Sondaż: większość Niemców nie widzi korelacji między zamachami a uchodźcami
Większość Niemców nie wini polityki otwartych drzwi w stosunku do uchodźców prowadzonej przez rząd Angeli Merkel za ostatnie ataki islamistów - wynika z sondażu, który ukazał się w tygodniku "Stern".
2016-08-04, 08:50
69 proc. badanych nie widzi bezpośredniego związku między przybyciem do Niemiec rekordowej liczby azylantów, w tym głównie muzułmanów, a dwoma atakami z lipca, do których przyznała się dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS).
Powiązany Artykuł

Seria zamachów w Europie
Seria ataków w Niemczech
Przez Niemcy przeszła w ostatnich tygdniach seria ataków o różnym podłożu. Sprawcami były osoby o korzeniach muzułmańskich urodzone w Niemczech lub uchodźcy, którzy przybyli do naszych zachodnich sasiadów w ostatnim roku.
18 lipca 17-letni uchodźca z Afganistanu zaatakował siekierą i nożem pasażerów w pociągu pod Wuerzburgiem, raniąc pięć osób.
Do największej tragedii doszło 22 lipca, gdy 18-latek pochodzenia irańskiego zastrzelił w centrum handlowym w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo. Według policji jego czyn nie miał charakteru terrorystycznego.
Z sondażu ośrodka Forsa, który 28 i 29 lipca przepytał 1007 osób, wynika, że 28 proc. respondentów uważa, iż za ataki te należy winić politykę Merkel, na której skorzystali głównie migranci uciekający przed wojnami w Syrii, Afganistanie i Iraku.
REKLAMA
Niemcy protestują przciw Merkel
W sobotę, 30 lipca, w Berlnie odbył się prostest przeciwko polityce otwartych drzwi kanclerz Angeli Merkel. Hasłem przewodnim demonstracji było "Merkel musi odejść!".
Wzmożone siły policji pilnowały spokojnego przebiegu manifestacji. Odbył się też proimigrancka kontrdemontracja popierająca urzędującą kanclerz.
(Film - Tysiące Niemców protestuje przeciw Merkel. Źródło: RUPTLY/X-NEWS)
W ostatnim roku do Niemiec trafiło ponad milion uchodźców i imigrantów z ogarniętej wojną Syrii oraz innych krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.
REKLAMA
PAP/dcz
REKLAMA