Papież Franciszek: kto nie przyjmuje potrzebujących, nie jest chrześcijaninem

- Żyjemy w cywilizacji zamkniętych drzwi i zamkniętych serc. Bronimy się przed innymi. Panuje strach przed przyjmowaniem - i nie mówię tylko o uchodźcach - ale o codziennym przyjmowaniu innych - powiedział Ojciec Święty.

2016-06-19, 07:45

Papież Franciszek: kto nie przyjmuje potrzebujących, nie jest chrześcijaninem
Papież Franciszek. Foto: PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

- Jeśli nie przyjmujemy potrzebujących, nie jesteśmy chrześcijanami i nie zostaniemy przyjęci do Królestwa Niebieskiego - podkreślił Franciszek podczas wizyty w Villa Nazareth, kościelnym akademiku dla ubogiej młodzieży w Rzymie.

- Boli mnie, gdy widzę zamknięte drzwi w kościołach. Niektóre powody są uzasadnione, ale kościół z zamkniętymi drzwiami oznacza, że ta wspólnota chrześcijańska ma zamknięte serce - oznajmił papież.

Wśród "wielkich niesprawiedliwości" wymienił to, że w kościołach odmawia się prawa do zostania ojcem chrzestnym temu, kto nie ma ślubu kościelnego.

- A potem przyprowadzają innego, który jest przemytnikiem dzieci i wyzyskiwaczem, i słyszy się: "a, ten to dobry katolik". Odwróciliśmy wartości - skonstatował Ojciec Święty.

Ocenił, że obecny system gospodarczy na świecie jest "niemoralny". - Są wyjątki, są dobrzy ludzie, są ludzie i instytucje, są pracujący, aby było inaczej, ale odwróciliśmy wartości - powtórzył Franciszek.

Papież podkreślił, że jest "męczeństwo krwi", ale także "męczeństwo uczciwości w tym świecie, który można nazwać rajem łapówek".

Ojciec Święty stwierdził również: "Niech Bóg uwolni nas od księży, którzy się zawsze spieszą i nie mają czasu wysłuchać, zobaczyć, bo są zajęci swymi sprawami".

- Niech uwolni nas od uczonych, którzy chcą przedstawić wiarę w Jezusa Chrystusa jako matematyczny rygor i niech nauczy nas, aby się zatrzymać. Niech nauczy nas mądrości Ewangelii oraz tego, by ubrudzić sobie ręce - wyliczył.

Franciszek wyznał, że także on miał kryzys wiary i doświadczał wątpliwości - jako ksiądz, jako biskup i także jako papież. - Chrześcijaninowi, który nie miał takiego kryzysu czegoś brakuje - podsumował.

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej