Raport ONZ: obydwie strony ukraińsko-rosyjskiego konfliktu w Donbasie stosują tortury
"Zniknięcia ludzi, arbitralne zatrzymania, tortury i dręczenie - to codzienna praktyka zarówno na terytoriach kontrolowanych przez grupy zbrojne, jak i tych kontrolowanych przez rząd" - alarmuje biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCHR).
2016-06-03, 21:30
Posłuchaj
Ukraina zaprzecza oskarżeniom ONZ o tortury. Relacja z Kijowa Pawła Buszko/IAR
Dodaj do playlisty
W 53-stronicowym dokumencie padają słowa krytyki pod adresem władz w Kijowie i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). "Ludzie zatrzymani w związku z konfliktem zbrojnym przez ukraińskie władze byli torturowani i dręczeni; wciąż zmagają się z systematycznym łamaniem ich prawa do rzetelnego procesu i sprawiedliwego sądu" - czytamy w raporcie.
Według UNHCHR, ukraińskie władze często działają sprzecznie z zasadą niedyskryminacji, prowadząc politykę, która ogranicza prawa podstawowe oraz prawa gospodarcze i społeczne osób przebywających w strefie objętej konfliktem.
Kłopoty z kontrolą
W zeszłym tygodniu misja oenzetowskiego Podkomitetu ds. Zapobiegania Torturom zawiesiła wizytę na Ukrainie, gdyż siły bezpieczeństwa tego kraju odmówiły jej dostępu do części miejsc kontrolowanych przez ukraińskie władze.
Z kolei przywódców separatystów ONZ oskarża o łamanie praw ok. 2,7 mln osób żyjących na kontrolowanych przez nich terytoriach. Aby stłumić protesty, "narzucili arbitralny system regulacji i stworzyli sieć miejsc odosobnienia, gdzie osoby przetrzymywane są poddawane torturom i dręczone" - głosi raport UNHCHR.
REKLAMA
Tragiczna sytuacja cywilów
Według danych zawartych w dokumencie, od kwietnia 2014 roku, gdy wybuchł konflikt między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami, zginęło prawie 9,4 tys. osób, a ponad 21,5 tys. zostało rannych.
W największym stopniu na niebezpieczeństwo narażeni są cywile zamieszkujący obszary, w pobliżu których przebiega linia rozgraniczająca strony konfliktu. Wielu z nich pada ofiarą pozostawionych min i niewybuchów - podkreślają autorzy raportu.
Na obszarach, pozostających w bezpośredniej bliskości z linią frontu, mieszka obecnie około dwóch milionów 700 tysięcy ludzi. Dotykają ich ograniczenia w swobodnym poruszaniu się, dostępie do urzędów publicznych czy opieki medycznej.
News Channel "24"/x-news
Raport zwraca uwagę na przeszkody, jakie stawia samozwańcza Doniecka Republika Ludowa w dostępie mieszkańców do pomocy humanitarnej.
Mimo wielokrotnie ogłaszanych rozejmów, walki w tym rejonie wciąż trwają. Kijów i Zachód oskarżają Rosję o militarne wspieranie rebeliantów; Moskwa odpiera te zarzuty.
Raport opracowano na podstawie danych zebranych w dniach 16 lutego - 15 maja.
REKLAMA
Kijów zaprzecza oskarżeniom
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa nie zgadza się z raportem ONZ dotyczącym Donbasu. Ze strony ukraińskich sił rządowych raport w największym stopniu obwinia właśnie Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, która ma stosować tortury głównie w celu wymuszenia zeznań.
SBU nie zgadza się z wnioskami raportu. Rzecznik SBU Ołena Hitlańska podkreśliła, że Służba działa zgodnie z ukraińskim prawem i o żadnych nielegalnych więzieniach SBU nie może być mowy.
W sprawie raportu, z asystentem sekretarza generalnego ONZ do spraw praw człowieka Ivanem Simonoviciem ma się spotkać się szef Służby Bezpieczeństwa Wasyl Hrycak.
PAP/IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA