Zamach w Ankarze. MSZ: czekamy na informację, czy wśród ofiar byli Polacy

2016-03-14, 21:04

Zamach w Ankarze. MSZ: czekamy na informację, czy wśród ofiar byli Polacy
W zamachy w Ankarze zginęło 37 osób. Foto: PAP/EPA/SEDAT SUNA

- Władze tureckie jeszcze nie ogłosiły szczegółowych informacji na temat obywatelstwa ofiar - powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Artur Dmochowski.

Artur Dmochowski poinformował, że jeśli chodzi o zamach na Wybrzeżu Kości Słoniowej, wiadomo już, że wśród ofiar nie ma Polaków. - Natomiast nie wiemy, jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o zamach w Ankarze - przyznał.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazał, że resort czeka na dane władz tureckich.

Zapytany, czy ministerstwo będzie odradzać Polakom wyjazdy do Turcji, zaznaczył, że w tym kraju sytuacja w zakresie bezpieczeństwa jest zróżnicowana. 

Wyjaśnił, że są tereny, szczególnie na granicy z Syrią i Irakiem, gdzie toczą się regularne walki i gdzie zdecydowanie odradzane są wyjazdy turystyczne.

- Natomiast na pozostałej części terytorium tureckiego właściwie wystarczy zachować zwyczajne środki ostrożności - w dużych miastach unikać zgromadzeń publicznych, stosować się do poleceń władz lokalnych i przewodników turystycznych - wskazał.

Podkreślił, że osoby wybierające się do krajów, w których potencjalnie mogą pojawić się problemy z bezpieczeństwem, powinny zasięgnąć informacji na stronie MSZ, gdzie regularnie publikowane są ostrzeżenia dla podróżujących.

- Polecałbym zasięgnięcie informacji na stronie msz.gov.pl, gdzie jest specjalna sekcja poświęcona sytuacji w rozmaitych krajach, gdzie szczegółowo informujemy, na podstawie doniesień z placówek, organizacji międzynarodowych czy z krajowych instytucji bezpieczeństwa, jak, gdzie w danych kraju się poruszać - wyjaśnił.

Zamachy w Ankarze

Tureckie władze podały w poniedziałek, że do 37 wzrosła liczba zabitych w zamachu terrorystycznym, do którego doszło w niedzielę w centrum Ankary. W odpowiedzi na atak tureckie lotnictwo zaczęło bombardować cele Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w północnym Iraku.

Do niedzielnego aktu terroru doszło przy placu Kizilay, który jest jednym z głównych węzłów komunikacyjnych tureckiej stolicy, w pobliżu parku Guven. Niecały miesiąc temu kilka ulic dalej w podobnym ataku terrorystycznym zginęło 29 osób.

Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Tureckie władze twierdzą, że wstępne ustalenia wskazują na PKK lub powiązaną z nią grupę jako na sprawców. Według przedstawicieli tureckich sił bezpieczeństwa, jednym z zamachowców była Kurdyjka.


x-news.pl, Cihan News Agency

Również w niedzielę doszło do zamachu na plaży jednego z kurortów Wybrzeża Kości Słoniowej, w wyniku którego zginęło co najmniej 14 cywilów i dwóch żołnierzy. Atak przeprowadziło sześciu napastników, wszyscy zostali zabici.

Do strzelaniny doszło w mieście Grand Bassam, gdzie weekendy spędzają mieszkańcy oddalonego o 40 km Abidżanu, dawnej stolicy WKS. Turyści z Zachodu także często odwiedzają tamtejsze plaże, bary i hotele.

Do zamachu przyznała się Al-Kaida Islamskiego Maghrebu (AQMI). Portal SITE monitorujący strony internetowe dżihadystów poinformował, że to ekstremistyczne ugrupowanie zamieściło w niedzielę w internecie wiadomość o ataku "trzech bohaterów" na kurort Grand Bassam.


x-news.pl, STORYFUL

Prezydent Francji Francois Hollande potępił zamach, w którym zginął co najmniej jeden Francuz. Zapewnił też, że Wybrzeże Kości Słoniowej może liczyć na wsparcie logistyczne i wywiadowcze Paryża, by schwytać sprawców.

PAP, IAR, kk

Polecane

Wróć do strony głównej