Prezydent o swoim wystąpieniu w rocznicę katastrofy smoleńskiej: mówiłem z potrzeby serca

Kwestia tragedii smoleńskiej dzieli i jest nie tylko problemem w polityce, ale w zwykłych rodzinach - powiedział Andrzej Duda. Dlatego - jak zapewnił - 10 kwietnia z potrzeby serca mówił o wybaczeniu.

2016-04-14, 21:35

Prezydent o swoim wystąpieniu w rocznicę katastrofy smoleńskiej: mówiłem z potrzeby serca
Prezydent Andrzej Duda . Foto: PAP/Jacek Turczyk

Posłuchaj

Prezydent: wyciszmy spór w sprawie katastrofy smoleńskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Prezydent w czwartek wieczorem w TVP Info był pytany o różnicę pomiędzy swoim wystąpieniem 10 kwietnia a wystąpieniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Andrzej Duda po południu podczas uroczystego odsłonięcia tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego wezwał do wzajemnego przebaczenia i pojednania.

Jedynka/Polskie Radio

Wieczorem Jarosław Kaczyński mówiąc o przebaczeniu, ocenił, że "jest potrzebne" ale - jak zaznaczył - "po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary".

Jedynka/Polskie Radio

REKLAMA

- Ja mówiłem do Polaków i mówiłem z potrzeby serca - wyjaśnił prezydent w TVP Info.

- Kwestia tragedii smoleńskiej dzieli, jest nie tylko problemem w polityce, ale ona jest też przede wszystkim problemem w domach, wśród znajomych, ludzie się ze sobą kłócą, spierają, obrażają się na siebie, dochodzi do spięć rodzinnych, waśni - wskazał Duda.

- Wybaczmy sobie wszystkie ostre słowa, puśćmy je w niepamięć - zaapelował.

Zdaniem prezydenta wątpliwości, które wokół kwestii wyjaśniania przyczyn tragedii smoleńskiej narosły, powinni wyjaśniać eksperci. - Wyciszmy także i spór polityczny w tej kwestii, bo on nie służy wyjaśnianiu tej sprawy - dodał.

- Ja bym chciał, żeby ci, którzy czują się winni, uderzyli się w piersi, na pewno to, by ułatwiło ten proces wybaczenia - odparł, dopytywany, czy wybaczenie ma być bezwarunkowe. Zastrzegł jednak, że jeżeli są winni, powinni zostać ukarani.

- Ale należy wybaczyć po to, żeby tam, gdzie zagnieździła się nienawiść, ta nienawiść została z serca wyrzucona - podkreślił.

REKLAMA

Nic nie zbudujemy na nienawiści, ja po prostu nie wierzę, że zbudujemy coś na nienawiści, dlatego chciałabym, żebyśmy spróbowali ją od siebie odepchnąć, co - powtarzam raz jeszcze - nie zmienia oczekiwania, że ci, którzy zawinili czy to zaniechaniami, czy zaniedbaniami, czy jeszcze gorszymi czynami, odpowiedzą za swoje działania i zaniechania - stwierdził Duda.

PAP, IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej