Kolejne tureckie czołgi wjechały na terytorium Syrii. Wciąż trwają walki w Dżarabulusie
Turcja wysłała cztery kolejne czołgi w kierunku miasta Dżarabulus po syryjskiej stronie granicy, odbitego w tym tygodniu przez wspieranych przez Turcję rebeliantów z rąk Państwa Islamskiego (IS).
2016-08-26, 12:53
Przejeżdżające przez granice czołgi zauważyć miał znajdujący się tam fotoreporter jednej z agencji informacyjnych. Poinformował on również, że od strony Dżarabulusu słychać było eksplozje świadczące o tym, że operacja po wyzwoleniu miasta z rąk dżihadystów jest kontynuowana.
Dzień wcześniej na terytorium Syrii wjechało dziesięć tureckich czołgów, które przekroczyły granicę na wysokości miejscowości Karkamis w Turcji. Według anonimowego przedstawiciela władz w Ankarze, na którego powoływała się agencja Reuters, w Syrii w czwartek było ponad 20 tureckich czołgów, a kolejne miały być wysłane w miarę potrzeb.
Turcy chcą oczyścić granice z dżihadystów
Także w piątek premier Binali Yildirim oświadczył, że operacje wojskowe w Syrii będą kontynuowane do czasu zagwarantowania bezpieczeństwa Turcji. Jak oznajmił, Turcja zamierza oczyścić granicę z bojowników Państwa Islamskiego i innych zbrojnych grup, żeby zapobiec kolejnej fali migrantów. Zaprzeczył zarazem, by tureckie operacje w Syrii koncentrowały się na Kurdach.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ogłosił w środę początek operacji wojskowej wymierzonej w IS i kurdyjską milicję Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) w północnej Syrii, aby położyć kres częstym atakom dokonywanym na pograniczu turecko-syryjskim. Zdaniem obserwatorów jednym z celów ofensywy Turcji w Syrii jest powstrzymanie Kurdów z YPG od zajęcia strategicznie położonego na zachodnim brzegu Eufratu Dżarabulusu.
Źródło: Ruptly/x-news
REKLAMA
Siły YPG uważane są przez władze w Ankarze za organizację terrorystyczną, ale Stany Zjednoczone udzielają im poparcia, widząc w nich poważną siłę zwalczającą dżihadystów z IS.
PAP/dad
REKLAMA