Zbigniew Ziobro: nie ma śledztwa przeciw prezesowi TK, jest postępowanie sprawdzające
Wcześniej posłowie Platformy Obywatelskiej ocenili, że wznowienie przez stołecznych śledczych postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez Andrzeja Rzeplińskiego to przykład na ręczne sterowanie prokuraturą.
2016-04-01, 21:29
Posłuchaj
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański powiedział, że 16 marca prokuratura wznowiła postępowanie sprawdzające, którego celem jest zbadanie, czy zachodzi podejrzenie przestępstwa przekroczenia uprawnień przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego przez wyznaczenie do sprawy składu sędziowskiego niezgodnego z przepisami.
Tej treści zawiadomienia od osób fizycznych wpływały do prokuratury, która 15 marca po tygodniowym postępowaniu sprawdzającym odmówiła wszczęcia śledztwa uznając, że nie ma podejrzenia popełnienia przestępstwa.
Według Dziekańskiego o uchyleniu decyzji odmownej postanowił prokurator okręgowy Paweł Wilkoszewski. - Prokurator uznał, że decyzja o odmowie jest przedwczesna, bo należy jeszcze zgromadzić dodatkową dokumentację w tej sprawie - wyjaśnił rzecznik.
- Decyzja o odmowie opierała się na komunikacie wydanym przez Trybunał Konstytucyjny, który podał motywy postanowienia prezesa TK o wyznaczeniu 12-osobowego składu. Prokurator uznał, że należy zbadać nie tylko komunikat, ale też oryginalną dokumentację Trybunału na ten temat - wszelkie pisma, oświadczenia i opinie - wskazał.
- Teraz mamy więc dalsze czynności sprawdzające, a nie śledztwo w sprawie lub przeciw. Nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów - a gdyby do tego miało dojść, to w pierwszej kolejności należałoby wnieść do Trybunału Konstytucyjnego o uchylenie immunitetu sędziego Trybunału - oznajmił.
- W ramach tych czynności gromadzona jest dokumentacja. Na tym etapie możliwe jest przesłuchiwanie jedynie autorów zawiadomień, ale prokurator uznał, że nie ma takiej potrzeby - dodał.
Potwierdził też informację, że po uchyleniu decyzji zmienił się prokurator prowadzący tę sprawę.
REKLAMA
Decyzja prokuratury oburzyła PO
W piątek rano, tuż po rozpoczęciu obrad Sejmu, wiceszef klubu Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki wystąpił z wnioskiem o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów.
- Klub PO wnosi o zwołanie Konwentu Seniorów i umożliwienie (...) złożenia informacji przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro na temat zmiany decyzji prokuratury i prób szantażu wobec prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pana sędziego Andrzeja Rzeplińskiego - powiedział Halicki.
- Na jakiej podstawie, jakim prawem i kto wydał decyzję o zmianie postępowania wobec prezesa TK? - pytał polityk PO.
W piątek po południu Halicki złożył do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek o przedstawienie przez Ziobrę informacji na temat wznowienia postępowania wobec prezesa TK.
- Marszałek poprosił mnie o złożenie tej prośby na piśmie. Konwent odbędzie się prawdopodobnie we wtorek, bo sam marszałek poprosi o informacje Ziobrę. Myślę, że również prezes PiS Jarosław Kaczyński tą kwestią się zainteresuje, bo w dość dziwacznym świetle go to stawia - zaznaczył.
Przypomniał, że minister sprawiedliwości wziął udział w czwartkowym spotkaniu liderów partii politycznych u marszałka Sejmu, po którym szef PiS deklarował wolę prowadzenia dalszego dialogu z opozycją w sprawie sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
"Polska przyjmuje standardy putinowskie"
Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, komentując działania stołecznych śledczych wobec Rzeplińskiego, ocenił, że "Polska przyjmuje w życiu publicznym standardy putinowskie".
Jego zdaniem, "ponadstandardowe" zaangażowanie prokuratury widać też na przykładzie uchylenia przez sąd nieprawomocnego wyroku skazującego byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego za złamanie prawa przy "aferze gruntowej" z 2007 roku (prokuratura, podobnie jak obrona, wnosiła o umorzenie sprawy w związku aktem łaski prezydenta Andrzeja Dudy z 2015 roku).
x-news.pl, TVN24
Szef PO mówił też, że zaangażowanie prokuratury w rozpoczęty w czwartek proces, m.in. polityka PO Tomasza Arabskiego, oznacza "polityczną zemstę nie tylko prokuratorów, ale także ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry".
