TK w środę ogłosi wyrok ws. ustawy PiS. Premier zapowiada, że nie opublikuje decyzji Trybunału
TK zaczął we wtorek badanie nowelizacji ustawy o autorstwa PiS. Wyrok ma ogłosić w środę. Według premier Beaty Szydło decyzja TK - w myśl prawa - nie będzie orzeczeniem i nie może zostać opublikowana.
2016-03-09, 11:20
Posłuchaj
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz: te głosy budzą mój bardzo duży niepokój (IAR)
Dodaj do playlisty
PO, Nowoczesna, PSL, I prezes SN, RPO i KRS chcą uznania noweli za niekonstytucyjną.
Trybunał rozpatrzył skargi na grudniową nowelę w 12-osobowym składzie. W TK nie stawili się przedstawiciele Sejmu, Rady Ministrów ani Prokuratora Generalnego. Według nich sprawa powinna być rozpoznana - tak jak przewiduje nowela - w składzie 13-osobowym oraz według kolejności wpływu. TK oddalił wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o odroczenie rozprawy.
"Nie mogę takiego dokumentu publikować"
Premier Beata Szydło powiedziała, że jej obowiązkiem jest publikowanie tych orzeczeń, które zostały podjęte na mocy obowiązującego prawa. - Jutrzejszy komunikat, który przedstawią wybrani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, nie będzie orzeczeniem w myśl obowiązującego prawa. W związku z czym nie mogę łamać konstytucji, nie mogę takiego dokumentu publikować - powiedziała. Zaznaczyła, że posiedzenie "nie odbywa się zgodnie z obowiązującą w tej chwili ustawą".
TVN24/x-news
Według ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, spotkanie w TK jest spotkaniem sędziów, a nie stricte sądem konstytucyjnym. Jego zdaniem sędziowie zdają się nie dostrzegać "powagi sytuacji". - Sędziowie TK podejmują działania z niezrozumiałym pośpiechem, czym przyczyniają się do pogłębiania kryzysu konstytucyjnego w Polsce - oświadczył Ziobro.
REKLAMA
Zaskarżona nowelizacja stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
Opozycja zaniepokojona zapowiedziami premier
Powiązany Artykuł

Premier: nie opublikuję decyzji TK
Deklaracja Beaty Szydło martwi polityków opozycji. Były minister sprawiedliwości z Platformy Obywatelskiej Borys Budka uważa, że nikt nie dał prawa szefowej rządu decydować o tego typu sprawach.
- Jeżeli pani premier nie opublikuje orzeczenia, to popełni delikt konstytucyjny i oczywiście jest to prosta droga do tego, by znaleźć się przed Trybunałem Stanu. Ja mam nadzieję, że przyjdzie refleksja tak jak w przypadku poprzednich wyroków Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Borys Budka.
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz liczy na zmianę stanowiska partii rządzącej. Obawia się jednocześnie, że Prawo i Sprawiedliwość zrobi wszystko, żeby obniżyć rangę zarówno samego orzeczenia, jak i Trybunału.
REKLAMA
TVN24/x-news
- Te głosy Prawa i Sprawiedliwości budzą mój bardzo duży niepokój, ale w związku z tym ja 12 marca o godzinie 12.00 będe tutaj przed Trybunałem Konstytucyjnym, żeby powiedzieć, że nie zgadzam się na łamanie litery prawa w Polsce - zapowiedziała posłanka Nowoczesnej.
Europoseł PiS: apeluję o kompromis
Z kolei europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Michał Ujazdowski zaapelował o kompromis. Zaproponował, by dopuścić do orzekania trzech sędziów powołanych przez obecny Sejm i zadeklarowanie przez strony konfliktu, że sędziowie wybrani jesienią ubiegłego roku obejmą wakaty po tych, którzy kończą kadencję w najbliższym czasie.
