Szef MON: jest przełom w rozmowach o Patriotach
Amerykańska firma Raytheon, producent zestawów obrony powietrznej Patriot, które Polska wybrała w programie "Wisła", zgodziła się, że ponad 50 proc. wydatków trafi do polskich podmiotów - powiedział szef MON Antoni Macierewicz. Jak ocenił, to przełom w rozmowach.
2016-07-04, 21:58
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
SZCZYT NATO W WARSZAWIE
MON chce pozyskać przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakietowe średniego zasięgu, którym wojsko nadało kryptonim "Wisła". W kwietniu 2015 r. ówczesny rząd przyjął rekomendację MON do udzielenia rządowi USA zamówienia na dostawę zestawów Patriot produkowanych przez firmę Raytheon.
W poniedziałek Macierewicz powiedział, że w rozmowach między Raytheonem a Polską Grupą Zbrojeniową strona amerykańska zgodziła się, "iż ponad 50 proc. wydatków będzie realizowanych przez dotychczasowe polskie podmioty gospodarcze przemysłu zbrojeniowego".
- W związku z tym podpisujemy list intencyjny, który sprawia, że najbardziej prawdopodobnym przedsiębiorstwem i stroną, która będzie realizowała polski system obrony przeciwrakietowej, będzie przedsiębiorstwo Raytheon i rząd amerykański, z którym zawrzemy umowę - powiedział szef MON.
Zaznaczył, że "zobowiązanie strony amerykańskiej jest tutaj fundamentem zmiany, na której nam zależało". "Uzyskaliśmy przełom w tych rozmowach - ocenił Macierewicz.
Dodał, że wciąż trwają negocjacje w sprawie docelowej umowy oraz ceny.
REKLAMA
PGZ i Raytheon ogłosiły w poniedziałek podpisanie listu intencyjnego w sprawie rozszerzenia współpracy. Jak powiedział prezes polskiego koncernu Arkadiusz Siwko, dokument umożliwi PGZ wejście w globalną sieć dostaw firmy Raytheon, producenta systemu Patriot, a przez to daje szansę na transfer technologii i udział w budowie tarczy antyrakietowej.
Zgodnie z porozumieniem udział polskiego przemysłu w programie Wisła ma wynosić 50 procent.
Dotychczas polskie zakłady uczestniczyły w pracach m.in. nad nowymi antenami systemu swój-obcy dla zestawów Patriot. Według PGZ list intencyjny "otwiera drzwi dla polskiego przemysłu do udziału w programach modernizacyjnych 220 zestawów Patriot" używanych przez 13 państw.
REKLAMA
Przetarg rozstrzygnięty do końca roku?
W poniedziałek wieczorem podczas imprezy #tweetupMON na Stadionie Narodowym w Warszawie Macierewicz, pytany przez dziennikarzy kiedy może być rozstrzygnięcie tego przetargu, powiedział, że liczy, że do końca tego roku. Podkreślił, że obietnica wydania 50 proc. nakładów w polskim przemyśle oznacza, że te pieniądze pójdą do polskich pracowników, zakładów i ostatecznie "do naszych kieszeni". "Oznacza to, że możemy myśleć o tym z punktu widzenia państwa, że cena jest o połowę niższa" - powiedział minister.
Wiosną 2015 r. oferta firmy Raytheon pokonała francuskie konsorcjum Eurosam złożone z tamtejszych oddziałów firm MBDA i Thales, proponujące system SAMP/T. We wcześniejszej fazie postępowania odpadła m.in. oferta amerykańsko-niemiecko-włoskiego konsorcjum MEADS International.
Pod koniec lutego 2016 r. Macierewicz mówił, że w sprawie obrony powietrznej resort nie rezygnuje z żadnej możliwości. - Rozmawiamy zarówno z konsorcjum MEADS, jak i z Raytheonem, bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości. Oczywiście najbardziej jesteśmy zainteresowani współpracą z przedstawicielami przemysłu amerykańskiego i z rządem amerykańskim, to jest nasza główna opcja - powiedział wtedy minister. Wyraził nadzieję, że umowa zostanie podpisana jeszcze w tym roku.
Zakup śmigłowców
W kwietniu 2015 r. równocześnie z wyborem Patriota w programie "Wisła" w programie zakupu nowych śmigłowców dla wojska poprzedni rząd wskazał śmigłowce Caracal produkcji Airbus Helicopters, a odrzucił ze względów formalnych oferty fabryk z Mielca i Świdnika. Do tej pory nie została jednak podpisana umowa w tej sprawie.
REKLAMA
Według Macierewicza trwają wciąż rozmowy w między Airbus Helicopters a odpowiedzialnym za offset Ministerstwem Rozwoju. - Jak długo nie mamy zgody francuskiej na spełnienie warunków offsetu, tak długo nie umowa nie może stać zawarta - powiedział w poniedziałek szef MON.
Podkreślił, że rozmowy nie mogą trwać w nieskończoność, "bo przecież są w Polsce fabryki, które produkują bardzo dobre helikoptery".
- Jeżeli nie uda się dojść do porozumienia ze stroną francuską, to będziemy korzystali z produkcji, która ma miejsce w Mielcu i w Świdniku - powiedział Macierewicz. - Do końca tego roku musimy tę sprawę zakończyć. Musimy to rozstrzygnąć, helikoptery są potrzebne - dodał.
W lutym minister powiedział, że MON chce oprzeć "możliwości działania polskich śmigłowców na polskich fabrykach w Mielcu i Świdniku, nie rezygnując także oczywiście z Caracala". Zapowiadał wówczas, że "pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone armii jeszcze w tym roku".
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA