Odnaleziono ciało jednej z zaginionych nad Bałtykiem dziewczynek
Ciało wyłowione z Bałtyku na plaży w Sasinie należy do 11-letniej dziewczynki zaginionej wczoraj w Łebie. Identyfikacji dokonali członkowie rodziny dziecka - powiedziała IAR aspirant sztabowy Magdalena Zielka z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
2016-08-08, 13:44
Posłuchaj
Zidentyfikowano ciało dziewczynki zaginionej w Łebie - poinformowała aspirant sztabowy Magdalena Zielka z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku (IAR)
Dodaj do playlisty
Policja i ratownicy poszukują także 7-latki, która zaginęła wczoraj na plaży w Ustce. Weszła do wody z ojcem i nagle zniknęła mu z oczu. Służby zapowiadają poszukiwania do skutku.
"Groźna kąpiel"
W niedzielę w Łebie przy wzburzonym morzu i obowiązującym zakazie kąpieli do wody wszedł ojciec z dwójką dzieci. Kiedy według świadków podcięła ich fala, na pomoc ruszyli ratownicy. Reanimowali mężczyznę, chłopcu nic się nie stało, nie udało się jednak odnaleźć 11-letniej dziewczynki.
- Kąpielisko w Łebie jest niebezpieczne, ponieważ są tam falochrony. Kąpiel w tych miejscach, zwłaszcza przy wysokiej fali jest szczególnie groźna - mówi Marek Chadaj koordynator ratowników w Łebie.
TVN24/x-news
REKLAMA
Podobny wypadek wydarzył się na plaży w Ustce. Do morza wszedł ojciec z 7-letnią córką. W pewnej chwili mężczyzna stracił ją z oczu. Rodzice powiadomili policję dwie godziny po zaginięciu dziecka. Niedzielne poszukiwania na morzu nie dały rezultatu.
W obu przypadkach ludzie weszli do wody mimo sztormowej pogody. Wywieszone były czerwone flagi.
Nocne poszukiwania
W nocy policjanci przeczesywali plażę, natomiast od rana w poniedziałek wznowiono także nawodne poszukiwania.
- Patrolowaliśmy teren wzdłuż brzegu od wczesnych godzin rannych, używaliśmy także policyjnych quadów, aby zwiększyć obszar poszukiwań. Podchodzimy do tych działań bardzo realnie. Cały czas jesteśmy w koordynacji z innymi służbami - mówił rano komisarz Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
REKLAMA
***
Rzeczniczka Centrum Anna Adamkiewicz zaapelowała o rozwagę podczas wypoczynku nad wodą. Przestrzega przed korzystaniem z kąpieli w miejscach niestrzeżonych, nieznanych i przed wchodzeniem do wody po spożyciu alkoholu. Dodała, że ważne jest, by dobrze oceniać swoje umiejętności pływackie.
Policja apeluje
Także policja apeluje, by wypoczywając nad wodą pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa - kąpać się w miejscach do tego przeznaczonych i stosować do zaleceń ratowników. Od początku czerwca w całej Polsce utonęły już 182 osoby.
Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka, do tragedii nad wodą nadal dochodzi głównie przez brak odpowiedzialności i przecenianie swoich umiejętności. - Bezpieczna kąpiel to kąpiel w miejscu do tego przeznaczonym, które jest odpowiednio oznakowane i w którym nad bezpieczeństwem pływających czuwa ratownik. Tzw. dzikie kąpieliska oznaczają m.in., że nie znamy dna i głębokości; dodatkowo woda może być skażona. Ważne też, by nie pływać na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń i budowli wodnych - przypomniał Ciarka.
Kolejną kwestią, na którą zwracają uwagę i policjanci i ratownicy to konieczność przestrzegania regulaminu kąpieliska.
REKLAMA
"Nie spuszczać dzieci z oczu"
Policja apeluje równocześnie, by rodzice, opiekunowie wypoczywając nad wodą nigdy nie spuszczali dzieci z oczu. - Wystarczy kilka sekund nieuwagi, by doszło do tragedii. Dzieci, szczególnie te najmłodsze, trudniej oceniają sytuację, nie dostrzegają zagrożeń. Dlatego trzeba na nie uważać. Pamiętajmy też, że dla swojego dziecka jesteśmy autorytetem. Jeżeli wchodzimy do wody mimo ostrzeżeń i apeli ratowników, to nie możemy oczekiwać od dziecka, że będzie stosowało się do tego typu poleceń - dodał Ciarka. Jak zaznaczył, dzieci bawiące się w wodzie i nad wodą powinny mieć założone np. nadmuchiwane rękawki.
Osoby wypoczywające nad morzem, jeziorami czy rzeką powinny też pamiętać, by nie wchodzić do wody o temperaturze poniżej 14 stopni; niebezpieczne dla zdrowia może być też wejście czy skok do wody bez przygotowania, a po wcześniejszym opalaniu się. - Nie pływajmy w czasie burzy, mgły, kiedy widoczność wynosi poniżej 50 metrów, gdy wieje porywisty wiatr, a także przykładowo w miejscach, gdzie jest dużo wodorostów lub wiemy, że występują wiry lub zimne prądy - dodał rzecznik. - Nie skaczmy do wody w miejscach nieznanych. Może to się skończyć poważnym urazem, kalectwem, a nawet śmiercią - dodał.
"Nigdy pod wpływem alkoholu"
Przyczyną wielu utopień jest też brawura i alkohol. Policjanci przypominają, że dmuchane materace nie służą do wypływania na głęboką wodę, podobnie nadmuchiwane koła. - Nigdy nie wchodźmy do wody, nie pływajmy pod wpływem alkoholu. Starajmy się też tego nie robić na czczo - wtedy łatwo może dojść do osłabienia - ani po obfitym posiłku. Nie przeceniajmy swoich umiejętności pływackich. Jeśli zamierzamy wypłynąć dalej, poprośmy kogoś, by nas asekurował płynąc łódką. Warto założyć też czepek, by być lepiej widocznym - dodał Ciarka.
Policjanci przypominają też, że trzeba sprawdzać wynajmowany sprzęt żeglarski - żaglówki, łódki czy kajaki.
Według policyjnych statystyk począwszy od czerwca w całej Polsce utonęły już 182 osoby; w czerwcu - 83, w lipcu 76, od początku sierpnia już 23.
IAR,PAP,kh
REKLAMA