Atak islamistów na manifestacji Hazarów. Dziesiątki zabitych
W samobójczym zamachu bombowym, dokonanym w sobotę w Kabulu na szyicką mniejszość Hazarów, zginęło 80 osób, a 231 zostało rannych - poinformowało Ministerstwo spraw wewnętrznych Afganistanu. Odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie Państwo Islamskie (IS).
2016-07-23, 17:42
Posłuchaj
Björn Lindh ze szwedzkiego Komitetu do spraw Afganistanu mówi, że dotychczas atakowano raczej budynki i służby publiczne (IAR)
Dodaj do playlisty
Wcześniej afgańscy talibowie zaprzeczyli, jakoby mieli cokolwiek wspólnego z zamachem.
"Dwóch bojowników Państwa Islamskiego zdetonowało w Kabulu ładunki wybuchowe w miejscu, w którym zgromadzili się szyici" - napisała związana z dżihadystami agencja Amaq w krótkim komunikacie zamieszczonym w internecie.
Do zamachu doszło, kiedy kilka tysięcy osób demonstrowało, domagając się, zmiany trasy planowanej linii energetycznej między Turkmenistanem a Kabulem tak, by przebiegała ona przez dwie prowincje w których mieszka szczególnie wielu Hazarów. Rząd twierdzi, że byłoby to zbyt kosztowne i że za bardzo opóźniłoby realizację całego projektu.
STORYFUL/x-news
Hazarowie to lud pochodzenia mongolskiego; są szyitami. Ta mniejszość stanowi, według rożnych źródeł, od 9 do 15 proc. 30-milionowej populacji Afganistanu i uważana jest za najbiedniejszą grupę etniczną w kraju. Hazarowie regularnie skarżą się na dyskryminację.
REKLAMA
W listopadzie ub.r. tysiące Hazarów protestowało w Kabulu przeciwko bierności władz wobec powtarzających się ataków na członków tej mniejszości.
"Dotychczas bomby nie wybuchały w dużej masie zwykłych ludzi"
- Dzisiejszy zamach w Kabulu różni się od tych, z którymi do tej pory mieliśmy do czynienia - uważa Björn Lindh ze szwedzkiego Komitetu do spraw Afganistanu.
Szwedzki ekspert podkreśla w rozmowie ze szwedzkim Radiem Publicznym, że dotychczas atakowano raczej budynki i służby publiczne. -"Zamachy były wymierzone dotychczas w budynki publiczne, policję, wojskowych czy zagraniczne placówki. Oczywiście w takich przypadkach było też wiele przypadkowych ofiar... Ale dotychczas bomby nie wybuchały w dużej masie zwykłych ludzi, ani też zamachów w Kabulu nie kierowano przeciwko konkretnym grupom etnicznym."
Björn Lindh zauważył także, że fakt, iż do zamachu przyznało się Państwo Islamskie, to także nowy aspekt, bo aktywność ISIS nie była w Afganistanie zauważalna. "Podczas mojego ponad 2-letniego pobytu w Afganistanie, nie widziałem czegoś takiego. Można powiedziec, że ta niewielka grupa aktywistów Państwa Islamskiego, która działa w Afganistanie, jest marginalizowana i dotychczas nie odnosiła większych sukcesów. Gdyby to okazało się prawdą, znaczyłoby że islamiści wkroczyli na scenę konfliktu w tym kraju jako kolejni aktorzy".
REKLAMA
Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani oświadczył, że jest głęboko zasmucony z powodu ataku, który kosztował życie tylu ludzi. Wśród zabitych są funkcjonariusze afgańskich służb. Ranni trafili do szpitali.
IAR/PAP/agkm,kh
REKLAMA