Arabski jest oskarżony w trybie prywatnym przez rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku.
Prokurator Przemysław Ścibisz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zgłosił podczas czwartkowej rozprawy "udział w sprawie jako rzecznik praworządności".
REKLAMA
Prokuratura ma prawo przyłączać się do spraw karnych, w których oskarżycielem jest osoba prywatna. Nie oznacza to, że popiera oskarżenie - to okazać się może dopiero podczas mów końcowych w procesie.
"Politycy z najwyższej półki powinni ważyć słowa"
- Pan Grzegorz Schetyna musi zdecydować czy chce, żeby Polska była krajem, gdzie są święte krowy i ludzie stojący ponad prawem - powiedział Zbigniew Ziobro.
Dodał, że zachęca szefa PO do uważnego czytania Kodeksu postępowania karnego regulującego zasady postępowań prokuratorskich.
Zaznaczył, że zgodnie z Kodeksem w każdym wypadku, gdy do prokuratury trafi zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "prokurator musi się do niego odnieść".
- Nie może tego zrobić inaczej niż przez wszczęcie procedur, któremu temu służą. Do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez pana Rzeplińskiego. Prokurator działając na zasadzie i w ramach prawa musiał uruchomić procedurę, która służy weryfikacji zasadności tych zawiadomień - wyjaśnił.
- Prokuratura w sprawie pana Rzeplińskiego musi działać na zasadzie prawa. Jeżeli ma działać na zasadzie prawa musi wszcząć stosowane postępowanie. W związku z tym, że wpłynęły zawiadomienia prokurator wszczął postępowanie sprawdzające i nie mógł postąpić inaczej - dodał.
Na późniejszej konferencji prasowej Ziobro "wymysłem Grzegorza Schetyny" nazwał twierdzenie, że wszczęto postępowanie prokuratorskie przeciwko prezesowi TK. Powtórzył, że wszczęte zostało postępowanie sprawdzające, po zawiadomieniach o podejrzeniu przestępstwa.
Wyraził przypuszczenie, że słowa lidera Platformy "służą zapewne temu, aby zaognić sytuację polityczną w kraju, zamiast zgodnie z duchem porozumienia i wyciągniętą dłonią po raz kolejny przez przedstawicieli rządu, szukać porozumienia, dialogu i rozwiązania narastającego konfliktu". - Politycy z najwyższej półki powinni ważyć słowa - dodał minister.
"Mamy przykład ręcznego sterowania prokuraturą"
Na konferencję szefa Ministerstwa Sprawiedliwości zareagowali posłowie PO Andrzej Halicki i Arkadiusz Myrcha.
- Kto podjął decyzję o zmianie prokuratora prowadzącego sprawę (...) na jakim szczeblu, że ta sprawa zostaje wznowiona, a więc jeszcze raz podjęta, pomimo wcześniejszej decyzji uchylającej dalszy tok postępowania? - zapytał Halicki.
- To jest właśnie ten przykład, dla którego nie możemy być obojętni, bo mamy przykład ręcznego sterowania prokuraturą, ewidentnie - stwierdził.
Poseł Myrcha zwrócił uwagę, że art. 8. Prawa o prokuraturze daje prokuratorom przełożonym, w tym prokuratorowi generalnemu, uprawnienia do uchylenia decyzji prokuratora podległego. - Dzisiejsze okoliczności są żywym dowodem na to jak ten przepis funkcjonuje w praktyce - ocenił Myrcha.
Odnosząc się do argumentów Ziobry, że wpłynęły nowe zawiadomienia w sprawie prof. Rzeplińskiego, poseł PO zaznaczył, że szef MS nie podał w tej sprawie żadnych konkretów.
REKLAMA
- Ani o nich konkretnie nie powiedział, ani ich nie pokazał i chyba - tak jak wszyscy śledzący tę sprawę - nie wyobrażamy sobie, że 15 marca wieczorem nastąpiła jakaś lawina zawiadomień do prokuratury, która spowodowała, żeby następnego dnia wszcząć ponownie postępowanie w sprawie, która ma pogrążyć prezesa Rzeplińskiego i przede wszystkim - obniżyć jego wiarygodność - powiedział poseł.
Jego zdaniem, Ziobro "próbuje rozwodnić sprawę". - Wie, że to postępowanie jest dla niego, jako ministra sprawiedliwości, kompromitujące - oświadczył Myrcha.
IAR, PAP, kk
REKLAMA