Unijna agencja alarmuje. Bezpieczeństwo Europy zagrożone
Prawie dwa miliony razy granice unijnych państw zostały nielegalnie przekroczone w ubiegłym roku. Takie dane podaje agencja ochrony granic Frontex i alarmuje, że to zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy.
2016-04-05, 20:25
Posłuchaj
Prawie 2 miliony nielegalnych przekroczeń granic UE. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Dodaj do playlisty
To rekordowe dane - podkreślają eksperci Frontexu. Liczba odnotowanych nielegalnych przekroczeń unijnych granic w ubiegłym roku była sześciokrotnie wyższa niż dwa lata temu. Z miliona imigrantów, którzy dotarli do Europy, większość nielegalnie przekroczyła granicę przeprawiając się przez Morze Egejskie na greckie wyspy. Następnie, korzystając z tak zwanego szlaku bałkańskiego, te osoby przedostały się na teren Unii Europejskiej i po raz drugi zostali zarejestrowani.
Powiązany Artykuł

Imigranci w Europie
Wnioski zawarte w raporcie Frontexu potwierdzają to, o czym w Europie mówi się coraz głośniej i od dłuższego czasu, czyli o problemie nielegalnej migracji powiązanym z rosnącym zagrożeniem terrorystycznym. Tym bardziej, że - jak przyznaje szef Frontexu - największym wyzwaniem dla pograniczników jest skuteczna weryfikacja dokumentów.
Dwóch zamachowców-samobójców z Paryża dotarło na greckie wyspy z fałszywymi, syryjskimi dokumentami. A według belgijskich mediów, jeden z zamachowców z Brukseli posługiwał się fałszywym portugalskim paszportem. Bez dokładnych kontroli terroryści mogą wraz z grupami uchodźcami docierać do Unii, stanowiąc zagrożenie dla jej bezpieczeństwa - podkreślili autorzy raportu.
- Już i tak trudny problem nielegalnej imigracji został jeszcze bardziej uwypuklony przez tragiczne ataki w Paryżu w listopadzie w 2015 r. i rosnące zagrożenie ze strony tzw. zagranicznych bojowników terrorystycznych - podkreślił w raporcie szef Frontexu Fabrice Leggeri.
REKLAMA
(Około 130 nielegalnych migrantów zostało odesłanych we wtorek z greckiej wyspy Lesbos do tureckiego portu Dikili. Była to pierwsza tego rodzaju akcja zorganizowana na mocy porozumienia Unii Europejskiej z Turcją)
Źródło: TR NTV/x-news
Zwrócił uwagę, że jedną z najważniejszych kwestii dla straży granicznych jest odróżnienie tych, którzy nawet bez dokumentów stawiają się na granicy, by szukać azylu w UE, od jednostek stanowiących zagrożenie oraz migrantów ekonomicznych próbujących nadużywać systemu, podając inną niż rzeczywista narodowość.
Raport wskazuje, że szlaki migracyjne mogą być też wykorzystywane do przerzucania broni z regionów, które w przeszłości były objęte konfliktami, takich jak Bałkany. Szacuje się, że w rękach ludności cywilnej pozostaje tam 800 tys. sztuk nielegalnej broni.
REKLAMA
Frontex pisze też o tym, że kilka dni przed atakami w Paryżu niemiecka policja zatrzymała przemytników starających się przerzucić broń, w tym granaty i karabiny Kałasznikowa, z Czarnogóry do Francji. Przemytnicy mieli prawdopodobnie związki z zamachowcami - uważa Frontex.
12 tysięcy przemytników
Dane unijnej agencji ochrony granic zewnętrznych potwierdzają, że w ub.r. do 152 tys. spadła liczba migrantów korzystających ze szlaku poprzez centralną część basenu Morza Śródziemnego, głównie z Libii do Włoch. Powodem jest przerzucenie się Syryjczyków na szlaki we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Jednocześnie o 42 proc. wzrosła liczba imigrantów z Afryki korzystających z centralnego szlaku, osiągając w ub.r. 108 tys. Najczęściej byli to Erytrejczycy, ale największa liczba migrantów pochodziła z zachodnich regionów Afryki.
Rekordowa liczba próbujących przedostać się do Europy spowodowała też pięciokrotny wzrost liczby przemytników. Według Fonteksu procederem szmuglowania ludzi zajmuje się 12 tys. osób, głównie Marokańczycy, Hiszpanie, Albańczycy oraz Syryjczycy. Raport agencji wspomina o przypadkach, gdy przemytnicy grozili straży granicznej i zespołom ratowniczym, by odzyskać łodzie wykorzystywane do transportu imigrantów. Sytuacje takie miały miejsce szczególnie na trasie przez centralną cześć Morza śródziemnego.
REKLAMA
Europejski Urząd Wsparcia w dziedzinie Azylu (EASO) szacuje, że liczba wniosków o azyl w UE wzrosła w ub.r. do bezprecedensowego poziomu 1,35 mln. W tym samym czasie zdecydowano o powrocie 286 tys. osób, jednak skutecznie odesłano 175 tys. ludzi. W największym stopniu dotyczyło to Albańczyków (17 proc.), Ukraińców (8,6 proc.) oraz mieszkańców Kosowa.
IAR/PAP, to
REKLAMA