Ekspert: Ameryka abdykowała z przywództwa w NATO i oddała je Europejczykom
- Musi przyjść nowy lider, żeby nastąpiła zmiana w sposobie myślenia, szczególnie w odniesieniu do NATO. Bo NATO bez przywództwa Stanów Zjednoczonych dryfuje bez celu - uważa szef CASE Christopher Hartwell.
2016-06-04, 10:00
Ekspert uważa, że zmiana kursu nie będzie możliwa z Barackiem Obamą sprawującym urząd. - To naprawdę będzie zależało od następnego prezydenta - powiedział PAP Hartwell pytany, czy spodziewa się, iż podczas szczytu NATO w Warszawie zapadną decyzje, które istotnie zmodyfikują obecność sił NATO w Europie Środkowej.
Podkreślił, że poprzedni prezydent USA George W. Bush miał "bardzo zdecydowane poglądy na temat Europy Środkowej i Wschodniej, na temat Kaukazu i byłego Związku Radzieckiego, realizował swoje pomysły". - A Obama powiedział: nie, będziemy ignorować te sprawy, przekreślamy je - dodał Hartwell.
Szef CASE Christopher Hartwell dla PAP:
Według Hartwella, chodzi przede wszystkim o to, do czego teraz ma służyć NATO. - NATO powstało by przeciwstawiać się Związkowi Radzieckiemu, a potem zajęło się misjami pokojowymi po zakończeniu zimnej wojny. Czym jest teraz? Czy Stany Zjednoczone będą walczyć o Rygę? Czy będą walczyć o Warszawę na podstawie artykułu 5? Nie wiem - mówi ekspert i dodaje: "Po co jest więc NATO? Szczerze mówiąc nie wierzę, że jeśli Ryga zostałaby w jakiś sposób zaatakowana przez siły rosyjskie stosujące 'taktykę salami', to NATO uruchomiłoby artykuł 5. Nie widzę dzisiaj koniecznej do tego woli politycznej" - ocenił Hartwell.
REKLAMA
Szczyt NATO w Warszawie. To będzie przełom?
W dniach 8-9 lipca w Warszawie odbędzie się szczyt NATO. W tym tygodniu wizytę w Polsce złożył sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Jak zapowiedział, W Polsce będą stacjonowały zwiększone siły NATO; będzie to obecność wielonarodowa i rotacyjna.
Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow, mówił z kolei podczas Wrocław Global Forum, że szczyt w Warszawie zapowiada się jako jeden z najbardziej brzemiennych w skutkach w historii Sojuszu. Vershbow podkreślił, że będą podejmowane decyzje o długoterminowej adaptacji Paktu.
Powiązany Artykuł
Szef NATO: szczyt w Warszawie w decydującym momencie
- Będzie to realizowane w oparciu o dwa tematy: po pierwsze obrona naszych krajów, przyjmując stanowisko obrony i odstraszania, po drugie działania zmierzające do ustabilizowania naszego sąsiedztwa, naszych partnerów, zarówno na wschodzie, jak i na południu. Chodzi o pomoc w budowaniu własnego potencjału obronnego, tak by mogli walczyć z terroryzmem i dawać regionalne odpowiedzi na regionalne wyzwania - mówił.
Zastępca sekretarza generalnego NATO wyjaśnił, że wzmacnianie obrony członków Sojuszu i odstraszanie polega na wzmocnieniu obecności militarnej na wschodniej flance Sojuszu. - Więcej wojsk i więcej sprzętu i ta obecność będzie związana z rotacyjną obecnością jednostek. Szczegóły są jeszcze omawiane, ale już kilka krajów zaoferowało, by dać ramy tej misji - mówił.
REKLAMA
Podkreślił, że w związku z zagrożeniami związanymi z wojną hybrydową Sojusz musi mieć siły w terenie. - Muszą one pokazać dowolnemu przeciwnikowi, szczególnie prezydentowi Putinowi, że wszelka próba naruszania granic NATO spotka się z reakcją sił Sojuszu. Dlatego obecność, szczególnie na północnym wschodzie będzie miała szczególne znaczenie; zwiększenie nie tylko obecności piechoty, ale i sił powietrznych i morskich, szczególnie na Morzu Czarnym - mówił.
Szef MON Antoni Macierewicz poinformował wcześniej, że w Polsce i krajach bałtyckich mają stacjonować cztery batalionowe grupy bojowe.
PAP/iz
REKLAMA