Szef Hezbollahu: zostaniemy w Syrii aż do pełnego pokonania Państwa Islamskiego
Oddziały libańskiego Hezbollahu będą kontynuować walkę w Syrii aż do pokonania Państwa Islamskiego i związanego z Al-Kaidą frontu al-Nusra – oświadczył przywódca tej szyickiej organizacji Sajed Hasan Nasrallach w wywiadzie dla Al-Mayadeen TV.
2016-03-22, 08:05
Posłuchaj
Dariusz Rosiak i jego goście komentują m.in. sytuacje w Syrii i Turcji (Raport o stanie świata/ Trójka)
Dodaj do playlisty
- Weszliśmy do Syrii, aby uchronić ten kraj przed wpadnięciem w ręce Państwa Islamskiego i frontu Al-Nusra (...) nikt nas nie zwolnił z przyjętej na siebie odpowiedzialności. Zostaniemy dopóty, dopóki ich ostatecznie nie pokonamy – powiedział.
Jak podkreślił, wokół możliwego wycofania się Hezbollahu z Syrii "narosło wiele nieprawdziwych informacji".
- To, czy Rosjanie się wycofują czy zostają, powiem nawet więcej: to czy Irańczycy wyjdą czy zostaną, nie ma dla nas żadnego znaczenia. Losy Hezbollachu i naszych braci w Syrii są ściśle związane. O ich porzuceniu nie może być mowy – dodał.
Proirańskie ugrupowanie szyickich fundamentalistów Hezbollah (Partia Boga, Hizb Allah) zostało utworzone w Bejrucie w 1982 r. Przywódcą duchowym organizacji jest Mohammed Husejn Faddlallah, a sekretarzem generalnym Sajed Hasan Nasrallach. Bojówki Hezbollachu wspierają siły rządowe wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi w Syrii od 2013 r.
REKLAMA
Oświadczenie lidera Hezbollahu (przebywającego w ukryciu) ma związek z trwającymi od dwóch tygodni w Genewie niebezpośrednimi rozmowami pokojowymi, w których uczestniczą przedstawiciele reżymu prezydenta Baszara el-Asada i reprezentanci opozycji syryjskiej. Ci ostatni wchodzą w skład Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC).
Rozmowy toczą się pod auspicjami ONZ. Są one następnym krokiem po ogłoszeniu porozumienia o wstrzymaniu działań militarnych w Syrii, co nastąpiło 27 lutego. Rozejm zmniejszył przemoc, lecz nie wstrzymał całkowicie walk. Wyłączono z niego z góry działania zbrojne przeciwko IS i Frontowi al-Nusra.
W ciągu 5 lat wojny w Syrii zginęło 273 520 osób. Konflikt rozpoczął się w 2011 r.
FILM: Mieszkańcy zrujnowanego syryjskiego miasta Aleppo wyszli na ulice, by przypomnieć światu o trwającej już od 5 lat wojnie domowej. Syryjczycy wyrażali też swoje zadowolenie z powodu decyzji Władimira Putina o wycofaniu rosyjskiej armii z ich kraju. Skandowali, że pragną wolności. Podobne demonstracje organizowali Syryjczycy rozproszeni po całym świecie.
REKLAMA
STORYFUL/x-news
pp/IAR/PAP
REKLAMA