Oficerowie rosyjskiego specnazu skazani na Ukrainie

Na kary 14 lat więzienia skazał sąd rejonowy w Kijowie dwóch żołnierzy rosyjskiego specnazu, ujętych w Donbasie na wschodniej Ukrainie, gdzie walczyli oni w szeregach prorosyjskich separatystów.

2016-04-18, 17:14

Oficerowie rosyjskiego specnazu skazani na Ukrainie
Kpt. Jewgienij Jerofiejew (z lewej) i srż. Aleksandr Aleksandrow mogą zostać wymienieni na Nadię Sawczenko. Foto: PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Posłuchaj

Ukraina: rosyjscy żołnierze skazani na 14 lat więzienia. Relacja Pawła Buszki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kolegium sędziowskie uznało kapitana Jewgienija Jerofiejewa i sierżanta Aleksandra Aleksandrowa za winnych zarzucanych im czynów: udziału w "agresywnej wojnie" przeciwko Ukrainie, udziału w działalności organizacji terrorystycznej oraz dokonania aktu terrorystycznego.

Jerofiejew i Aleksandrow są żołnierzami brygady sił specjalnych (specnazu) rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU z miasta Togliatti nad Wołgą. Oprócz kar pozbawienia wolności orzeczono wobec nich konfiskatę mienia. Wyroki nie są prawomocne, na ich zaskarżenie obrona i prokuratura mają 30 dni.

Na rozprawie rosyjskich specnazowców obecny był Ilja Nowikow, jeden z obrońców Nadii Sawczenko, ukraińskiej lotniczki wojskowej, skazanej w Rosji 22 lat więzienia. Rosyjski sąd uznał ją za współwinną zabójstwa dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku.

Nowikow oświadczył, że omawiana jest jej wymiana na Jerofiejewa i Aleksandrowa. - Będzie to jednak możliwe dopiero wtedy, gdy ich wyrok stanie się prawomocny - powiedział dziennikarzom.

REKLAMA

W maju 2015 roku Jerofiejew i Aleksandrow dostali się do ukraińskiej niewoli w obwodzie ługańskim. Ich proces trwał od września ubiegłego roku. Rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczało, by zatrzymani byli żołnierzami służby czynnej, lecz zażądało ich uwolnienia.

Rosja konsekwentnie odrzuca doniesienia o udziale swych żołnierzy w walkach na wschodzie Ukrainy w szeregach separatystów. Zaprzecza też, by wspierała separatystów uzbrojeniem, choć dane władz w Kijowie, Zachodu i rosyjskiej opozycji wskazują, że jest inaczej.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej