Rosyjscy dziennikarze usunięci z Litwy. "Łamali prawo"
Decyzję podjęły litewskie służby bezpieczeństwa po kilkukrotnym zwracaniu uwagi rosyjskiej ekipie telewizyjnej, że narusza obowiązujące na Litwie przepisy.
2016-03-10, 20:20
Posłuchaj
Rosjanie próbowali filmować sceny do materiału o zjeździe rosyjskich opozycjonistów, który odbywał się w Trokach i w Wilnie. Weszli między innymi na teren prywatny w Trokach, gdzie próbowali filmować uczestników spotkania rosyjskich opozycjonistów. Próbowali również filmować w jednym z prywatnych hoteli w Wilnie uczestników opozycyjnego zjazdu, w którym brał udział między innymi Garri Kasparow - rosyjski szachista, znany z krytycznego stosunku do władz na Kremlu. W obu przypadkach wymagana była zgoda właścicieli prywatnych obiektów, a tej zgody rosyjska ekipa telewizyjna nie otrzymała.
Po kilkukrotnym upomnieniu rosyjskich dziennikarzy, że działają niezgodnie z obowiązującym prawem, litewskie służby nakazały 4-osobowej ekipie opuszczenie kraju. Jeden z jej członków pozostaje jednak na terenie Litwy i jest poszukiwany. Litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevicius potwierdził na spotkaniu z dziennikarzami fakt wydalenia rosyjskich dziennikarzy.
Moskwa określiła decyzję litewskich władz jako dążenie do wprowadzeniu na Litwie cenzury. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa powiedziała, że "władze Litwy kontynuują działania mające na celu wprowadzenie powszechnej cenzury i usunięcie jakichkolwiek osób myślących inaczej". Według niej, mówi o tym także wielu litewskich polityków.
Przedstawicielka rosyjskiego resortu wyraziła też zdziwienie, że Bruksela i inne struktury międzynarodowe nie zareagowały na to wydarzenie. Jej zdaniem, jest to "jeszcze jedna oznaka podwójnych standardów".
REKLAMA
IAR/fc
REKLAMA