- Weszliśmy na drogę szkodliwej konfrontacji, która może skończyć się bardzo źle dla państwa, obywateli, wizerunku Polski w najbliższych miesiącach (...) Uważam, że trzeba zrobić wszystko, choć mamy tylko kilka godzin do wydania orzeczenia, by ten kompromis zawrzeć, a przynajmniej go zapowiedzieć - podkreślił w środę w audycji "Sygnały dnia" w radiowej Jedynce Ujazdowski.
Argumenty skarżących
- Ta pseudonaprawcza ustawa niczego nie naprawia, a jedynie uniemożliwia Trybunałowi Konstytucyjnemu badanie ustaw obecnej większości parlamentarnej - mówił przed TK Borys Budka. Argumentował, że to nie jest spór, jak ma wyglądać praca TK, lecz czy większość parlamentarna ma prawo zwykłymi ustawami naruszać konstytucję.
REKLAMA
Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że większość parlamentarna przyznaje sobie prawo do tego, by być większością konstytucyjną i dąży do sparaliżowania prac jednego z ostatnich niezależnych, centralnych organów państwa.
Natomiast Eugeniusz Kłopotek z PSL przyznał, że w poprzedniej kadencji większość parlamentarna "popełniła błąd" - "z nadgorliwości, może z pazerności, wybierając nie trzech, a pięciu sędziów Trybunału".
- Jeżeli wówczas większość parlamentarna popełniła wykroczenia, to nie można pozwalać na to, by skutki tego wykroczenia naprawiać przestępstwem na konstytucji, a tego dopuściła się obecna większość parlamentarna - mówił.
"To zmiana konstytucji"
Według RPO Adama Bodnara po raz pierwszy w historii TK jest zmuszony orzekać na podstawie konstytucji i w sprawie ustawy, która zmierza do jego paraliżu. - Ta nowela jest faktyczną zmianą konstytucji, jeśli chodzi o konsekwencje działania TK - ocenił.
REKLAMA
Mec. Małgorzata Wrzołek-Romańczuk w imieniu I prezes SN powiedziała, że przepisy nowelizacji są dysfunkcjonalne i paraliżują pracę TK. Nowe zasady orzekania - zdaniem SN - "rujnują w sposób ewidentny dostęp do sądu i rodzą niebezpieczeństwo występowania zainteresowanych osób z roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu przewlekłości rozmaitych postepowań, w których są stronami".
Reprezentująca Krajową Radę Sądownictwa sędzia Katarzyna Gonera argumentowała, że nowelizacja narusza zasadę niezależności Trybunału i ogranicza prawo obywateli do sądu w tym wymiarze, który oznacza prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.
"Nielegalne działania TK"
Politycy PiS uważają, że fakt, iż TK bada nowelizację w składzie 12-osobowym, zamiast co najmniej 13-osobowym, oznacza, że orzeczenie będzie nieważne. Poseł PiS Marek Ast mówił o "nielegalnych" działaniach Trybunału.
- Spektakl, który odbywa się przed Trybunałem i w Trybunale Konstytucyjnym jest przejawem tego, że opozycja nie może się pogodzić z werdyktem suwerena z 25 października. Co do tego, co dzieje się w Trybunale, stawiam zasadnicze pytanie: w oparciu o jakie podstawy prawne Trybunał dziś zgromadził się w sali, w której odbywają się zwykle rozprawy? - mówił poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
REKLAMA
Z kolei posłowie PO argumentowali, że TK nie rozpatruje jakiejś ustawy, tylko zmiany paraliżujące Trybunał, który w przyszłości może nie być w stanie zbadać niekorzystnych dla obywateli zmian w prawie.
Przed siedzibą TK manifestował Komitet Obrony Demokracji. Jego lider Mateusz Kijowski apelował, by pokazać, że walczymy o wolną Polskę, w której jest miejsce dla każdego. Podkreślił, że wyroki Trybunału są ostateczne.
PAP, IAR, bk
REKLAMA