Pierwsze efekty poszukiwań "złotego pociągu"

2016-08-16, 21:54

Pierwsze efekty poszukiwań "złotego pociągu"
Koparki i ciężarówki wjechały na teren w okolicach 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie rozpoczęto poszukiwania tzw. "złotego pociągu". Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Są efekty pierwszego dnia prac na wałbrzyskim 65. kilometrze linii kolejowej, gdzie poszukiwany jest tak zwany "złoty pociąg".

Posłuchaj

Doktor Andrzej Szynkiewicz, geolog nadzorujące prace o skutkach poszukiwań (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Skarpa została rozkopana w trzech miejscach. W pierwszym natrafiono na skały, jednak w drugim na materiały, których naturalnie nie powinno tam być.

Geolog nadzorujący prace Andrzej Szynkiewicz mówi, że to mieszanina gliny, granitów oraz iłów z fragmentami kredy jeziornej, czyli odmiany wapienia. Według specjalisty, może to wskazywać, że materiał został skądś przywieziony. Nie wiadomo, kiedy mogło do tego dojść.


RUPTLY/x-news

Wykop, który ma sześć metrów, będzie w środę pogłębiany. To pod tą warstwą odkrywcy spodziewają się znaleźć wysadzony w powietrze tunel, a w nim tory oraz pociąg.

W prace poszukiwawcze nie są zaangażowane ani samorząd, ani państwo. Koszty, które mogą sięgnąć 150 tysięcy złotych, pokrywają osoby prywatne. Niemieckiego składu z czasów II wojny światowej szuka firma Piotra Kopera i Andreasa Richtera, którzy w sierpniu ub.r. zgłosili rzekome znalezisko.

Dwa tygodnie prac

Jak powiedział rzecznik firmy XYZ Andrzej Gaik, prace rozpoczęły się od odgruzowania obszaru, gdzie – według eksploratorów – może znajdować się stare torowisko. - Równolegle prowadzony jest przekop w miejscu, w którym może znajdować się początek tunelu. Panujemy wykonać w tym miejscu wykop głębokości 6-7 metrów - powiedział Gaik.

Prace przygotowawcze do prowadzenia poszukiwań rozpoczęły się w piątek. Teren został ogrodzony, wycięto część drzew. W niedzielę i w poniedziałek teren poszukiwań był badany georadarami. Gaik poinformował, że w pracach poszukiwawczych bierze udział ponad 60 osób. To m.in. saperzy, chemicy, geolodzy i archeolodzy.

Prace mają potrwać dwa tygodnie. Plany poszukiwań zakładają wykonanie trzech przekopów na długości około 100 metrów w odstępach 30 metrowych.

Aby rozpocząć poszukiwania tzw. „złotego pociągu” firma XYZ musiała uzyskać zgody z kilku instytucji, m.in. od Lasów Państwowych, PKP PLK oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Istnieje czy nie?

Akcja poszukiwania "złotego pociągu" cieszy się dużym zainteresowanie mediów i mieszkańców Wałbrzycha. - Dziś w okolice terenu, na którym będą prowadzone prace przyszło wielu wałbrzyszan. Teren będzie jednak ogrodzony i nie można tam wchodzić - powiedział Gaik.
Piotr Koper i Andreas Richter zgłosili odnalezienie tzw. "złotego pociągu" w sierpniu ubiegłego roku. Sprawa stała się bardzo głośna w Polsce i za granicą. Według mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Podawano m.in., że może chodzić o legendarny zasypany pociąg ze złotem i kosztownościami, wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia.

Były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu ubiegłego roku przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem części ekspertów "złoty pociąg" - przynajmniej z takim ładunkiem - to legenda.

W grudniu 2015 r. na zlecenie wałbrzyskiego magistratu nieinwazyjne badania terenu niezależnie od siebie przeprowadzili naukowcy z krakowskiej AGH oraz firma XYZ. W raporcie ekipy z AGH pokreślono, że na wskazanym terenie być może znajduje się zasypany tunel kolejowy, jednak pociągu tam nie ma. Z kolei firma XYZ w swoim raporcie wskazała, że w przebadanym gruncie występują anomalie, mogące świadczyć o tym, że pod ziemią jest skład kolejowy z czasów II wojny światowej.

IAR,PAP,kh

Polecane

Wróć do strony głównej