykalnie"
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oznajmiła, że przygotowane rozwiązanie ma poprawić sytuację pracowników. - Za długo były akceptowane nienormalne sytuacje na polskim rynku pracy - dodała.
Według niej przez lata było dużo wyrozumiałości wobec tego, co się działo na rynku pracy: nadużywania umów-zlecenia, galopującego samozatrudnienia, które było często ucieczką od umów stałych. To - w jej ocenie - powoduje, że wciąż jest duża emigracja, a sytuacja pracownika na rynku słaba.
- Najwyższa pora, żeby powiedzieć, że radykalnie trzeba to zmienić. Nie małymi krokami, ale radykalnie - zaznaczyła.
Uporządkowanie rynku pracy i likwidację panujących na nim patologii Rafalska zapowiadała także podczas konferencji podsumowującej sto dni rządu.
Obejście prawa stosunkowo łatwe
Ze sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy w 2014 roku wynika, że takie nielegalne zatrudnienie stwierdzono w 18 proc. kontrolowanych podmiotów, w 2013 roku w 18 proc., a w 2012 roku w 16 proc. Nieprawidłowości w 2014 roku dotyczyły ponad 10,3 tys. pracobiorców objętych kontrolą, a w 2013 roku - 13,1 tys. i w 2012 roku - 11,7 tys.
Nielegalnie najczęściej zatrudniano w transporcie, gospodarce magazynowej, usługach gastronomicznych i związanych z zakwaterowaniem.
W ocenie inspektorów pracy przedsiębiorcy zlecają prace nielegalnie, bo obejście prawa jest stosunkowo łatwe. Odnosi się to w szczególności do terminu pisemnego potwierdzania pracownikowi umowy o pracę (dzień rozpoczęcia pracy) i zgłoszenia go do ubezpieczenia społecznego (siedem dni). W praktyce umożliwia to pracę bez dopełnienia tych obowiązków przez dłuższy czas.
***
REKLAMA
Nowe zapisy trafią teraz do Sejmu. Miałby wejść w życie sześć tygodni po ogłoszeniu ustawy, w której będą zawarte.
premier.gov.pl, PAP, IAR, kk
REKLAMA