Turcja: 20 tysięcy osób z zarzutami po puczu

Po udaremnieniu próby przewrotu wojskowego z 15 lipca zatrzymano 40 029 osób, z czego niemal połowie przedstawiono zarzuty. W areszcie przebywa aktualnie 20 355 osób – podał premier Turcji Binali Yildirim w wystąpieniu transmitowanym przez telewizję.

2016-08-18, 06:33

Turcja: 20 tysięcy osób z zarzutami po puczu
Stambuł, Turcja. Foto: PAP/EPA/Marius Becker/dpa

Premier Binali Yildirim poinformował też, że w związku z poparciem dla puczu z pracy zwolniono ogółem 79 900 osób. Chodzi głównie o przedstawicieli sądownictwa, pracowników środków masowego przekazu, reprezentantów środowisk uniwersyteckich, a także pracowników urzędów państwowych, służby zdrowia i wojskowych.

Restrykcje objęły też firmy oraz instytucje podejrzewane o powiązania z mieszkającym od 1999 r. w Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych muzułmańskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, oskarżanym przez tureckie władze o przygotowanie puczu. Ogółem zamknięto 4 262 podmioty – podał premier.

Fethullah Gulen - niegdyś sprzymierzeniec, a obecnie wróg nr 1. prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - rozbudował sieć szkół, instytucji charytatywnych i biznesowych w Turcji i poza jej granicami.

Gulen potępił próbę zamachu i zaprzecza, że był weń jakkolwiek zamieszany. Ankara domaga się od USA bezzwłocznej ekstradycji duchownego.

REKLAMA

W odpowiedzi na pucz, w wyniku którego zginęło co najmniej 270 osób, władze Turcji rozpoczęły niemal natychmiast po jego udaremnieniu czystki w różnych instytucjach, w tym w mediach.

Zatrzymania dziennikarzy i czystki w środowisku uniwersyteckim wywołały głębokie zaniepokojenie międzynarodowych organizacji humanitarnych, w tym – tych zajmujących się ochroną dziennikarzy. Reporterzy bez Granic (RSF) potępili władze Turcji za narastające w kraju prześladowania opozycyjnych dziennikarzy. Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) wezwał zaś Ankarę, by przestała wykorzystywać próbę puczu z 15 lipca do przeprowadzania czystek w mediach.

PAP/agkm

Turcja jest gotowa do zwolnienia 38 tysięcy więźniów na mocy dwóch nowych dekretów. Wszystko po to, by zrobić w więzieniach miejsce dla tysięcy osób zamieszanych w nieudany zamach stanu. Według ministra sprawiedliwości Bekira Bozdaga regulacja ta nie jest amnestią. (WIDEO TR NTV/x-news)

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej